Brak koperty to nie grzech
2016-01-17 22:42:00(ost. akt: 2016-01-17 22:44:39)
Wraz z początkiem roku ełczanie przyjmują do swoich domów księży. Wizyty duszpasterskie to dla jednych niechciany relikt przeszłości, dla innych ważne wydarzenie. Jedno jest pewne, kolęda co roku wywołuje emocje i prowokuje te same pytania.
Kolęda znana jest ludzkości już od zamierzchłych czasów. Już w starożytnym Rzymie obywatele odwiedzali się w styczniowe kalendy (callandae), zaczynające nowy rok. O kolędzie usłyszeć można w ludowych podaniach, a także poczytać w średniowiecznych i bardziej nowoczesnych tekstach i powieściach. Chrześcijanie zaadaptowali ten ludowy obyczaj, łącząc go z wizytą biblijnych Trzech Króli. To właśnie dlatego księży do domów przyjmujemy na początku stycznia.
Nie dla koperty, a dla rozmowy
Kolęda, jak twierdzą sami księża, jest bardzo potrzebna. Nie po to, aby zebrać datek, ani nawet nie po to, aby tylko pobłogosławić dom i rodzinę.
Kolęda, jak twierdzą sami księża, jest bardzo potrzebna. Nie po to, aby zebrać datek, ani nawet nie po to, aby tylko pobłogosławić dom i rodzinę.
— Często wizyta duszpasterska jest okazją do poznania swoich wiernych, ich problemów i tego, z czym borykają się na co dzień — mówi ks. Piotr Sieradzki z Kościoła pw. Św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Ełku. — Ludzie rzadko sami do nas przychodzą, spotykam się z myśleniem, że przecież ksiądz "na pewno ma inne rzeczy do roboty". A ja twierdzę, że jesteśmy właśnie po to, by z ludźmi rozmawiać. Kolęda stanowi doskonałą ku temu okazję. Z doświadczenia wiem, że rozmowa z księdzem jest wielu ludziom potrzebna, nawet jeśli jest to nawet raz do roku podczas wizyty. Zwierzają się ze swoich problemów, często mają pytania odnośnie Ewangelii i historii Kościoła, możemy też wyjaśnić niektóre sprawy związane z życiem naszej wspólnoty parafialnej.
Nie zawsze jednak wierni są tacy życzliwi. Zdarza się, że ludzie nie chcą wpuścić księdza do domu.
— Oczywiście, często jest tak, że zamyka nam się drzwi przed nosem. Ja się nie zrażam, to przecież indywidualna sprawa każdego człowieka — dodaje ks. Sieradzki.
— Oczywiście, często jest tak, że zamyka nam się drzwi przed nosem. Ja się nie zrażam, to przecież indywidualna sprawa każdego człowieka — dodaje ks. Sieradzki.
Krzyż i woda święcona, opcjonalnie zeszyt z religii
Co przygotować na wizytę księdza w naszym domu? Tradycja nakazuje, że należy ustawić krzyż, wodę święconą, świeczkę i kropidło. Dzieci i młodzież powinny mieć przy sobie zeszyty z religii. Najważniejsza jest jednak obecność.
— Co roku prosimy, aby w domu była cała rodzina, aby mogła otrzymać błogosławieństwo. W obecnych czasach nie zawsze udaje się to zrobić, ale bycie razem w takich momentach jest bardzo ważne — przekonuje ks. Sieradzki
W czasie kolędy można również zarezerwować mszę świętą w intencji rodzin, małżeństwa, czy osoby zmarłej. Inaczej przebiega kolęda na wsi. Wierni powinni pamiętać o transporcie dla duchownego.
Co przygotować na wizytę księdza w naszym domu? Tradycja nakazuje, że należy ustawić krzyż, wodę święconą, świeczkę i kropidło. Dzieci i młodzież powinny mieć przy sobie zeszyty z religii. Najważniejsza jest jednak obecność.
— Co roku prosimy, aby w domu była cała rodzina, aby mogła otrzymać błogosławieństwo. W obecnych czasach nie zawsze udaje się to zrobić, ale bycie razem w takich momentach jest bardzo ważne — przekonuje ks. Sieradzki
W czasie kolędy można również zarezerwować mszę świętą w intencji rodzin, małżeństwa, czy osoby zmarłej. Inaczej przebiega kolęda na wsi. Wierni powinni pamiętać o transporcie dla duchownego.
Ofiara wcale nie jest konieczna
W Internecie można znaleźć setki obrazków i dowcipów o słynnej kopercie. Są też historie o tym, jak księża wywieszają w kościołach listy z nazwiskami tych, którzy nie zdecydowali się przekazać koperty, albo przygotowują na czas wizyt duszpasterskich czytniki na karty płatnicze. Jednak rzeczywistość jest zgoła inna. Co prawda wytyczne mówią o tym, że koperta być powinna, jednak nie przygotowanie jej to ani grzech, ani przewinienie, ani nawet powód do wstydu.
W Internecie można znaleźć setki obrazków i dowcipów o słynnej kopercie. Są też historie o tym, jak księża wywieszają w kościołach listy z nazwiskami tych, którzy nie zdecydowali się przekazać koperty, albo przygotowują na czas wizyt duszpasterskich czytniki na karty płatnicze. Jednak rzeczywistość jest zgoła inna. Co prawda wytyczne mówią o tym, że koperta być powinna, jednak nie przygotowanie jej to ani grzech, ani przewinienie, ani nawet powód do wstydu.
— Ofiara na kościół i na kolędę to rzecz czysto dobrowolna — przekonuje ks. Sieradzki. — Osobiście powiem, że krępuję się brać koperty od wiernych. Ale jeśli człowiek chce dać pieniądze na funkcjonowanie kościoła, to je przyjmuję. Za te pieniądze często organizujemy zajęcia dla dzieci, czy spotkania dla wiernych. Natomiast sprawa jest zupełnie inna, jeśli chodzi o ludzi ubogich i rodziny wielodzietne. Wzięcie koperty od kogoś takiego ze świadomością, że nawet te 10 złotych może być dla tych ludzi ratunkiem, jest moim zdaniem naganne. A ludzie często oddaliby na kościół nawet ostatni grosz.
Czytaj e-wydanie
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz TUTAJ ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
o to pytanie #1920434 | 83.9.*.* 30 sty 2016 06:32
To jest dziesięcina ! darowizna , a podatek od darowizny to gdzie ?
odpowiedz na ten komentarz
takitam #1910243 | 83.12.*.* 19 sty 2016 10:09
Jak tu wcześniej napisałem, kopertę dawałem i daję. Ale zawsze, z zaznaczeniem - na kościół !!. Nie rozumiem pojęcia "kolędowe"? Opłata? Danina? Dla księdza? Z jakiej okazji? Czy księżom czegoś brakuje, żeby dawać "kolędowe"? Teraz budują się nowe kościoły i słyszymy z ambony, aby dawać dwie koperty i rozgraniczyć - kolędowe i na budowę kościoła (np. moja parafia). Ale przecież z drugiej strony, zawsze w tym okresie kolędowym słyszy się ze środowiska kościelnego, że kolęda nie jest po to, żeby przychodzić po kopertę, tylko spotkać się z parafianami i porozmawiać o problemach, o życiu, poznać parafian. Tylko przecież są większe parafie w niektórych miastach, gdzie przyjeżdżają księża na "gościnne występy", żeby tylko pomóc obskoczyć wszystkich - czy to nie jest właśnie, żeby pomóc zebrać koperty? Czy księdza z parafii X interesuje zapoznanie parafianina z parafii Y? Tu można dyskutować, ale nikt mnie nie przekona, że koperta nie jest najważniejszym powodem kolędy - modlitwa, odhaczenie obecności, jak się żyje, 7-10 minut, dziękuję i koperta. Tak to przecież wygląda.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
x #1909754 | 89.228.*.* 18 sty 2016 18:54
Nie będę pierwszy ani ostatni . Ale najwięcej do powiedzenia mają Ci co nie przyjmują Księdza. Plotka rodzi Plotkę !! Na prawdę nikt na siłę nie upomina się o pieniądze. A teraz czekam na HEJTERÓW !!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Tomek #1909700 | 89.228.*.* 18 sty 2016 18:05
Kto nie chce nie daje koperty , ja daję bo chcę i nic nikomu do tego .
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
katoliczka #1909512 | 178.36.*.* 18 sty 2016 15:22
5 przykazanie kościelne: Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła. Najprościej - finansowo, ale niekoniecznie. Dla tych, co czują wspólnotę z parafią jest to oczywiste. Tym okazjonalnym katolikom i tak wszystko przeszkadza.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)