Pomaganie jest piękne, ale trzeba to robić mądrze

2022-03-04 13:37:33(ost. akt: 2022-03-04 13:53:56)

Autor zdjęcia: Renata Szczepanik

Koszmar, trauma, utrata domu, niepewność i zagrożenie bezpieczeństwa to główny bagaż, z jakim docierają uchodźcy z Ukrainy do polskich miast, również na Mazury. Na szczęście otrzymują tu niezbędną pomoc medyczną, rzeczową i wsparcie psychologów oraz terapeutów.
Pracownicy giżyckiej poradni psychologiczno-pedagogicznej oraz ośrodka rozwoju edukacji ściśle współpracują z uchodźcami, którzy trafili na Mazury. Pomoc, jaką specjaliści oferują dzieciom i ich matkom, którzy znaleźli bezpieczne schronienie w regionie jest spersonalizowana, skierowana indywidualnie do każdego, kto potrzebuje wsparcia.Mieszkańcy Mazur mają wielkie serce, chęci i motywację do niesienia pomocy ukraińskim przyjaciołom czy też zupełnie obcym ludziom. Jak mówią specjaliści, emocje i czyny są wspaniałe, ale zapał może opaść, dlatego pomagać trzeba z głową.

Fot. Renata Szczepanik

Trauma i koszmar
Ci, którzy docierają do Giżycka ze strefy wojny, nie zostaną bez pomocy psychologów i terapeutów. Giżyccy specjaliści współpracują już z ukraińską młodzieżą oraz ich matkami.

- Kobiety i dzieci mogą liczyć na wsparcie pracowników poradni w zakresie radzenia sobie z tymi trudnymi emocjami, zrozumienia sytuacji, w której się znaleźli - Bożena Giedziuszewicz, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Giżycku. - Dzieci często nie rozumieją tego, co się dzieje, dlaczego musiały opuścić dom i trafić do obcego kraju, do nieznanych miejsc. Poradnia jest w stałym kontakcie z ośrodkami, które przyjmują uchodźców. Rozpoczęliśmy już pracę z nastolatkami i ich rodzicami. Będziemy współpracować z grupami dzieci. Oczywiście każda osoba, która będzie potrzebowała indywidualnie naszej pomocy, otrzyma ją.

Okazuje się, że jednym z głównych problemów jest również brak dokumentacji medycznej uchodźców, którą od podstaw należy stworzyć.

Fot. Renata Szczepanik

Potrzebne piłki i skakanki
Wszystkie dary, które do tej pory otrzymała giżycka poradnia, zostały posegregowane tematycznie, zdezynfekowane i czekają na nowych małych właścicieli. Część z nich wsparło już świetlice w regionie, inne trafiły do indywidualnych rodzin. Giżyccy specjaliści są w stałym kontakcie z ośrodkami w Gwarku, Żabince, Mikołajkach i wielu innych, do których niemal każdego dnia przybywają uchodźcy.

- Od momentu, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, do akcji pomocowej włączyli się bardzo aktywnie wszyscy pracownicy Powiatowego Ośrodka Rozwoju Edukacji oraz poradni – mówi Bożena Giedziuszewicz, dyrektor giżyckiej poradni. - Zorganizowaliśmy zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy dla dzieci, które przyjadą z Ukrainy do Giżycka lub okolicznych miejscowości. Przyjmujemy głównie artykuły papiernicze, zabawki, gry, sprzęt sportowy i rekreacyjny oraz książki do nauki języka polskiego, ponieważ w którymś momencie musimy rozpocząć naukę języka polskiego dla dzieci, by mogły się komunikować z rówieśnikami w przedszkolach i szkołach. Idzie wiosna, a więc przydadzą się naszym małym gościom piłki, skakanki, by mogły się bawić na podwórku. To wszystko odwraca uwagę od tych strasznych przeżyć, które dzieci doświadczyły. Obecnie nastawiamy się na to, by nie edukować i uczyć, ale pomóc im zapomnieć o koszmarze i odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Fot. Renata Szczepanik

Budować nowe życie
Jak my, mieszkańcy Giżycka i innych polskich miejscowości mamy się zachować wobec gości, którzy szukają u nas bezpiecznego schronienia?

- Jak najbardziej normalnie - wyjaśniaMałgorzata Mieńko, psycholog poradni. - Trzeba przy nich po prostu być. Trzeba im wytłumaczyć nową rzeczywistość, przedstawić schemat dnia codziennego i zadbać o ich bezpieczeństwo. Najlepsze jest przewidywanie przyszłości, czego uchodźcy z Ukrainy zostali pozbawieni. Zachwiany jest ich rytm dnia, który buduje bezpieczeństwo. Możemy opowiedzieć o naszym kraju, o tym jak żyje się w Polsce, wyjaśnić, na jaką pomoc mogą liczyć. Powinniśmy zapewnić, że nie zabraknie im jedzenia, odzieży, że znajdą tu bezpieczny dom, a dzieci miejsca w przedszkolach, szkołach, uczelniach wyższych. Robimy wszystko, by jak najszybciej się u nas odnaleźli. By tak się stało, goście z Ukrainy muszą nas poznać. Potem spokojnie można budować nowe życie.

Cześć przybyszów z ogarniętej wojną Ukrainy przyjedzie do Giżycka w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia u rodziny, znajomych, przyjaciół lub obcych ludzi. Niektórzy z nich zatrzymają się na chwilę, inni zostaną na stałe.

- Musimy brać pod uwagę, że dzieci mogą u nas wkraczać w dorosłość - mówi Małgorzata Mieńko. - Tak naprawdę nie znamy jeszcze tych dzieci. Nie wiemy, z jakim bagażem emocjonalnym przyjadą. Musimy się przygotować na pomoc długoterminową, a nie jednorazową. Mamy świadomość, że ci ludzie zostaną u nas na dłużej, jak nie na zawsze.

Fot. Renata Szczepanik

Mądre pomaganie
Zapał mieszkańców do pomagania może wkrótce osłabnąć lub minie, czego obawiają się terapeuci. Dlatego przyjmują każdą ofertę współpracy, pomocy i wsparcia różnych organizacji, placówek wolontariuszy oraz instytucji. Między innymi samorząd powiatowy zorganizował uchodźcom bezpłatną pomoc prawną i psychologiczną w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, a także Punkcie Nieodpłatnej Pomocy Prawnej i Nieodpłatnej Mediacji przy ul. Smętka 5 w Giżycku oraz w powiatowych punktach w Miłkach, Wydminach, Rynie i Kruklankach.
Jak twierdzą pracownicy giżyckiej poradni, nie można jednak zapominać o mieszkańcach, którzy też potrzebują wsparcia terapeutów i psychologów.

- Nasze dzieci są tak samo ważne, jak dzieci z Ukrainy – zapewnia Małgorzata Mieńko. - Nie możemy odsunąć naszych maluchów, bo ktoś ma pilniejsze potrzeby. Musimy tak organizować pracę, by zapewnić pomoc i wsparcie wszystkim, którzy tego potrzebują. Pomaganie jest piękne, ale trzeba to robić mądrze.
Renata Szczepanik

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B