Radzi Yminski zaprezentuje nowy utwór LIVE
2020-04-30 09:00:00(ost. akt: 2020-04-29 22:27:37)
Radzi Yminski to projekt perkusisty znanego mieszkańcom Działdowa zespołu Zielone Ludki. Już w niedzielę 3 maja o godzinie 20:00 na www.facebook/retinoll będziemy mogli usłyszeć jedyną w swoim rodzaju premierę utworu pod tytułem „Ego”. Porozmawialiśmy z autorem projektu
Jak i kiedy rozpoczęła się pana przygoda z muzyką?
Pamiętam, że jako dziecko najlepszą zabawą był koncert. Kiedyś z bratem i z kuzynem, zbudowaliśmy mur berliński i odtwarzaliśmy spektakl The Wall Rogera Watersa. Mieliśmy perkusję z krzeseł i garnków, jakieś udawane gitary. Moja podświadomość od zawsze kierowała mnie w tym kierunku. Później była szkoła muzyczna. Nie skończyłem. Przepraszam. Byłem młody i nieodpowiedzialny. Od zawsze miałem problem z dyscypliną. Ale spokojnie. Pracuję nad tym i radzę sobie coraz lepiej.
Pamiętam, że jako dziecko najlepszą zabawą był koncert. Kiedyś z bratem i z kuzynem, zbudowaliśmy mur berliński i odtwarzaliśmy spektakl The Wall Rogera Watersa. Mieliśmy perkusję z krzeseł i garnków, jakieś udawane gitary. Moja podświadomość od zawsze kierowała mnie w tym kierunku. Później była szkoła muzyczna. Nie skończyłem. Przepraszam. Byłem młody i nieodpowiedzialny. Od zawsze miałem problem z dyscypliną. Ale spokojnie. Pracuję nad tym i radzę sobie coraz lepiej.
Skąd czerpie pan inspiracje do swojej twórczości?
To ciężkie pytanie, bo nie jestem w stanie określić żadnej kategorii, którą się kieruje. Zazwyczaj jest to spontaniczne. Staram się uchwycić chwile, myśl, pewien obraz rzeczywistości, korzystając z różnych źródeł. „Ego” powstało spontanicznie z tego, że miałem okazje obserwować ludzi oglądających pewną telewizję. Gdyby nie ta piosenka, chyba bym zwariował od emocji, jakie to we mnie wywołało. Czytam też dużo. Jakiś czas temu powstał utwór, w którym mieszam myśli wyciągnięte z podstaw psychoterapii i księgi rodzaju. Jak to powiązać? Jak zrozumieć? Myślę, że kwestia interpretacji tekstu jest już indywidualnym odczuciem każdego z nas. Dwie osoby widzące identyczne zdarzenie nigdy nie opiszą go w ten sam sposób. To zależy od naszych nawyków, przekonań, myśli automatycznych i w końcu emocji. Ale o tym nie dziś. Staram się patrzeć na to całościowo. Bardzo ważny jest dla mnie tekst bez którego ciężko byłoby czasami wypowiedzieć się właściwie. Ale muzyka musi to uzupełniać. Podchodzę do utworu trochę tak jak do powieści. Musi być to coś.
To ciężkie pytanie, bo nie jestem w stanie określić żadnej kategorii, którą się kieruje. Zazwyczaj jest to spontaniczne. Staram się uchwycić chwile, myśl, pewien obraz rzeczywistości, korzystając z różnych źródeł. „Ego” powstało spontanicznie z tego, że miałem okazje obserwować ludzi oglądających pewną telewizję. Gdyby nie ta piosenka, chyba bym zwariował od emocji, jakie to we mnie wywołało. Czytam też dużo. Jakiś czas temu powstał utwór, w którym mieszam myśli wyciągnięte z podstaw psychoterapii i księgi rodzaju. Jak to powiązać? Jak zrozumieć? Myślę, że kwestia interpretacji tekstu jest już indywidualnym odczuciem każdego z nas. Dwie osoby widzące identyczne zdarzenie nigdy nie opiszą go w ten sam sposób. To zależy od naszych nawyków, przekonań, myśli automatycznych i w końcu emocji. Ale o tym nie dziś. Staram się patrzeć na to całościowo. Bardzo ważny jest dla mnie tekst bez którego ciężko byłoby czasami wypowiedzieć się właściwie. Ale muzyka musi to uzupełniać. Podchodzę do utworu trochę tak jak do powieści. Musi być to coś.
Czym właściwie jest dla pana muzyka?
Myślę, że częściowo już odpowiedziałem na to pytanie. To sposób radzenia sobie z samym sobą. Czy wszyscy jesteśmy naprawdę tak szczęśliwi jak na instagramie? Chyba nie. I tu panią zaskoczę, ja też nie jestem tylko szczęśliwy. Jako ludzie żyjemy w pewnej samotni własnego umysłu i ciała. Tak naprawdę przychodzimy na świat sami i sami z niego odchodzimy. Muzyka jest dla mnie przyjacielem, któremu mogę powiedzieć wszystko. Jest pewnego rodzaju modlitwą, połączeniem się ze stworzeniem tego świata.Jest odzwierciedleniem wolności.
Kiedy gram dla ludzi jest to jeszcze silniejsze. Wiąże się to z tym, że ludzie odbierają emocje i przekazują mi swoją wizję, swoją interpretację, swoją indywidualną odpowiedź. Pokazują inne perspektywy. Wydaje mi się, że to bardzo ważne grać dla kogoś. Daje to naprawdę dużo obopólnej energii. Mam nadzieję, że koncerty wrócą jak najszybciej.
Myślę, że częściowo już odpowiedziałem na to pytanie. To sposób radzenia sobie z samym sobą. Czy wszyscy jesteśmy naprawdę tak szczęśliwi jak na instagramie? Chyba nie. I tu panią zaskoczę, ja też nie jestem tylko szczęśliwy. Jako ludzie żyjemy w pewnej samotni własnego umysłu i ciała. Tak naprawdę przychodzimy na świat sami i sami z niego odchodzimy. Muzyka jest dla mnie przyjacielem, któremu mogę powiedzieć wszystko. Jest pewnego rodzaju modlitwą, połączeniem się ze stworzeniem tego świata.Jest odzwierciedleniem wolności.
Kiedy gram dla ludzi jest to jeszcze silniejsze. Wiąże się to z tym, że ludzie odbierają emocje i przekazują mi swoją wizję, swoją interpretację, swoją indywidualną odpowiedź. Pokazują inne perspektywy. Wydaje mi się, że to bardzo ważne grać dla kogoś. Daje to naprawdę dużo obopólnej energii. Mam nadzieję, że koncerty wrócą jak najszybciej.
Kim są zazwyczaj odbiorcy pana twórczości? Kto może „poczuć” pana muzykę?
Nie kieruję swojej muzyki do żadnej określonej grupy. To też jest sprawa bardzo indywidualna każdego z nas.Nie lubię szufladek.
Nie kieruję swojej muzyki do żadnej określonej grupy. To też jest sprawa bardzo indywidualna każdego z nas.Nie lubię szufladek.
Niech pan opowie historię, która jest związana z muzyką/koncertem i została w pana pamięci.
Wolałbym nie. Mogą czytać to dzieci (śmiech)
Wolałbym nie. Mogą czytać to dzieci (śmiech)
Jaką niespodziankę przygotował pan dla słuchaczy?
Przygotowałem utwór „Ego” wykonany w wersji live. „Ego” miał początkowo nie ujrzeć światła dziennego. To spontan. Będzie to wyjątkowa premiera, ponieważ to pierwszy utwór pod szyldem Radzi Yminski. Wyjątkowa, bo bez obróbki dźwięku, bez studyjnych warunków itp. Wyjątkowa, bo emocjonalnie inaczej niż w wersji studyjnej. Wersja studyjna ma około 2:30 czasu, a to co państwo usłyszą i zobaczą to około 6:30. Zdecydowałem się na ten ruch, ponieważ sytuacja, w której się obecnie znaleźliśmy jest niebezpieczna i przywołała moje emocje sprzed roku. Nie mogłem się powstrzymać.
Przygotowałem utwór „Ego” wykonany w wersji live. „Ego” miał początkowo nie ujrzeć światła dziennego. To spontan. Będzie to wyjątkowa premiera, ponieważ to pierwszy utwór pod szyldem Radzi Yminski. Wyjątkowa, bo bez obróbki dźwięku, bez studyjnych warunków itp. Wyjątkowa, bo emocjonalnie inaczej niż w wersji studyjnej. Wersja studyjna ma około 2:30 czasu, a to co państwo usłyszą i zobaczą to około 6:30. Zdecydowałem się na ten ruch, ponieważ sytuacja, w której się obecnie znaleźliśmy jest niebezpieczna i przywołała moje emocje sprzed roku. Nie mogłem się powstrzymać.
Czy w najbliższym czasie przygotuje pan coś podobnego?
Tak. Tym razem się nie zatrzymuję.Nie chciałbym jeszcze o tym mówić, ponieważ nie chce nikogo rozczarować. Sytuacja na rynku muzycznym jest specyficzna i trudna. Nie wiemy, co się wydarzy. Planów jest dużo i niebawem zacznę powoli coś zdradzać, ale jeszcze nie teraz. Polecam obserwować mojego Instagrama i stronę na Facebooku. Tam będę przekazywał wszystkie informacje na bieżąco.
Tak. Tym razem się nie zatrzymuję.Nie chciałbym jeszcze o tym mówić, ponieważ nie chce nikogo rozczarować. Sytuacja na rynku muzycznym jest specyficzna i trudna. Nie wiemy, co się wydarzy. Planów jest dużo i niebawem zacznę powoli coś zdradzać, ale jeszcze nie teraz. Polecam obserwować mojego Instagrama i stronę na Facebooku. Tam będę przekazywał wszystkie informacje na bieżąco.
Jakie są pana marzenia związane z muzyką?
Mam jedno niemuzyczne. Z racji na moją silną osobowość, chciałbym być kiedyś emerytowanym zbawcą narodu (śmiech). Przepraszam. Już nie będę żartował. To się wytnie. Chciałbym kiedyś zorganizować spektakl z udziałem mojej muzyki na żywo, albo stworzyć film na podstawie mojego albumu. Jest tego wiele, ale zdradziłbym wtedy pomysły dotyczące dalszej mojej działalności. Takim najważniejszym w tej chwili to grać już trasę koncertową. Staram się być teraz. Nie patrzeć zbyt daleko.
Mam jedno niemuzyczne. Z racji na moją silną osobowość, chciałbym być kiedyś emerytowanym zbawcą narodu (śmiech). Przepraszam. Już nie będę żartował. To się wytnie. Chciałbym kiedyś zorganizować spektakl z udziałem mojej muzyki na żywo, albo stworzyć film na podstawie mojego albumu. Jest tego wiele, ale zdradziłbym wtedy pomysły dotyczące dalszej mojej działalności. Takim najważniejszym w tej chwili to grać już trasę koncertową. Staram się być teraz. Nie patrzeć zbyt daleko.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez