Gajewo nie chce do Giżycka. Protesty mieszkańców.
2021-10-29 11:39:12(ost. akt: 2021-11-02 14:36:25)
Wracamy do tematu. Mieszkańcy Gajewa, którzy nie wyrażają zgody na przyłączenie ich wsi do miasta, co rozważają władze Giżycka wbrew giżyckiej gminie, wywieszają na swoich ogrodzeniach banery. To pierwsze oznaki protestu mieszkańców Gajewa przeciwko włączeniu ich do miasta.
Przeciwko wchłonięciu wsi do miasta wyrazili już swoje stanowisko gminni radni oraz wójt. Teraz protestują mieszkańcy giżyckiej gminy, a szczególnie Gajewa, wsi o którą toczy się kontrowersyjna dyskusja. Na portalach społecznościowych zawrzało. Mieszkańcy Gajewa, ale również Giżycka, wyrażają swoje opinie na temat pomysłu giżyckich samorządowców o przyłączeniu pobliskiej wsi Gajewo w miejskie struktury. Oto kilka z nich.
- Nie zgadzamy się na włączenie Gajewa do miasta! – pisze pani Martyna. - Dlaczego? Dlatego, że będziemy prowincją Giżycka potrzebną do płacenia podatków i sprzedaży ziemi dla deweloperów. Jak sam burmistrz powiedział miasto jest zabudowane do granic możliwości. Nie oszukujmy się. Burmistrz nie będzie inwestował w obrzeża miasta tylko w centrum. Nie wyobrażam sobie, żeby Gajewo należało do miasta
- Moje zdecydowane NIE! Mieszkańcy od lat kochają swoje wiejskie Gajewo i nie tęsknią za statusem miasta – dodaje pani Krystyna.
- Chcemy definitywnie zostać w Gajewie! – stanowczą opinię wyraża pani Renata.
- W powojennej historii Giżycka Gajewo należało do miasta przez 8 lat – przypomina w swoim wpisie na fb pan Jarosław. - To bardzo krótki epizod w historii naszego powiatu i robienie z tego „kluczowego” argumentu jest co najmniej niepoważne a nawet śmieszne.
- Gmina Giżycko mogłaby ewentualnie wziąć po uwagę przygarnięcie Wilanowa, ale w sumie za dużo tam dziur w asfalcie i dróg szutrowych – sugeruje pani Agnieszka. - To jak burmistrz chce zadbać o budowanie ciągle potrzebnych nowych dróg w Gajewie?
- Kupiłam dom poza miastem i nie chciałabym, żeby Giżycko wchłonęło moją miejscowość - twierdzi Pani Aleksandra, która od kilku lat mieszka w Gajewie – Nie tak wyobrażałam sobie swoją przyszłość przeprowadzając się z miasta na wieś. Nie podoba mi się ten pomysł.
Jednym z inicjatorów pomysłu przyłączenia giżyckiej gminy do miasta jest radny Paweł Andruszkiewicz. Przed rokiem klub radnych Aktywne Giżycko zaapelował do burmistrza Giżycka o stworzenie analizy ws. możliwości połączenia miasta Giżycka z gminą Giżycko. Apel został przyjęty przez większość radnych.
- Temat połączenia gmin Miejskiej i Wiejskiej powinien stanowić priorytet. Miasto i Gminę należy połączyć, bo ich oddzielny byt nie jest uzasadniony ani ekonomicznie, ani kulturowo – argumentuje na swoim profilu radny Paweł Andruszkiewicz z klubu Aktywne Giżycko. - Ten sztuczny podział widać również przy komunikacji miejskiej (która de facto jest komunikacją gminną) ale żeby przejechać z jednej miejscowości do drugiej, musi przejechać przez teren miasta. Widać przy temacie schroniska, cmentarza itd. A ponadto na tak niewielkim terenie nieuzasadnione jest utrzymywanie 21 radnych w Mieście i 15 w Gminie, podobnie jak burmistrza i wójta. Połączenie ma wiele zalet, np. konkretny ośrodek decyzyjności, tereny inwestycyjne, synchronizacja planów zagospodarowania przestrzennego itd.
Analiza pomimo sprzeciwu wójta i radnych gminy, została wykonana. I kontrowersyjny temat zagarnięcia wsi do Giżycka poruszył i poróżnił lokalną społeczność. Radni z klubu Ok Giżycko wystosowali ankietę do mieszkańców miasta i gminy z prośbą o wyrażenie swojej opinii.
- Zdecydowana większość zadeklarowała pozostawienie obszaru miasta i gminy w dotychczasowych granicach – mówi radny Marcin Łobodziński klubu Ok Giżycko. - Szkoda, że nie przeprowadzono konsultacji społecznych przed rozpoczęciem prac nad analizą połączenia miasta i gminy. Na początku obecnej kadencji, jako niedoświadczony i początkujący radny, miałem taki pomysł, aby przejść się do wójta i zrobić rozeznanie wśród mieszkańców, czy chcą przystąpić do miasta. Żałuję, że nie zrobiłem tego wtedy, gdyż miałbym wszystko "na tacy", co o tym myślą mieszkańcy. Jak widać, wielu z nich się to nie podoba.
Na temat połączenia wsi z miastem wypowiedział się również giżycczanin profesor Wojciech Łukowski, socjolog, politolog i badacz opinii społecznej, wykładowca uniwersytecki, wieloletni prezes stowarzyszenia Wspólnota Mazurska”.
- W Polsce podobnych sytuacji jest ok. 150 - twierdzi prof. Wojciech Łukowski. - Giżycki przypadek ma swoje cechy specyficzne, ale wpisuje się w uniwersalny problem. Z podziałem na gminę wiejską i miejską wiąże się między innymi suburbanizacja czyli żywiołowe rozlewanie się strefy zurbanizowanej daleko poza miasto. To destrukcyjny, patologiczny proces, który należy powstrzymywać systemowo. Suburbanizacja niszczy wieś i miasto, łamie zasady zrównoważonego rozwoju, jest sprzeczna z wizjami „miasta zwartego” i „miasta krótkich dróg”. Powoduje znaczne straty środowiskowe, ekonomiczne i społeczne – przez nadmiarową konieczność ciągłego przemieszczania się ludzi po wielkich obszarach oraz przesyłania towarów, transportowania wody, ścieków, opału, energii, odpadów, i in." Gajewo, ale nie tylko mogłoby niestety być pokazywane jako "wzorcowy" przykład tych zjawisk. Sprawa ma więcej aspektów. Podkreślę od razu, że darzę gminę wiejską i jej liderów szacunkiem.
Renata Szczepanik
Renata Szczepanik
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez