Puchar idzie, liga leży
2018-09-17 10:00:00(ost. akt: 2018-09-17 10:53:33)
Mazur ma za sobą kolejne dwa spotkania. W napiętym harmonogramie klubu tym razem pojawiła się 1/8 Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, którą wygraliśmy. Gorzej z ligą, bo nasi piłkarze znów przegrali, tym razem z Legionovią.
W minionym tygodniu piłkarze Mazura Ełk na murawę wychodzili dwa razy. Morale mogło być chwiejne, bo ciężko mówić o udanej passie ełckiego klubu. Mazur zremisował i przegrał w dwóch poprzednich kolejkach, sytuacja w ligowej tabeli już wtedy była nie do pozazdroszczenia. Przed środowym spotkaniem z Victorią Bartoszyce ligę trzeba było jednak odłożyć na bok, bo mecz odbył się w ramach 1/8 Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim.
Całe spotkanie trudno zaliczyć do bardzo emocjonujących. Sytuacja niewiele zmieniła się także po gwizdku rozpoczynającym drugą odsłonę. Kilka nieśmiałych strzałów w wykonaniu napastników obu drużyn nie było w stanie zagrozić żadnemu z bramkarzy. Bezbramkowy remis utrzymał się aż do gwizdka kończącego regulaminowy czas gry.
Dogrywka była już dużo ciekawsza. W 96. minucie Dawid Ejza otworzył listę strzelców. Ładnym strzałem z około 16 metrów nie dał szans golkiperowi. Drugi gol padł w 110. minucie, a jego zdobywcą został Rafał Kalinowski. Trzecie oczko dla ełczan zdobył natomiast Dawid Kalinowski, pieczętując porażkę Victorii. Ełczanie awansowali do kolejnej rundy pucharu.
W sobotę ełczanie na wyjeździe grali z Legionovią Legionowo. Zadanie było tym razem znacznie trudniejsze. Legionovia to wymagający przeciwnik, świeży w III lidze, bo w ostatnim sezonie drużyna niespodziewanie spadła. W tym momencie jest liderem naszej grupy i żadna przeciwna drużyna nie robi na niej najmniejszego wrażenia. Wynik otworzyli gospodarze w 45. minucie po kontrowersyjnym rzucie karnym. Po przerwie na boisku zameldowali się Gulbierz i Rafał Kalinowski, a zeszli Żęgota i Twardowski. Zmiany jednak niewiele pomogły, obraz gry się nie zmienił, a Legionovia była dalej lepsza pod każdym względem. W 74. minucie wynik na 2:0 podwyższył Piotr Krawczyk, a cztery minuty później przegrywaliśmy już trzema bramkami po trafienia Patryka Kaziary. Na dwie minuty przed końcem meczu honorowego gola dla Mazury strzelił jeszcze Mariusz Łapiński, co nieco osłodziło gorycz porażki.
Po meczu trener Przemysław Kołłątaj podziękował piłkarzom Mazura za zaangażowanie. — To jest naszą bardzo mocną stroną. Karny w 44. minucie był mocno kontrowersyjny. W drugiej połowie staraliśmy się przeszkadzać gospodarzom, ale nie udało się zrobić niespodzianki. Gramy dalej i bardzo mocno wierzę w tych chlopaków. Mają moje wsparcie w każdej trudnej sytuacji — przybliża słowa trenera oficjalny fanpage Mazura na Facebooku.
Sytuacja jest bardzo nieciekawa. Jesteśmy na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. W ośmiu meczach zdobyliśmy tylko 5 punktów. To bardzo źle wróży na przyszłość. Mamy nadzieję, że tragiczna passa szybko się skończy. Być może okazją ku temu będzie nadchodzący mecz z Victorią Sulejówek. Mazur zagra przed własną publicznością w sobotę, początek o godzinie 16:00.
Kamil Mróz
Fot. Paweł Godlewski/MKS Mazur Ełk
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez