GKS Wikielec w III lidze! Sprawa awansu załatwiona w meczu z Orlętami Reszel

Rolimpex GKS Wikielec – Orlęta Reszel
1:0 – Piceluk (15),
1:1 – Kowalski (17),
2:1 – Piceluk (19),
2:2 – Nawrocki (33),
3:2 – Jajkowski (45),
4:2 – Piceluk (54),
5:2 – Tomczyk (87)

WIKIELEC: Lewandowski - Waląg, Sagan (46 Sagan), Naczas, M. Jajkowski, Klofik (46 Roszkiewicz), Piórkowski, Piceluk (61 Łukasik), Kołakowski, Filipek, Sobociński (65 Sierzputowski),.

Rolimpex GKS Wikielec przystąpił do gry bez dwóch czołowych zawodników, bramkarza Jacka Malnowskiego i Piotra Kacperka, ale dublerzy poradzili sobie jak najlepiej.
Mecz był bardzo żywy i zacięty. Widać było, że Orlęta przyjechały powalczyć z liderem. Przed meczem było wiadomo, że w razie zwycięstwa gospodarzy awans do trzeciej ligi będzie zrealizowany. Czuć było duży ciężar gatunkowy tego spotkania.

GKS Wikielec dwa razy wychodził na prowadzenie, a goście z Reszla dwa razy doprowadzili do wyrównania. Dopiero w drugiej połowie kolejne bramki GKS-u pozwoliły zanotować zwycięstwo w tym spotkaniu.
Mecz otworzył już w 15 min gol Piotra Piceluka, dobrze futbolówkę dogrywał Adam Kołakowski. Ale chwila gapiostwa i goście doprowadzili do wyrównania. W 19 minucie dobra akcja zainicjowana przez Remigiusz Sobocińskiego i pada druga bramka dla Wikielca po strzale Piceluka. W 33 min. przyjezdni znów doprowadzają do wyrównania. W 45 min po ładnej akcji indywidualnej Mateusz Jajkowski podwyższą na 3:2.

Po przerwie cały czas bardzo dobra gra ekipy trenera Wojciecha Tarnowskiego. Przewaga Rolimpexu GKS została udokumentowana następnymi golami. Najpierw swoją trzecią bramkę zdobył Piceluk, a w 78 min. na listę strzelców wpisał się Kamil Tomczyk. Mecz kończył się zasłużoną wygraną gospodarzy 5:2. Przy odrobinie lepszej skuteczności można było to spotkanie wygrać jeszcze wyżej - zawodnicy GKS-u trafili jeszcze w słupek i poprzeczkę bramki gości. Awans do trzeciej ligi to sukces klubu z Wikielca, a do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze trzy kolejki. Następny mecz Rolimpex GKS Wikielec zagra 3 czerwca o 16,00 w Rybnie z miejscowym Delfinem.

Po zakończeniu spotkania trener Wojciech Tarnowski powiedział:
Dwa razy prowadzimy i dwa razy podajemy przeciwnikowi rękę. Dobrze, że zdobyliśmy typowego gola do szatni i wyszliśmy na prowadzenie. W drugiej połowie widać było naszą dominację i mogliśmy zdobyć następne bramki. Zabrakło nam trochę skuteczności. W następnych spotkaniach dam szanse gry zawodnikom, którzy w tym sezonie mieli mało występów w podstawowym składzie.