Małgorzata Czopińska: należy wspierać aktywność mieszkańców
2022-11-04 14:10:04(ost. akt: 2022-11-04 14:10:53)
Jaka jest, a jaka powinna być praca w samorządzie? Swoimi spostrzeżeniami, marzeniami i nadziejami dzieli się z nami Małgorzata Czopińska, radna klubu OK Giżycko, od kilku kadencji radna w samorządzie miejskim, przewodnicząca rady 2010-2014, wieloletnia dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, obecnie dyrektor Powiatowego Zespołu Obsługi Szkół i Placówek Oświatowych w Giżycku.
- Jaka powinna być wzorcowa rada miasta? Współpracowała Pani z różnymi ugrupowaniami, koalicjami i samorządowcami. Proszę powiedzieć z własnego doświadczenia, o jakiej radzie marzy Małgorzata Czopińska?
- O Radzie, w której radni współpracują ze sobą. Rozmawiają, wymieniają swoje poglądy. Nie muszą zawsze zgadzać się ze sobą, ale w dyskusjach słuchają siebie, szanują zdanie drugiego i nie obrażają się wzajemnie. Wspólnie wypracowują rozwiązania na temat wielu spraw naszego miasta. To nie utopia, takie Rady były w naszym samorządzie. Było to niesamowicie motywujące do pracy. Mam też nadzieję, że następne kadencje rady miejskiej planując swoją pracę wrócą to tematów planów pracy obejmujących zagadnienia ważne dla mieszkańców, a nie tylko ujmujące tematy wynikające z przepisów. Nie jest to niemożliwe, bo zależy to tylko i wyłącznie od osób, którym mieszkańcy zdecydują się powierzyć mandat radnego.
- O Radzie, w której radni współpracują ze sobą. Rozmawiają, wymieniają swoje poglądy. Nie muszą zawsze zgadzać się ze sobą, ale w dyskusjach słuchają siebie, szanują zdanie drugiego i nie obrażają się wzajemnie. Wspólnie wypracowują rozwiązania na temat wielu spraw naszego miasta. To nie utopia, takie Rady były w naszym samorządzie. Było to niesamowicie motywujące do pracy. Mam też nadzieję, że następne kadencje rady miejskiej planując swoją pracę wrócą to tematów planów pracy obejmujących zagadnienia ważne dla mieszkańców, a nie tylko ujmujące tematy wynikające z przepisów. Nie jest to niemożliwe, bo zależy to tylko i wyłącznie od osób, którym mieszkańcy zdecydują się powierzyć mandat radnego.
- Wiele lat pracowała Pani w oświacie. Obecnie zajmuje się Pani oświatą w samorządzie powiatowym. Jest też pani radną w samorządzie miejskim. Jak postrzega Pani zmiany w oświacie z perspektywy samorządowca?
- Największym problem oświaty jest nieustająca i nieprzewidywalna zmiana z akcentem na przymiotniki przed wyrazem „zmiana”. A taka zmiana nigdy nie jest korzystna. Powoduje niepokój, zniechęcenie, brak możliwości planowania. Taka sytuacja powoduje, że obecnie zauważamy nie tylko brak nauczycieli wielu przedmiotów, ale też (o czym mało się mówi) brak lub też małe zainteresowanie kandydatów na funkcję dyrektorów. Trudno jest też planować strategie edukacyjne na poziomie samorządów ponieważ nikt z nas nie wie, jakie zmiany za kilka dni zostaną wprowadzone. Na poziomie krajowym nie bada się skutków zmian i wprowadza się następne. Temat rzeka o którym można mówić wiele.
- Największym problem oświaty jest nieustająca i nieprzewidywalna zmiana z akcentem na przymiotniki przed wyrazem „zmiana”. A taka zmiana nigdy nie jest korzystna. Powoduje niepokój, zniechęcenie, brak możliwości planowania. Taka sytuacja powoduje, że obecnie zauważamy nie tylko brak nauczycieli wielu przedmiotów, ale też (o czym mało się mówi) brak lub też małe zainteresowanie kandydatów na funkcję dyrektorów. Trudno jest też planować strategie edukacyjne na poziomie samorządów ponieważ nikt z nas nie wie, jakie zmiany za kilka dni zostaną wprowadzone. Na poziomie krajowym nie bada się skutków zmian i wprowadza się następne. Temat rzeka o którym można mówić wiele.
- W wielu miasta zabrakło młodzieży miejsca w szkole, czy podobne problemy ma oświata w Giżycku?
- Każdy absolwent klasy VIII, który chciał uczyć się w jednej z naszych szkół miał taką możliwość ponieważ powiat giżycki utworzył dodatkowe klasy ze względu na dużą liczbę chętnych. Oczywiście nie zawsze były to szkoły/zawody z pierwszego wyboru ucznia. W przypadku kiedy miał on za mało punktów, aby dostać się do wymarzonej szkoły, zaproponowana mu została inna.
- Każdy absolwent klasy VIII, który chciał uczyć się w jednej z naszych szkół miał taką możliwość ponieważ powiat giżycki utworzył dodatkowe klasy ze względu na dużą liczbę chętnych. Oczywiście nie zawsze były to szkoły/zawody z pierwszego wyboru ucznia. W przypadku kiedy miał on za mało punktów, aby dostać się do wymarzonej szkoły, zaproponowana mu została inna.
- Dlaczego młodzież nie chce uczyć się konkretnych zawodów, a zdecydowana większość wybiera naukę w liceum?
- d kilku lat proporcje wyboru przez uczniów liceum, technikum lub szkoły branżowej w Giżycku są podobne. Zastanawiające jest jednak to, że są uczniowie, którzy mając niewiele punktów z egzaminów w klasie VIII i ocen na świadectwach wybierają liceum, które powinno być „pomostem” na studia. Nietrafne wybory szkoły powodują, że uczniowie zmieniają w trakcie nauki szkołę lub zawód, co niejednokrotnie utrudnia im dalszą naukę. Kilka lat temu - kiedy do szkół średnich przyszły dwa roczniki - przeprowadziliśmy badanie dotyczące powodów wyboru danej szkoły/zawodu. Około połowa uczniów 3 miesiące przed złożeniem dokumentów do szkoły średniej nie wiedziała jeszcze, jaką szkołę wybierze. Jako najczęstsze powody wyboru uczniowie podawali: dobre opinie kolegów o szkole, namówienie przez rodzinę, tradycje rodzinne. Niewielu uczniów jako główny powód wyboru podawało zainteresowanie konkretnym zawodem. Z informacji uzyskiwanych od dyrektorów szkół średnich wynika, że uczniowie nie chcą wybierać zawodów kojarzących się z pracą fizyczną lub też takich, które wykonywane są w zmiennych warunkach atmosferycznych. Od kilku lat w każdej szkole podstawowej są doradcy zawodowi. Od tego roku w szkołach są psycholodzy. Mam więc nadzieję, że praca tych specjalistów spowoduje bardziej dojrzałe wyboru przyszłej drogi edukacyjnej i zawodowej młodzieży.
- d kilku lat proporcje wyboru przez uczniów liceum, technikum lub szkoły branżowej w Giżycku są podobne. Zastanawiające jest jednak to, że są uczniowie, którzy mając niewiele punktów z egzaminów w klasie VIII i ocen na świadectwach wybierają liceum, które powinno być „pomostem” na studia. Nietrafne wybory szkoły powodują, że uczniowie zmieniają w trakcie nauki szkołę lub zawód, co niejednokrotnie utrudnia im dalszą naukę. Kilka lat temu - kiedy do szkół średnich przyszły dwa roczniki - przeprowadziliśmy badanie dotyczące powodów wyboru danej szkoły/zawodu. Około połowa uczniów 3 miesiące przed złożeniem dokumentów do szkoły średniej nie wiedziała jeszcze, jaką szkołę wybierze. Jako najczęstsze powody wyboru uczniowie podawali: dobre opinie kolegów o szkole, namówienie przez rodzinę, tradycje rodzinne. Niewielu uczniów jako główny powód wyboru podawało zainteresowanie konkretnym zawodem. Z informacji uzyskiwanych od dyrektorów szkół średnich wynika, że uczniowie nie chcą wybierać zawodów kojarzących się z pracą fizyczną lub też takich, które wykonywane są w zmiennych warunkach atmosferycznych. Od kilku lat w każdej szkole podstawowej są doradcy zawodowi. Od tego roku w szkołach są psycholodzy. Mam więc nadzieję, że praca tych specjalistów spowoduje bardziej dojrzałe wyboru przyszłej drogi edukacyjnej i zawodowej młodzieży.
- Uważa Pani, że każdą formę aktywności dzieci i młodzieży należy wspierać. W jaki sposób radna Małgorzata Czopińska wspiera najmłodszych mieszkańców miasta?
- W poprzednich latach byłam inicjatorem wydarzeń, z których część realizowana jest do tej pory. Np. zabawy dla dzieci przebywających w czasie wakacji w domu w różnych częściach miasta - od wielu lat jest to świetnie organizowane przez Centrum Profilaktyki Bajkowe Lato, wakacyjne podwórkowe turnieje bocci organizowane przez seniorów dla dzieci. Byłam inicjatorem utworzenia klasy ratowniczej w jednej ze szkół podstawowych czy też klas tanecznych. To dzięki mojej inicjatywie rozpoczęto budowę placu zabaw przy ulicy Wodociągowej czy też budowę placów zabaw na osiedlach w porozumieniu ze spółdzielniami mieszkaniowymi. Wspieram działalność organizacji pozarządowych działających na rzecz dzieci i młodzieży pomagając w rozwiązywaniu różnych sytuacji. Przed pandemią z mojej inicjatywy rozpoczęło się tworzenie Aktywnej Alejki przy ulicy Wodociągowej. Niestety pandemia przerwała nasze działania. Wrócimy do nich wiosną i mam nadzieję, że zyskamy nowe, fajne miejsce do zabawy przez dzieci.
- W poprzednich latach byłam inicjatorem wydarzeń, z których część realizowana jest do tej pory. Np. zabawy dla dzieci przebywających w czasie wakacji w domu w różnych częściach miasta - od wielu lat jest to świetnie organizowane przez Centrum Profilaktyki Bajkowe Lato, wakacyjne podwórkowe turnieje bocci organizowane przez seniorów dla dzieci. Byłam inicjatorem utworzenia klasy ratowniczej w jednej ze szkół podstawowych czy też klas tanecznych. To dzięki mojej inicjatywie rozpoczęto budowę placu zabaw przy ulicy Wodociągowej czy też budowę placów zabaw na osiedlach w porozumieniu ze spółdzielniami mieszkaniowymi. Wspieram działalność organizacji pozarządowych działających na rzecz dzieci i młodzieży pomagając w rozwiązywaniu różnych sytuacji. Przed pandemią z mojej inicjatywy rozpoczęło się tworzenie Aktywnej Alejki przy ulicy Wodociągowej. Niestety pandemia przerwała nasze działania. Wrócimy do nich wiosną i mam nadzieję, że zyskamy nowe, fajne miejsce do zabawy przez dzieci.
- Jest Pani zwolenniczką konsultacji społecznych. W jakich sprawach przede wszystkim powinni wypowiadać się mieszkańcy miasta?
- Jestem jedną ze współautorów obowiązującej w Giżycku uchwały o konsultacjach społecznych. Oczywiście nie ma możliwości konsultowania każdej sprawy, ponieważ nastąpiłby w mieście paraliż decyzyjny i wszystko trwałoby bardzo długo. Z obserwacji zainteresowań mieszkańców poszczególnymi sprawami widać, które „leżą im na sercu” i w ustalaniu których chcieliby wyrazić swoje zdanie nie tylko przez swoich radnych, ale też osobiście. Są to m.in. sprawy zagospodarowania terenu czyli jak ma wyglądać plaża, park, teren rekreacyjny itp. I nie mówię tutaj o planach zagospodarowania, których konsultacje odbywają się w trybie ustawowym i co jest zauważalne w ostatnich latach coraz więcej mieszkańców interesuje się tym, co powstanie w ich okolicy i jak będzie wyglądało. Uważam też, że konsultowane z mieszkańcami powinny być uchwały dotyczące stref płatnego parkowania czy też wszelkiego rodzaju programy. Pamiętajmy jednak, że niezależnie od oficjalnie ogłoszonych konsultacji każdy mieszkaniec ma prawo zgłosić swoje uwagi do każdej uchwały i każdej omawianej sprawy. Ogromną pracę musi jednak jeszcze wykonać samorząd, aby zainteresować tym mieszkańców. Bo samo umieszczenie dokumentu na stronie miasta to za mało.
- Jestem jedną ze współautorów obowiązującej w Giżycku uchwały o konsultacjach społecznych. Oczywiście nie ma możliwości konsultowania każdej sprawy, ponieważ nastąpiłby w mieście paraliż decyzyjny i wszystko trwałoby bardzo długo. Z obserwacji zainteresowań mieszkańców poszczególnymi sprawami widać, które „leżą im na sercu” i w ustalaniu których chcieliby wyrazić swoje zdanie nie tylko przez swoich radnych, ale też osobiście. Są to m.in. sprawy zagospodarowania terenu czyli jak ma wyglądać plaża, park, teren rekreacyjny itp. I nie mówię tutaj o planach zagospodarowania, których konsultacje odbywają się w trybie ustawowym i co jest zauważalne w ostatnich latach coraz więcej mieszkańców interesuje się tym, co powstanie w ich okolicy i jak będzie wyglądało. Uważam też, że konsultowane z mieszkańcami powinny być uchwały dotyczące stref płatnego parkowania czy też wszelkiego rodzaju programy. Pamiętajmy jednak, że niezależnie od oficjalnie ogłoszonych konsultacji każdy mieszkaniec ma prawo zgłosić swoje uwagi do każdej uchwały i każdej omawianej sprawy. Ogromną pracę musi jednak jeszcze wykonać samorząd, aby zainteresować tym mieszkańców. Bo samo umieszczenie dokumentu na stronie miasta to za mało.
- Radni w swoich decyzjach uwzględniają opinię mieszkańców?
- Radni zgłaszają wiele spraw i opinii mieszkańców. Dzieje się to w czasie prac komisji jak i na sesjach. Natomiast z uwzględnieniem w decyzjach jest różnie. Nie zawsze do danej uwagi uda się przekonać pozostałych radnych lub też burmistrza. Dlatego tak ważny jest udział mieszkańców w posiedzeniach komisji lub sesjach, w czasie których osobiście przedstawią swój problem lub wniosek.
- Co Pani sądzi o budżecie obywatelskim? Miasto powinno finansować pomysły i inicjatywy mieszkańców?
- Jestem za realizacją wprowadzania w samorządach budżetu obywatelskiego. Ale nie tematycznego, ale „obszarowego”. Kiedy wprowadzano w Giżycku budżet obywatelski miasto zostało podzielone na okręgi. Mieszkańcy z danego terenu mogli zgłaszać swoje inicjatywy. Uczestniczyłam wtedy w wielu spotkaniach z mieszkańcami, na których omawiane były zgłoszone pomysły. Jeżeli ze względów formalnych jakaś inicjatywa nie mogła być ujęta, pracownicy urzędu podawali powody. Na te spotkania przychodziło wielu mieszkańców, dyskusja była merytoryczna. Ogromną wartością było to, że mieszkańcy ulicy, bloku zaczęli tworzyć społeczności skupione wokół rozwiązania ważnego dla nich problemu. Uważam, że błędem była zmiana zgłaszania inicjatyw na tzw. tematyczne, czyli zgłaszanie inicjatyw w podanych kategoriach np. urbanistyka, sport, kultura, edukacja, architektura. Zniknęły wtedy tworzone więzi w malutkich społecznościach, które wychodziły z inicjatywami dotyczącymi najbliższego otoczenia.
- Radni zgłaszają wiele spraw i opinii mieszkańców. Dzieje się to w czasie prac komisji jak i na sesjach. Natomiast z uwzględnieniem w decyzjach jest różnie. Nie zawsze do danej uwagi uda się przekonać pozostałych radnych lub też burmistrza. Dlatego tak ważny jest udział mieszkańców w posiedzeniach komisji lub sesjach, w czasie których osobiście przedstawią swój problem lub wniosek.
- Co Pani sądzi o budżecie obywatelskim? Miasto powinno finansować pomysły i inicjatywy mieszkańców?
- Jestem za realizacją wprowadzania w samorządach budżetu obywatelskiego. Ale nie tematycznego, ale „obszarowego”. Kiedy wprowadzano w Giżycku budżet obywatelski miasto zostało podzielone na okręgi. Mieszkańcy z danego terenu mogli zgłaszać swoje inicjatywy. Uczestniczyłam wtedy w wielu spotkaniach z mieszkańcami, na których omawiane były zgłoszone pomysły. Jeżeli ze względów formalnych jakaś inicjatywa nie mogła być ujęta, pracownicy urzędu podawali powody. Na te spotkania przychodziło wielu mieszkańców, dyskusja była merytoryczna. Ogromną wartością było to, że mieszkańcy ulicy, bloku zaczęli tworzyć społeczności skupione wokół rozwiązania ważnego dla nich problemu. Uważam, że błędem była zmiana zgłaszania inicjatyw na tzw. tematyczne, czyli zgłaszanie inicjatyw w podanych kategoriach np. urbanistyka, sport, kultura, edukacja, architektura. Zniknęły wtedy tworzone więzi w malutkich społecznościach, które wychodziły z inicjatywami dotyczącymi najbliższego otoczenia.
- Z jakimi pytaniami najczęściej zgłaszają się do radnej Czopińskiej mieszkańcy Giżycka?
- Często mieszkańcy proszą o wyjaśnienie jakiejś decyzji, którą podjęła rada. Pytają też o plany dotyczące konkretnych miejsc w mieście. Na etapie tworzenia planów zagospodarowania zgłaszają się z uwagami z prośbą o ich poparcie w czasie pracy nad planem. Zwracają się z prośbą o interwencję w sprawie remontu bloku komunalnego lub drogi. Coraz częściej mieszkańcy zgłaszają problem hałasu w związku ze zwiększoną liczbą samochodów - szczególnie przy rondach. W ostatnim czasie rodzice osób z niepełnosprawnością, opiekunowie osób chorych proszą o pomoc wytchnieniową i opracowanie w mieście procedur, dzięki którym w sytuacjach wielogodzinnego braku prądu, nie działających telefonów - tak jak to było w lutym - osobom podłączonym do aparatury ratującej życie (np. respiratorów) zostanie udzielona pomoc.
- Często mieszkańcy proszą o wyjaśnienie jakiejś decyzji, którą podjęła rada. Pytają też o plany dotyczące konkretnych miejsc w mieście. Na etapie tworzenia planów zagospodarowania zgłaszają się z uwagami z prośbą o ich poparcie w czasie pracy nad planem. Zwracają się z prośbą o interwencję w sprawie remontu bloku komunalnego lub drogi. Coraz częściej mieszkańcy zgłaszają problem hałasu w związku ze zwiększoną liczbą samochodów - szczególnie przy rondach. W ostatnim czasie rodzice osób z niepełnosprawnością, opiekunowie osób chorych proszą o pomoc wytchnieniową i opracowanie w mieście procedur, dzięki którym w sytuacjach wielogodzinnego braku prądu, nie działających telefonów - tak jak to było w lutym - osobom podłączonym do aparatury ratującej życie (np. respiratorów) zostanie udzielona pomoc.
- W dobie internetu i mediów społecznościowych potrzebne są jeszcze dyżury radnych w ratuszu?
- Są potrzebne. Dlatego jako radni klubu OK Giżycko wracamy do tej formy spotkań z mieszkańcami i od 7 listopada co poniedziałek będziemy pełnić dyżury w biurze Rady Miejskiej. Zapraszamy mieszkańców na te spotkania.
- Są potrzebne. Dlatego jako radni klubu OK Giżycko wracamy do tej formy spotkań z mieszkańcami i od 7 listopada co poniedziałek będziemy pełnić dyżury w biurze Rady Miejskiej. Zapraszamy mieszkańców na te spotkania.
- Miasto ma ograniczony budżet, więc i inwestycje przeprowadzane są w miarę możliwości. A jakie, Pani zdaniem, są najpilniejsze potrzeby mieszkańców?
- Ze spraw zgłaszanych przez mieszkańców są to: remonty budynków komunalnych, oświetlenie przejść dla pieszych, remonty ulic, asystenci osób z niepełnosprawnością i pomoc wytchnieniowa dla rodzin osób, których nie można zostawić samych. Remonty placów zabaw dla dzieci, dalsze ich tworzenie i wyposażanie.
Renata Szczepanik
- Ze spraw zgłaszanych przez mieszkańców są to: remonty budynków komunalnych, oświetlenie przejść dla pieszych, remonty ulic, asystenci osób z niepełnosprawnością i pomoc wytchnieniowa dla rodzin osób, których nie można zostawić samych. Remonty placów zabaw dla dzieci, dalsze ich tworzenie i wyposażanie.
Renata Szczepanik
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez