Festiwal bramek w Zambrowie

Zawodnicy MKS Mazur Ełk w minioną sobotę pojechali do Zambrowa, by zmierzyć się z tamtejszą Olimpią. Pierwsza połowa była dla Mazura koszmarna. Tablicę wyników otworzyła Olimpia już w 5. minucie meczu - zdobywcą gola z rzutu wolnego został Kamil Zalewski. Już jedenaście minut później było 2:0 - tym razem na listę strzelców wpisał się Kamil Jackiewicz po przepięknym strzale z dystansu w samo okienko. W 21. minucie gospodarze całkowicie podkopali morale zawodników Mazura wbijając trzecią bramkę. Od tej pory sytuacja zdecydowanie się uspokoiła.

W przerwie trener Mazura Przemysław Kołłątaj dokonał dwóch zmian. Druga odsłona to nieco odmieniona postawa ełczan. Atakowali śmielej, jednak zmiana na tablicy wyników przyszła dopiero w 71. minucie za sprawą strzału Radaszkiewicza. Rywale nie kazali długo czekać na odpowiedź - bramkę na 3:1 znowu ze stałego fragmentu gry wbili już minutę później. Ostatnia bramka w tym spotkaniu na konto Mazura padła w doliczonym czasie gry, ale nie zmieniło to w żaden sposób sytuacji; ełczanie zeszli z murawy pokonani.

— Trzy bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry. Cieszę się z drugiej połowy, gdzie było widać determinację. Na pewno nie zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale gdyby okoliczności były inne, to może udałoby się zdobyć jeden punkt. Czeka nas jeszcze wiele pracy — powiedział na pomeczowej konferencji trener Kołłątaj.

W przyszłą sobotę piłkarze Mazura zagrają u siebie z Sokołem Ostróda, który plasuje się na czwartek pozycji w tabeli. Początek spotkania o 14:00.