Sylwester Jakacki z klubu "Endofriny" w Bartoszycach: Nie ma dla mnie przeszkody, jeśli chcę biegać.

2022-03-07 14:00:00(ost. akt: 2022-03-08 18:27:31)
Sylwester Jakacki

Sylwester Jakacki

Autor zdjęcia: arch. domowe

Sylwester Jakacki trenuje biegi w klubie „Endorfiny”. Biega od 2015 roku i odnosi sukcesy nie tylko w walce ze swoimi słabościami, ale i zdobywa nagrody.
Sylwester Jakacki trenuje biegi w klubie „Endorfiny”, razem z Janem Melnyczokiem.

— Jak się zaczęła pana przygoda ze sportem?
— Zawsze lubiłem sport, jednak miałem zbyt mało czasu. Praca, potem dodatkowe zajęcia... Jednak, kiedy urodziła mi się córka powiedziałem, że w końcu zacznę biegać. Tak się wkręciłem, że biegam do dzisiaj już siódmy rok. Zacząłem w 2015 roku. Biegałem w nocy, nawet o godzinie 21:00.

Sylwester Jakacki
Fot. arch. domowe
Sylwester Jakacki

— Dużo pan trenuje?
— Cały czas staram się poprawiać swoje osiągi i czasy. Nie każdemu się chce, a ja idę na trening niezależnie od pogody. Nawet, kiedy było 20 stopni mrozu wychodziłem biegać. Nie przeszkadza mi pogoda. Liczy się motywacja. Podstawą jest, żeby wyjść z domu i się ruszać. Nie ma dla mnie przeszkody, jeśli chcę wyjść biegać.

— Jaki jest pana największy sukces?
— Moim największym sukcesem jest mój pierwszy bieg w ultramaratonie. To bieg na dystansie powyżej 42 kilometrów. Przebiegłem 49 kilometrów i zająłem II miejsce. Teraz się cieszę, bo fajnie jest być w pierwszej trójce.

— Dziękuję za rozmowę.

Jeśli chcesz oddać swój głos na Sylwestra Jakackiego, wyślij SMS o treści GB.NS.25 NA NUMER 7248 (Koszt 2,46 zł z VAT za SMS)


Wyniki Plebiscytu (aktualizowane na bieżąco)


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5