Pan Leszek był listonoszem. Zginął wspaniały człowiek
2025-06-01 18:20:50(ost. akt: 2025-06-01 18:21:54)
Policja wyjaśnia, jak doszło do tragicznego w skutkach wypadku w Jurkach (gmina Morąg). Samochody zderzyły się z ogromną siłą. Jeden z kierowców zginął na miejscu. To kolejna tragedia na tym odcinku drogi w ciągu zaledwie miesiąca!
We wtorek (27 maja) około godziny 16 na drodze nr 528 pomiędzy miejscowościami Jurki i Niebrzydowo Wielkie w gminie Morąg zderzyły się dwa samochody osobowe marki BMW i Opel. Na miejscu zginął 58-letni kierowca opla. Nie przeżył z powodu odniesionych ciężkich obrażeń.
Okoliczności wypadku bada policja. Na miejscu przez kilka godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Dochodzenie ma wyjaśnić przyczyny i okoliczności tragedii. Po tym jak wyglądały oba samochody po zderzeniu, można stwierdzić, że siła uderzenia była ogromna. Przez kilka godzin, gdy pracowały służby, droga była całkowicie zablokowana.
Dla wielu po prostu pan Leszek...
Kierowca, który zginął, był dobrze znany lokalnej społeczności. Był listonoszem. Dla wielu po prostu pan Leszek...
Kierowca, który zginął, był dobrze znany lokalnej społeczności. Był listonoszem. Dla wielu po prostu pan Leszek...
„Zginął niewinny, wspaniały człowiek, uczynny, uśmiechnięty. Zginął na służbie, dowożąc przesyłki. Panie Leszku, niech niebiańska miłość Cię otuli. Kondolencje dla rodziny” — skomentowała w mediach społecznościowych pani Elwira.
Internauci wspominają też inną kraksę w tym samym miejscu.
Internauci wspominają też inną kraksę w tym samym miejscu.
„Całkiem niedawno dziewczyna walcząca o życie, teraz śmierć ponosi mąż, ojciec... Kto następny niewinny musi stracić zdrowie czy życie?” — skomentowała pani Mariola.
To kolejny wypadek tutaj w ciągu zaledwie miesiąca. 23 kwietnia doszło do bardzo podobnej sytuacji: zderzyły się dwa samochody osobowe. W pojazdach podróżowali wyłącznie kierowcy: mężczyzna i kobieta. Aby pomóc zakleszczonej w pojeździe kobiecie, ratownicy musieli użyć specjalistycznych narzędzi. Była w ciężkim stanie, z licznymi obrażeniami, m.in. głowy. Wezwane Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało ranną do szpitala. Kobieta na szczęście przeżyła.
Mieszkańcy zwracają uwagę na to, że to bardzo niebezpieczny odcinek drogi.
„Jeżdżę tą drogą, tym odcinkiem codziennie. Widzę, z jak ogromnymi prędkościami jeżdżą tam różni kierowcy. Jest to prosty odcinek, droga po remoncie z równym asfaltem, jest też sporo wyjazdów z polnych dróg, a do tego nieuwaga, brawura, no i tragedie będą się tam zdarzać. Patrole policji ruchu drogowego są często widoczne na odcinku Morąg — Miłakowo, ale niestety to też nie pomaga w uniknięciu tragicznych wypadków tam” — napisał na naszym profilu na Facebooku pan Grzegorz.
„Jeżdżę tą drogą, tym odcinkiem codziennie. Widzę, z jak ogromnymi prędkościami jeżdżą tam różni kierowcy. Jest to prosty odcinek, droga po remoncie z równym asfaltem, jest też sporo wyjazdów z polnych dróg, a do tego nieuwaga, brawura, no i tragedie będą się tam zdarzać. Patrole policji ruchu drogowego są często widoczne na odcinku Morąg — Miłakowo, ale niestety to też nie pomaga w uniknięciu tragicznych wypadków tam” — napisał na naszym profilu na Facebooku pan Grzegorz.
A to kolejny głos i apel do mieszkańców.
„Zaledwie miesiąc minął od ostatniego wypadku, który wydarzył się kilkanaście metrów dalej. Ile jeszcze osób musi zginąć na tym odcinku drogi, zanim kogoś ruszy sumienie? (...) Ograniczenie do 70 km/h jest chwilę wcześniej! Policja dalej niech stoi w Jureckim Młynie i pilnuje nowego chodnika i tych, którzy przekraczają prędkość 10 km/h. O co tu chodzi? O zapewnienie bezpieczeństwa czy wyniki z łapanki na fotoradar? Wielokrotnie zgłaszałem osobiście patrolowi to, co dzieje się na tym odcinku drogi. Zginął wspaniały i życzliwy człowiek, niczemu nie był winien, wykonywał swoją pracę, jadąc do kolejnego domu. Bardzo przykre jest to, że nie są podejmowane żadne działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa na tym odcinku. Może na początek zarządca drogi namaluje chociaż białe linie na jezdni?” — napisał na strażackim profilu WM 998 pan Mateusz.
„Zaledwie miesiąc minął od ostatniego wypadku, który wydarzył się kilkanaście metrów dalej. Ile jeszcze osób musi zginąć na tym odcinku drogi, zanim kogoś ruszy sumienie? (...) Ograniczenie do 70 km/h jest chwilę wcześniej! Policja dalej niech stoi w Jureckim Młynie i pilnuje nowego chodnika i tych, którzy przekraczają prędkość 10 km/h. O co tu chodzi? O zapewnienie bezpieczeństwa czy wyniki z łapanki na fotoradar? Wielokrotnie zgłaszałem osobiście patrolowi to, co dzieje się na tym odcinku drogi. Zginął wspaniały i życzliwy człowiek, niczemu nie był winien, wykonywał swoją pracę, jadąc do kolejnego domu. Bardzo przykre jest to, że nie są podejmowane żadne działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa na tym odcinku. Może na początek zarządca drogi namaluje chociaż białe linie na jezdni?” — napisał na strażackim profilu WM 998 pan Mateusz.
Pan Mateusz apeluje też, aby jak najwięcej osób zgłaszało przekraczanie dozwolonej prędkości na tym odcinku drogi. Trzeba znaleźć na mapie i kliknąć ikonkę Plus po lewej stronie, aby dodać zdarzenie (adres internetowy https://mapy.geoportal.gov.pl/iMapLite/KMZBPublic.html).
Warto to zrobić, chociażby po to, by uniknąć kolejnych tragedii. Internauci polecają też szczególnej uwadze służb ten niebezpieczny odcinek drogi.
Warto to zrobić, chociażby po to, by uniknąć kolejnych tragedii. Internauci polecają też szczególnej uwadze służb ten niebezpieczny odcinek drogi.
bcl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez