Piorun uderzył w słup energetyczny

2019-06-26 22:51:09(ost. akt: 2019-06-27 19:27:40)
W słup energetyczny uderzył piorun i zerwał jedną z linii.

W słup energetyczny uderzył piorun i zerwał jedną z linii.

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Około godz. 20:30 nad Wozławkami przechodziła burza. W czasie jej trwania piorun uderzył w słup energetyczny średniego napięcia. Jedna z linii pod napięciem spadła na ziemię. Na miejsce wezwano strażaków, bo zdaniem mieszkańców zakład energetyczny zbyt długo nie podjął interwencji.
Strażacy OSP w Bisztynku i w Wozławkach, dziś około g. 22:10 zostali wezwani na miejsce, gdzie w słup energetyczny uderzył piorun. Uderzenie spowodowało oderwanie się jednej z linii średniego napięcia.

Straż pożarna została na miejsce wezwana dlatego, że wcześniejsze zgłoszenie skierowane do zakładu energetycznego, zdaniem zgłaszających, nie zostało załatwione odpowiednio szybko. Tak przynajmniej usłyszeliśmy na miejscu od zgromadzonych osób.

Na miejscu świadek zdarzenia powiedział nam, że widział uderzenie pioruna w słup energetyczny.

Co ciekawe słup ten stoi w odległości zaledwie około 50 metrów od posesji, gdzie 14 czerwca doszło do spalenia obory po uderzeniu pioruna.

Strażacy po rozeznaniu sytuacji zabezpieczali miejsce i nie dopuszczali osób postronnych w pobliże słupa i leżącej na ziemi linii pod napięciem.

Załoga z zakładu energetycznego jechała na miejsce, gdy my już stamtąd wracaliśmy do Bisztynka, czyli około godz. 22:45.

and

AKTUALIZACJA
Skontaktował się z nami pracownik pogotowia energetycznego i wyjaśnił kwestię opóźnienia w interwencji.

- Zgłoszenie, które otrzymaliśmy dotyczyło "braku fazy" w innej stacji transformatorowej w Wozławkach. Pracownicy pojechali tam z Kętrzyna, co naturalnie musiało trwać. Sprawdzili zgłoszoną stację i było tam wszystko w porządku. Dopiero po wykonaniu tych prac dowiedzieli się, że stało się to co jest opisane w materiale prasowym - mówił.

Dodał, że na opóźnienie miały też wpływ liczne inne awarie i pogoda nie pozwalająca na szybką jazdę.

- Na miejscu opisanym w artykule pracownicy byli o 22:15 i wtedy też ustalili sposób działania ze strażakami. Potem pojechali wyłączyć zasilanie w dwóch stacjach i o 22:45 ponownie wrócili na miejsce - wyjaśnił.

Nie dziwił się świadkom zdarzenia, że oczekiwali szybszej interwencji lecz podkreślił, że nie było to opieszałe, celowe działanie pracowników.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Wojciech Scholastyk #2753704 | 88.156.*.* 27 cze 2019 16:11

    Przecież to logiczne - w Wozławkach nie ma Posterunku Energetycznego zaś jest OSP, wyścig nie uczciwy

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  2. X_man #2753672 | 5.173.*.* 27 cze 2019 15:14

    Zakładowi energetyczne mu się nie spieszy umnie na polu tez podczas wiatry zerwali linie ze słupa to naprawił dopiero po 8h...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5