Remis w Bartoszycach, radość w Pasymiu
2022-11-11 10:00:00(ost. akt: 2022-11-10 21:30:55)
PIŁKA NOŻNA\\\ W grupie 1 okręgówki dalszy ciąg przetasowań na szczycie tabeli - Victoria tylko zremisowała z Piszem, w efekcie nowym liderem zostali Błękitni Jurand Pasym, którzy bez litości ograli nieźle się ostatnio spisującą Łynę Sępopol.
Liderem kolejno były Victoria Bartoszyce, Mazur Ełk, Vęgoria Węgorzewo, ponownie Victoria, a po 14. kolejce przewodzą Błękitni Jurand Pasym. Nawet najstarsi warmińsko-mazurscy górale nie pamiętają takiej sytuacji, żeby od pięciu tygodni lider zmieniał się po każdej kolejce! Chociaż wydawało się, że tym razem zespół z Bartoszyc utrzyma się na pierwszym miejscu, bo podejmował słabo spisującego się Mazura Pisz. Do tej pory goście na wyjeździe zdobyli tylko 3 punkty (1:0 z Roną), w pozostałych meczach doznając sześciu porażek (0:2, 1:6, 0:2, 2:4, 0:3, 0:5). Mimo to w pojedynku z dotychczasowym liderem piszanie niespodziewanie zdołali zremisować. Pozycji Mazura w tabeli to nie poprawiło, natomiast remis dla Victorii oznaczał spadek z pierwszego na trzecie miejsce.
* Victoria Bartoszyce - Mazur Pisz 1:1 (1:0)
1:0 - Gajkowski (8 k), 1:1 - Owczarczyk (83)
1:0 - Gajkowski (8 k), 1:1 - Owczarczyk (83)
- Niestety, zagraliśmy bez sześciu podstawowych zawodników - wyjaśnia przyczyny niepowodzenia trener gospodarzy Paweł Miłoszewski. - I chociaż generalnie jestem zadowolony z postawy zmienników, to z wyniku już nie, bo nawet w tym składzie powinniśmy wygrać. Wystarczyło, żeby tuż po przerwie Welens wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, a po główce Daszkiewicza piłka nie trafiła w poprzeczkę, tylko wpadła do siatki.
W sobotę do Bartoszyc przyjeżdża Rona, więc... - ...niech się boi - ostrzega ze śmiechem w głosie bartoszycki szkoleniowiec. - Bo my ten mecz musimy wygrać, innego końca piłkarskiej jesieni sobie nie wyobrażamy, tym bardziej że zagramy już w najmocniejszym składzie. Myślę jednak, że nawet zwycięstwo nie pozwoli nam wrócić na pierwsze miejsce, bo w ostatniej kolejce Pasym jedzie do Olecka, które zagra osłabione brakiem swego grającego trenera Jakuba Kozłowskiego (pod koniec meczu w Różnowie Kozłowski dostał czerwoną kartkę za krytykowanie orzeczeń sędziego - red.). Tak osłabieni Czarni na pewno nie poradzą sobie z Błękitnymi, którzy powinni ich gładko „rozjechać”. Przecież w tej kolejce pasymianie wysoko ograli Łynę, która ostatnio spisywała się bardzo dobrze (10 punktów w czterech meczach - red.) - kończy bartoszycki szkoleniowiec.
* Błękitni Jurand Pasym - Łyna Sępopol 4:1 (1:1)
0:1 - Antczak (32), 1:1 - Król (41), 2:1, 3:1 - Kulesik (51, 58), 4:1 - Plonkowski (85)
W sobotę do Bartoszyc przyjeżdża Rona, więc... - ...niech się boi - ostrzega ze śmiechem w głosie bartoszycki szkoleniowiec. - Bo my ten mecz musimy wygrać, innego końca piłkarskiej jesieni sobie nie wyobrażamy, tym bardziej że zagramy już w najmocniejszym składzie. Myślę jednak, że nawet zwycięstwo nie pozwoli nam wrócić na pierwsze miejsce, bo w ostatniej kolejce Pasym jedzie do Olecka, które zagra osłabione brakiem swego grającego trenera Jakuba Kozłowskiego (pod koniec meczu w Różnowie Kozłowski dostał czerwoną kartkę za krytykowanie orzeczeń sędziego - red.). Tak osłabieni Czarni na pewno nie poradzą sobie z Błękitnymi, którzy powinni ich gładko „rozjechać”. Przecież w tej kolejce pasymianie wysoko ograli Łynę, która ostatnio spisywała się bardzo dobrze (10 punktów w czterech meczach - red.) - kończy bartoszycki szkoleniowiec.
* Błękitni Jurand Pasym - Łyna Sępopol 4:1 (1:1)
0:1 - Antczak (32), 1:1 - Król (41), 2:1, 3:1 - Kulesik (51, 58), 4:1 - Plonkowski (85)
- Dobrze się zaczęło, źle skończyło - skomentował Paweł Dobrzyński, prezes Łyny. - Na początku mieliśmy trochę szczęścia, jednak Błękitni to silna drużyna, no i nas wypunktowali. Rywale byli dużo lepsi, widać, że szykują się na awans. Po porażce w Pasymiu na zakończenie rundy musimy koniecznie ograć Warmię w Sępopolu, więc szykuje się ciężki bój, bo olsztynianie to zespół nieobliczalny, który potrafi i wysoko wygrać, i równie wysoko przegrać (1:4 z Roną i 4:1 z Orlętami - red.). W zespole z Olsztyna gra sporo młodzieży, która potrafi być chimeryczna, czyli raz jej wyjdzie mecz, a raz nie.
- Co prawda najpierw rywale zdobyli gola po naszym błędzie, ale potem mecz był absolutnie pod naszą kontrolą - ocenia spotkanie z Łyną Marek Gawdziński, prezes Błękitnych. - Generalnie powinniśmy zacząć od prowadzenia 3:0, bo mieliśmy trzy klarowne sytuacje, ale tego dnia Marcinowi Łukaszewskiemu (najbardziej doświadczony napastnik Błękitnych - red.) „piłka na nodze jakoś nie siedziała”. Ciężar zdobywania goli wzięli na swoje barki jednak inni, w efekcie pewnie zwyciężyliśmy.
Pasymianie wygrali po raz dziesiąty w 11 ostatnich meczach i zostali nowym liderem, chociaż początek sezonu mieli niezbyt udany - zaczęli od 3:1 z Żaglem, ale potem było lanie w Bartoszycach (Victoria wygrała 5:0!), bezbramkowy remis z Mazurem Ełk i 2:2 z Korszami. - Był to efekt tego, że po spadku z IV ligi do zespołu doszło kilku zawodników, którzy wcześniej nawet w okręgówce nie grali - wyjaśnia Marek Gawdziński. - Nasz trener Radosław Rogowski potrzebował więc czasu na zgranie, a poza tym musieliśmy się przystosować do okręgówki, gdzie gra się jednak inaczej niż w IV lidze - dodaje prezes klubu z Pasymia, który po ostatnim nieudanym sezonie przyznał, że nie żałuje spadku, bo uważa, że w obecnych rozgrywkach Błękitnym łatwiej byłoby awansować do IV ligi niż się w niej utrzymać. - I wciąż tak uważam, jeśli tylko uda nam się spiąć klubowe finanse - przyznaje Gawdziński. - Co prawda w czołówce jest pięć-sześć drużyn, ale nie wszystkie chcą awansować. My chcemy, lecz - jak już mówiłem - wszystko będzie zależało od finansów.
Przed sezonem Błękitni podpisali list intencyjny z SKS Szczytno w sprawie powołania spółki, która - wspomagana pieniędzmi sponsora - miała doprowadzić do odbudowy silnej Gwardii Szczytno, klubu, który w latach 80. XX wieku przez dwa sezony występował w II lidze (obecna I liga). Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami Błękitni, gdyby awansowali do IV ligi, mieli oddać to miejsce klubowi ze Szczytna, a sami mieli pozostać w okręgówce, zastępując Szczytno, które z kolei miało awansować z klasy A. - Jeszcze jednak nic nie jest przesądzone, bo w spółkę nie weszliśmy i raczej już nie wejdziemy - stwierdza prezes klubu z Pasymia. - Myślę, że dalej będziemy współpracować, ale nie w ramach spółki.
* Inne wyniki 14. kolejki: Śniardwy Orzysz - MKS Korsze 2:1 (1:1), Vęgoria Węgorzewo - Mazur Ełk 4:2 (0:2), Rona 03 Ełk - Żagiel Piecki 0:0, LKS Różnowo - Czarni Olecko 1:0 (0:0), Warmia Olsztyn - Orlęta Reszel 4:1 (0:1), Wilczek Wilkowo - MKS Jeziorany 2:1 (0:0).
* 15. kolejka (sobota, g. 13): Łyna - Warmia, Victoria - Rona, Orlęta - Wilczek, Czarni - Błękitni, Żagiel - Różnowo, Mazur E. - Mazur P., Korsze - Vęgoria, Śniardwy - Jeziorany.
ARTUR DRYHYNYCZ
- Co prawda najpierw rywale zdobyli gola po naszym błędzie, ale potem mecz był absolutnie pod naszą kontrolą - ocenia spotkanie z Łyną Marek Gawdziński, prezes Błękitnych. - Generalnie powinniśmy zacząć od prowadzenia 3:0, bo mieliśmy trzy klarowne sytuacje, ale tego dnia Marcinowi Łukaszewskiemu (najbardziej doświadczony napastnik Błękitnych - red.) „piłka na nodze jakoś nie siedziała”. Ciężar zdobywania goli wzięli na swoje barki jednak inni, w efekcie pewnie zwyciężyliśmy.
Pasymianie wygrali po raz dziesiąty w 11 ostatnich meczach i zostali nowym liderem, chociaż początek sezonu mieli niezbyt udany - zaczęli od 3:1 z Żaglem, ale potem było lanie w Bartoszycach (Victoria wygrała 5:0!), bezbramkowy remis z Mazurem Ełk i 2:2 z Korszami. - Był to efekt tego, że po spadku z IV ligi do zespołu doszło kilku zawodników, którzy wcześniej nawet w okręgówce nie grali - wyjaśnia Marek Gawdziński. - Nasz trener Radosław Rogowski potrzebował więc czasu na zgranie, a poza tym musieliśmy się przystosować do okręgówki, gdzie gra się jednak inaczej niż w IV lidze - dodaje prezes klubu z Pasymia, który po ostatnim nieudanym sezonie przyznał, że nie żałuje spadku, bo uważa, że w obecnych rozgrywkach Błękitnym łatwiej byłoby awansować do IV ligi niż się w niej utrzymać. - I wciąż tak uważam, jeśli tylko uda nam się spiąć klubowe finanse - przyznaje Gawdziński. - Co prawda w czołówce jest pięć-sześć drużyn, ale nie wszystkie chcą awansować. My chcemy, lecz - jak już mówiłem - wszystko będzie zależało od finansów.
Przed sezonem Błękitni podpisali list intencyjny z SKS Szczytno w sprawie powołania spółki, która - wspomagana pieniędzmi sponsora - miała doprowadzić do odbudowy silnej Gwardii Szczytno, klubu, który w latach 80. XX wieku przez dwa sezony występował w II lidze (obecna I liga). Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami Błękitni, gdyby awansowali do IV ligi, mieli oddać to miejsce klubowi ze Szczytna, a sami mieli pozostać w okręgówce, zastępując Szczytno, które z kolei miało awansować z klasy A. - Jeszcze jednak nic nie jest przesądzone, bo w spółkę nie weszliśmy i raczej już nie wejdziemy - stwierdza prezes klubu z Pasymia. - Myślę, że dalej będziemy współpracować, ale nie w ramach spółki.
* Inne wyniki 14. kolejki: Śniardwy Orzysz - MKS Korsze 2:1 (1:1), Vęgoria Węgorzewo - Mazur Ełk 4:2 (0:2), Rona 03 Ełk - Żagiel Piecki 0:0, LKS Różnowo - Czarni Olecko 1:0 (0:0), Warmia Olsztyn - Orlęta Reszel 4:1 (0:1), Wilczek Wilkowo - MKS Jeziorany 2:1 (0:0).
* 15. kolejka (sobota, g. 13): Łyna - Warmia, Victoria - Rona, Orlęta - Wilczek, Czarni - Błękitni, Żagiel - Różnowo, Mazur E. - Mazur P., Korsze - Vęgoria, Śniardwy - Jeziorany.
ARTUR DRYHYNYCZ
PO 14 KOLEJKACH
1. Błękitni 32 35:15
2. Vęgoria 32 35:14
3. Victoria 31 33:10
4. Mazur E. 29 43:14
5. Wilczek 28 31:30
6. Korsze 26 42:23
7. Śniardwy 20 28:33
8. Warmia 19 39:30
9. Orlęta 19 22:31
10. Jeziorany 18 20:23
11. Łyna 16 20:30
12. Rona 14 22:27
13. Różnowo 12 15:26
14. Czarni 11 22:33
15. Mazur P. 7 13:41
16. Żagiel 2 13:53
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez