Weszliśmy na wieżę kościoła farnego w Bartoszycach

2015-01-08 16:28:22(ost. akt: 2015-01-08 17:11:48)

Autor zdjęcia: Grzegorz Kwakszys

Pierwszym, co poczuliśmy po wejściu na wieżę kościoła farnego w Bartoszycach, był przenikliwy wiatr. Ale widoki na miasto były wspaniałe, choć pogoda nie za bardzo sprzyjała rozglądaniu się.
Nie tak dawno prezentowaliśmy wam zdjęcia z wizyty w Bramie Lidzbarskiej. To wtedy pomyśleliśmy, by wejść także na wieżę kościoła pw. Jana Ewangelisty i Matki Boskiej Częstochowskiej.

O zgodę poprosiliśmy proboszcza ks. Artura Oględzkiego. Ten zgodził się od razu. Na wieżę wprowadził nas pracujący przy parafii pan Andrzej, opowiadając po drodze ciekawostki o budowli i odpowiadając na nasze pytania.

Na samą wieżę prowadzi kilkadziesiąt wąskich, drewnianych schodów. Przejścia są dość wąskie, trzeba też uważać na poszczególnych stopniach.

Na samej górze wiało niczym w górach, ale widoki były wspaniałe. I to pomimo nie najlepszej pogody.

Więcej o wejściu na kościelną wieżę znajdziesz w "Gońcu Bartoszyckim" 16 stycznia.


kwk


Nowe wydanie "Gońca Bartoszyckiego" już gotowe. Od piątku w kioskach!


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając na bartoszyce.wm.pl w ramkę " ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym roku strony. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Anna #1639482 | 31.132.*.* 19 sty 2015 18:29

    Ja stanowczo wolałam poprzedniego Ksiedza Proboszcza, obecny to nadęty bufon. Nie podoba mi się że wykorzystuje ludzi, szczególnie kobiety.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Tomasz Miroński #1629093 | 212.160.*.* 8 sty 2015 20:44

    Tak, to symboliczna trumna przy której kiedyś śpiewano egzekwie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  3. A. Grabowski #1629032 | 217.99.*.* 8 sty 2015 19:54

    Dodam jeszcze, że te egzekie (tam pojawialo się slowo requiem) odśpiewywano po łacinie, co mialo walor edukacyjny np. dla ministrantów, bo skoro bywali "zatrudniani" do ich śpiewania to chcieli rozumieć co śpiewają więc tej łaciny się troche uczyli :-)

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

  4. A. Grabowski #1629025 | 217.99.*.* 8 sty 2015 19:49

    Lat mam trochę to i pamięć zawodzi. Odśpiewywano oczywiście egzekwia (exequiae) w ten sposób, że jeden werset śpiewał jeden z księży a następny drugi ksiądz lub organista. Dziś ten rytuał znany jest wylącznie z nabożeństw pogrzebowych. Kiedyś odprawiano go nie tylko "z okazji" pogrzebu. A jeśli chodzi i dzwony upaćkane ptasimi odchodami to pewnie Nobla dostanie ten, kto temu zapobiegnie w takich zabytkach jak kościoły, zamki itd. Podczas remontu dachu kościoła np. w Reszlu ze strychu usunięto tony takich odchodów.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  5. A. Grabowski #1629016 | 217.99.*.* 8 sty 2015 19:41

    Ta trumna to z wielkim prawdopodobieńskiem tylko symboliczna trumna. Do czasu Soboru Watykańskiego II i jeszcze po nim, nawet w latach 70-tych XX wieku w kościołach odprawiano Msze święte żałobne (najczęściej bardzo wcześnie rano) w zarnych ornatach i przy wystawionym katafalku z trumną przed ołtarzem w nawie głównej. Ta trumna to część tego katafalku, który często stał gdzieś (poza mszami) z boku w kościele a na czas takiej mszy był przesuwany na środek. Dziś księża nie używają już czarnych ornatów (ministranci w związku z tym nie używają czarnych pelerynek). Msze żałobne popzedzane były jeszcze w wspomnianych latach 70-tych odśpwiewywaniem Requiem przez dwóch księży lub księdza i organistę a czasem księdza i doświadczonego ministranta. Wiem, bo śpiewalem. Msze żałobne i trumna na katafalku to były nabożeństwa "z cyklu: pamiętaj o śmierci" Memento mori.

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (9)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5