Patrol ostródzkiej drogówki w renault megane zjechał z kolejowej rampy. Samochód spadł z wysokości półtora metra. Na szczęście policjantom nic się nie stało.
W środę patrol drogówki w renault megane zauważył jadący bez świateł samochód. Funkcjonariusze pojechali za nim. Kierowca skręcił do jednego z okolicznych zakładów pracy i zatrzymał się na parkingu. Policjanci chcieli zaparkować tuż obok, nie wzięli jednak pod uwagę, że parking jest dość krótki, a tuż za nim znajduje się rampa i kolejowe tory. - W trakcie zawracania jedno koło zsunęło się poza parking - informuje Janusz Karczewski, rzecznik ostródzkiej policji. -Razem z kołem poleciał też cały samochód.
Meganka wylądowała na torach kołami do góry. Ma pokiereszowaną karoserię, wyleciały też szyby. Policjant, który kierował radiowozem, został ukarany mandatem w wysokości 200 zł. Naprawa "meganki" zostanie pokryta z indywidualnego ubezpieczenia. - Ubezpieczyciel pokryje naprawę samochodu do wysokości trzykrotnej pensji policjanta - informuje Izabela Niedźwiedzka z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Jeśli naprawa będzie kosztować więcej, to resztę pokryje komenda wojewódzka.
Marek Giniewicz
Meganka wylądowała na torach kołami do góry. Ma pokiereszowaną karoserię, wyleciały też szyby. Policjant, który kierował radiowozem, został ukarany mandatem w wysokości 200 zł. Naprawa "meganki" zostanie pokryta z indywidualnego ubezpieczenia. - Ubezpieczyciel pokryje naprawę samochodu do wysokości trzykrotnej pensji policjanta - informuje Izabela Niedźwiedzka z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Jeśli naprawa będzie kosztować więcej, to resztę pokryje komenda wojewódzka.
Marek Giniewicz