Potencjał naukowy badań nad Kopernikiem

2023-09-14 19:16:11(ost. akt: 2023-09-15 14:08:29)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Chociaż naukowcy różnych dziedzin zajmują się Mikołajem Kopernikiem od wielu lat, to wciąż może on stanowić naukowe wyzwanie. O najbardziej interesujących obszarach badań nad związanym z Warmią astronomem oraz niszach wymagających wypełnienia opowiada prof. dr. hab. Krzysztof Mikulski, członek Rady Uczelni UWM i znany kopernikolog.
Panie profesorze, czy w badaniach naukowych nad Mikołajem Kopernikiem znajduje się jeszcze jakaś nisza? Czy ktoś, kto chciałby napisać np. doktorat o astronomie z Torunia, znajdzie dla siebie jakiś ciekawy i nie do końca odkryty temat?

Zawsze można napisać coś nowego, nawet jeśli wszystkie źródła są już znane. Dowodem na to jest chociażby fakt, że mimo iż znane były źródła dotyczące dzieci w rodzinie Koperników, to okazało się, że źle je zinterpretowano. W rezultacie błędnie podawano kolejność, w jakiej się urodziły. W tych starszych opracowaniach pojawia się z kolei wiele rozmaitych mitów. Chociażby w „nieśmiertelnej” monografii pt. „Kopernik. Twórca nowego nieba” autorstwa Jeremiego Wasiutyńskiego znajduje się wiele domysłów i przeinaczeń, które trzeba było później prostować. Jeśli miałbym więc odpowiedzieć na pytanie, czy jest przestrzeń do badań nad Kopernikiem, to twierdzę, że tak – ona jest cały czas. Wciąż nie wiemy wielu rzeczy. Sporo wiemy o jego astronomii, działalności publicznej, ale dużo mniej o pochodzeniu, życiu prywatnym. Te kwestie zostały po prostu zapomniane. Dość powiedzieć, że w XVIII wieku w Toruniu nie wiedziano nawet, gdzie mieszkał i gdzie się urodził. Pierwsze biografie naukowe na jego temat powstawały w drugiej połowie XIX wieku. Wtedy to Leopold Prowe napisał sążnistą, dwutomową biografię, z której później korzystali praktycznie wszyscy biografowie Kopernika, powtarzając jego błędne interpretacje. Prowe miał wówczas prawo je popełnić, jednak w późniejszym czasie nikt nie starał się spojrzeć na jego ustalenia krytycznie.

Z czego to wynika?

To były czasy, w których ludzie nie wytwarzali tzw. ego-dokumentów, chociaż na szczęście po Koperniku została korespondencja. Większość listów pochodzi jednak z czasów, kiedy był już dojrzałym człowiekiem, z tzw. okresu warmińskiego. Jeśli zaś chodzi o wcześniejszy okres, to dysponujemy zaledwie notatkami w należących do niego książkach, które wskazują np. na jakąś przeprowadzoną obserwację, horoskop astrologiczny, który postawił na zdrowie matki – to są po prostu wyrywki, z których nie jesteśmy w stanie zbyt wiele odtworzyć. Trzeba by było przekopać całe źródła, które zostały wytworzone przez inne organy czy instytucje, w których Kopernik czy jego rodzina się pojawiali. Trudno mi powiedzieć, czy w najbliższej przyszłości da się jeszcze odkryć coś nowego. Uważam, że trzeba kontynuować badania nad pochodzeniem Kopernika. W sprawie rodziny ze strony matki udało nam się zrobić bardzo dużo – m.in. odtworzyć genealogię wszystkich rodzin w Toruniu, które były z nią związane, ale rodzina ojca nadal stanowi zagadkę. Istnieją hipotezy o jej pochodzeniu, ale do tego, żeby ten temat zamknąć, droga jeszcze daleka. To jest bardzo ciekawy temat – co najmniej na doktorat. Są jeszcze inne kwestie, jak np. szkoły, do których uczęszczał Kopernik, czy biografie osób, które miały z nim jakieś relacje.

Myśli pan, że Rok Kopernika przyczyni się do powstania nowych i interesujących opracowań naukowych na jego temat?

Dążę do tego, żeby Rok Kopernika pozostawił po sobie widoczne ślady w postaci publikacji naukowych. Jedną z nich jest już książka prof. Mariana Chachaja o czasach studenckich Kopernika. Druga, prof. Mirosława Bochenka o Koperniku jako współtwórcy teorii gorszego pieniądza, właśnie się ukazała. To obszerna monografia, która rozstrzygnie bardzo wiele kwestii, które do tej pory były problemowe – takich jak te dotyczące pism Kopernika traktujących o reformie monety, ich datowania, historii badań nad prawem gorszego pieniądza itd. Ponadto planowane jest wydanie bardzo interesującej książki, która powstaje na kanwie przygotowań do Kongresu Kopernikańskiego – jej tematem będzie wczesna, XVIII-wieczna recepcja Kopernika. Pojawiają się w niej m.in. wątki dotyczącego tego, że dopiero wtedy zainteresowanie Kopernikiem zaczęło wykraczać poza świat nauki.

Czy czasy współczesne, w których rozwijają się nowe technologie oraz nowe metody badań, pomagają prowadzić badania nad Kopernikiem?

Oczywiście, że obecnie łatwiej jest badać jakiekolwiek problemy w historii, bo do dyspozycji jest masa zdigitalizowanych źródeł. Prowadziłem badania nad młodością i pochodzeniem Kopernika i gdyby tego nie było, to musiałbym przynajmniej kilkakrotnie jeździć na Śląsk, a tak mogłem robić to zdalnie. To może nie są nowe metody, ale na pewno nowe możliwości. Zwiększa się również wiedza o genealogii. Na nowo analizuje się zakresy różnych zagadnień, więc można wyciągnąć nowe wnioski – np. na temat zamieszkania Kopernika. Udało się m.in. ustalić dom, w którym najprawdopodobniej się urodził, oraz datę przybycia jego ojca do Torunia. Źródeł jest moim zdaniem bardzo dużo – zwłaszcza na Śląsku – ale bardzo ważne jest ich rozpoznanie. Myślę, że można tam znaleźć ciekawe informacje o pochodzeniu i funkcjonowaniu rodziny Kopernika.

A jakie badania nad Kopernikiem mają aktualnie największy potencjał?

Ciekawie rozwijają się badania nad recepcją Kopernika i jego funkcjonowaniem w pamięci zbiorowej. Temu zagadnieniu jest poświęcony cały panel na Światowym Kongresie Kopernikańskim w Toruniu. Bardzo ciekawe badania można prowadzić na temat upamiętniania Kopernika. Być może w najbliższym czasie powstanie doktorat o najstarszych wizerunkach astronoma.

Czy naukowcy z innych krajów interesują się Mikołajem Kopernikiem?

Gdy szukaliśmy osób, które mogłyby wygłosić referat na Kongresie Kopernikańskim, okazało się, że kopernikologia nie jest w Europie zbyt popularna. Jedynie w Niemczech z trudem pozyskaliśmy zaledwie kilkanaście osób. W badaniach nad Kopernikiem zdecydowanie dominują Polacy. Nieco inaczej wygląda to, jeśli chodzi o astronomiczne dokonania Kopernika. Na język angielski została przetłumaczona praca Ludwika Birkenmajera o astronomii Kopernika, dodane zostały nowoczesne komentarze prof. Andrè Goddu. Ta książka jest nadal aktualna, a przetłumaczenie jej na język angielski i dodanie komentarzy znakomitego naukowca z pewnością przyniesie ciekawy efekt naukowy i będzie ona popularyzowała postać Kopernika na świecie. Powinna wkrótce ukazać się drukiem. Ponadto są na świecie inni badacze, którzy zajmują się Kopernikiem – np. prof. Owen Jay Gingerich, który badał dzieje pierwszych wydań „De Revolutionibus”. Podsumowując, powstają rozmaite prace i nie można powiedzieć, że zainteresowanie Mikołajem Kopernikiem całkowicie zanikło.

Rozmawiała Marta Wiśniewska


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5