O początkach Braniewa i o tym jak wódz Warmów Glappo miasto zdobywał

2015-03-09 12:28:12(ost. akt: 2015-03-09 12:35:13)

Autor zdjęcia: Rys. Andrzej Zieliński

Zanim powstało Braniewo w miejscu tym funkcjonowała osada Brusebergue zamieszkiwana przez pruskie plemię Warmów. Warmowie zasiedlali okolice Braniewa i Fromborka, a nazwę plemienia przyjęto później dla diecezji i regionu. Osada została podbita przez Krzyżaków ok. 1240r. i na jej miejscu powstała drewniano-ziemna strażnica. Wokół tego miejsca zaczęli osadzać się pierwsi koloniści pochodzenia najpewniej niemieckiego. Osada przetrwała tylko kilka lat, gdyż została zniszczona podczas I powstania pruskiego w 1242r. jednak o tym fakcie właściwie nic nie wiadomo.
Dopiero zawarcie układu pokojowego w 1249r., w którym Prusowie zobowiązali się m.in. do zbudowania kościoła we Brusebergue, umożliwiło podjęcie dalszej akcji kolonizacyjnej. Pierwszym i najstarszym miastem warmińskim była więc najbardziej wysunięta na północ osada Braniewo założona już ok. roku 1250 przez kolonistów z Lubeki. Osada ta została zbudowana na wyspie Pasłęki nieco dalej niż obecne miasto w dół biegu rzeki. Krzyżacy teren Braniewa wraz z okolicą oddali biskupom warmińskim jako część diecezji i ich uposażenie, a pierwszy biskup warmiński Anzelm obrał ten właśnie gródek na swoją siedzibę i stolicę diecezji, planując też zbudowanie katedry. Wkrótce powstało miasto obok zamku, gdyż osada w 1254r. otrzymała prawo miejskie lubeckie właśnie od biskupa Anzelma. Jednak pierwsze Braniewo przetrwało zaledwie kilka lat – aż do wybuchu II powstania pruskiego, które zmiotło miasto i zamek z powierzchni ziemi.

Pamiętać trzeba, że kluczem do podbicia terenów Prusów przez Krzyżaków było zbudowanie szeregu nadrzecznych drewnianych zamków, które miały służyć za bazy dla zakonu systematycznie posuwającego się w głąb na dalsze tereny. Natomiast napływ niemieckich kolonistów dotyczył terenu podbitego, ale nie pogodzonego z tym podbojem, więc zbrojny opór Prusów wydaje się naturalny i nieunikniony. Inna sprawa, że Krzyżacy dokonali podboju ziem pod pretekstem chrystianizacji Prusów. Nic więc dziwnego, że gdy w 1260 r. wybuchło tzw. II powstanie pruskie przystąpiły do niego prawie wszystkie plemiona Prusów. Na czele plemienia Warmów stał ich wojowniczy wódz Glappo, który przystąpił do powstania przeciw Krzyżakom i odnosił w tej walce liczne sukcesy. W 1261r. po wcześniejszym zdobyciu Lidzbarka, Glappo na czele pruskich wojów dotarł pod gród Brusbergue i przystąpił do oblężenia.

Załoga krzyżacka i koloniści, którzy ustępowali liczebnie oblegającym, przez cały dzień bronili się dzielnie przed szturmem Warmów, rażąc ich z każdej możliwej osłony. Można założyć, że obroną grodu i późniejszą ucieczką obrońców kierował sam biskup warmiński Anzelm, notabene jedyny biskup warmiński wywodzący się zakonu krzyżackiego. Obie strony walczyły z determinacją, gdyż Krzyżacy bronili biskupa i jego stolicy oraz kolonistów, natomiast Prusowie chcieli zniszczyć znienawidzoną stolicę i symbol chrześcijaństwa. Walka była zacięta, a po obu stronach było wielu rannych i zabitych. Przy czym w chwili zdobycia warowni los obrońców byłby przesądzony. Opór braniewian musiał być silny, a straty atakujących na tyle duże, że Warmowie są zmuszeni do zaprzestania ataku. Po nieudanym całodziennym szturmie wieczorem Glappo postanowił odstąpić od grodu, ale był to podstęp, gdyż wojownicy zaczaili się w pobliskich lasach i niezauważeni dla obrońców obserwowali załogę. Biskup Anzelm zdaje sobie sprawę, że w warowni zaczyna brakować żywności, opału i paszy. Również obrońcy nie widząc wroga poczuli się pewniej, dlatego poza warownię zostaje wysłana 40 osobowa grupa zbrojnych z kilkoma wozami, w celu wypasania koni oraz zdobycia żywności i drewna. Oddział ten od początku obserwowany przez Warmów wpada w zasadzkę i zostaje wycięty w pień. Klęska ta spowodowała, że obrońcy nie czekając na ponowny atak, któremu mogliby nie podołać, postanowili opuścić bronioną dotąd dzielnie warownię. Przyczyną decyzji była utrata znacznej części załogi, ale również brak nadziei na jakąkolwiek odsiecz. Jednak wyjście z warowni narażało ich na atak Warmów, dlatego tym razem to obrońcy uciekają się do fortelu. Pod osłoną nocy warownię opuszcza grupa zbrojnych wraz kolonistami, wśród których było dużo kobiet i dzieci. Uciekinierzy ruszają w kierunku Elbląga niosąc resztki dobytku. Zadanie było ryzykowne, gdyż w razie wykrycia przez Warmów zostaliby zapewne pokonani i wybici. W osadzie pozostaje grupa ochotników, która ma za zadanie pozorować normalny tryb życia, a po 4 -5 godzinach wyruszyć za główną grupą wcześniej podpalając zabudowania. Osada wraz z zameczkiem zostaje przez ochotników podpalona w wielu miejscach jednocześnie, potem ostrożnie opuszczają warownię i natychmiast ruszają za główną grupą. Również oni są zagrożeni schwytaniem i ewentualnym pościgiem. Tymczasem podczas odwrotu uciekinierzy napotykają 60 zbrojnych idących na odsiecz z Elbląga. Po krótkiej naradzie z dowódcą elbląskim biskup Anzelm postanawia podążać dalej do Elbląga i tam szukać schronienia. Natomiast Glappo zajmuje podpalone Braniewo i niszczy doszczętnie wszelkie zabudowania. Po dokonaniu zniszczenia wycofuje się, gdyż nie ma wystarczających sił do obsadzenia warowni.

Powstanie pruskie trwa do roku 1273, a Prusowie przez dłuższy czas odnoszą sukcesy i powstrzymują krzyżacką ekspansję. W bitwach z pruskimi wojownikami ginie dwóch mistrzów krajowych, a w posiadaniu zakonu pozostaje tylko kilka najsilniejszych warowni. Prusowie doskonale radzili sobie zarówno w bitwach jak i oblężeniach, wielu też znało już niemiecki co pozwalało im na infiltrację wrogich obozów. Jednak od ostatecznej klęski Zakon zostaje uratowany przez posiłki w postaci kilku kolejnych wypraw krzyżowych, a pruskie ludy stają przed decyzją całkowitego unicestwienia lub podporządkowania się nowej władzy.
W 1273 r. Glappo, który dowodzi oblężeniem Królewca zostaje w wyniku zdrady swojego służącego podstępem schwytany przez Krzyżaków i po torturach stracony. W walce giną również inni przywódcy powstania, jak m.in. najbardziej znany wódz Prusów Hercus Monte. Wraz ze śmiercią przywódców pruskich plemion II powstanie Prusów ostatecznie upada, a po jego stłumieniu braniewscy koloniści powracają do Braniewa, zakładając miasto na nowo. Jednak na krótko, bowiem w 1277r. ponownie zrywają się do już ostatniej walki Prusowie, a miasto ponownie zostaje zniszczone. Jednak ostatnie powstanie miało ograniczony zasięg i szybko upadło, a mieszkańcy wnet jeszcze raz powrócili. Zniszczenia musiały być jednak znaczne, skoro członkowie kapituły opuścili miasto i przenieśli się do Fromborka. W 1284r. nastąpiła ponowna lokacja Braniewa. Lokatorem miasta był Jakub Fleming, jednak biskup wybrał nową, bardziej obronną lokalizację dla miasta i zamku, które zostały odbudowane w obecnym miejscu, nieco w górę Pasłęki na wzniesieniu wokół zakola rzeki.

Plemiona pruskie przed przybyciem Krzyżaków z powodzeniem opierały się naporowi Polaków od dawna chcących je uzależnić i zmusić do przyjęcia chrześcijaństwa. Polskie próby były jednak nieudane i powodowały ataki odwetowe Prusów. Chcąc zabezpieczyć swoje ziemie przed napadami pruskich plemion książę Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków. Pokolenia Polaków mają mu za złe ten czyn, jednak jak powiedział kiedyś Napoleon Bonaparte: „Potomność powinna sądzić ludzi i rządy tylko w świetle ich czasów i okoliczności, w jakich przyszło im działać”. Nic dodać, nic ująć. Konrad nie mógł przewidzieć jak rozwiną się działania Krzyżaków w przyszłości, tym bardziej, że ich pierwsza grupa liczyła tylko trzech braci! Inna sprawa, że Polacy przynajmniej kilka razy w późniejszej historii mogli rozbić ten teutoński twór i to co później z niego powstało!
Czy plemiona pruskie miały szansę oprzeć się naporowi chrześcijaństwa i obcych kolonistów? Przy pozostaniu przy wierzeniach pogańskich raczej nie, czego przykładem są plemiona słowiańskie nad Łabą, które zostały podbite znacznie wcześniej w ramach wypraw krzyżowych i krzewienia chrześcijaństwa. Natomiast mogli Prusowie na wzór Polski sprzed 200 lat przyjąć chrześcijaństwo, jednak byli oni rozbici na plemiona, nie mieli też jednego organizmu państwowego i jednego przywódcy, jakim był dla Polski Mieszko I.

Wojciech Jaroszek


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.  Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się  informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5