Tęczowy pociąg w gościnnej Wiosce Surfów w Wilkasach

Tak było i tym razem, o czym świadczy nowy rekord frekwencji wynoszący aż 116 osób. Dzieciaki świetnie się bawiły, obchodząc w ten sposób swoje coroczne czerwcowe święto.

Na teren zarządzany przez Jędrzeja Rzewuskiego-Bednarczyka oraz jego nieodłączną Gosię zjawiły się dzieci i młodzież z Kruklina, Świder, Pieczonek, Doby, Kamionek, Kożuch Wielkich, Upałt Małych, Spytkowa, Sołdan i Wilkas.

Wszyscy mieli za zadanie pokonać w pięciu grupach różnorodne stacje. Sprawdzali swoje umiejętności na równoważni, pod okiem animatora Andrzeja Lemieszka jeździli na nartach po trawie, chodzili na szczudłach, rzucali lotkami do tarczy oraz biegali na czas w workach. Na torze skimboardingowym pływali na małych deskach, uczyli się podstaw windsurfingu „na sucho”, aby później spróbować swych sił na niezmąconym żadnymi falami Niegocinie. Dzięki druhom Ochotniczej Straży Pożarnej ze Spytkowa przeżywali dreszczyk emocji, pływając w pontonie w kamizelkach ratowniczych.

Na każdego w ostatniej stacji „Gastronomia” czekała smaczna zapiekanka podawana wprost z popularnego foodtracka. Pogoda dopisała jak nigdy, że wejście do jeziora nie stanowiło żadnego problemu. A w Wiosce Surfów bawili się nie tylko mieszkańcy naszej gminy, ale również odwiedzający ich członkowie rodzin, jak choćby goście z Gdańska.

Imprezę skończył konkurs przepłynięcia na desce jak najdłuższego odcinka toru skimboardingowego. Najlepiej wypadł Igor, który otrzymał atrakcyjną nagrodę z rąk prowadzących Wioskę. Miłą pamiątką udziału w zabawie było spotkanie z kormoranem z herbu gminy Giżycko, z którym wiele osób postanowiło zrobić sobie pamiątkową fotkę. A planowane cztery godziny na plaży minęły tak szybko, że ciężko było uwierzyć, iż autobusy już czekają i pora wracać do domu z gościnnych Wilkas.
Tekst i fot. GOKiR Wilkasy/Waldemar Albowicz