Przyszłość Niebieskiego Parasola, placówki, której pracownicy opiekują się osobami długotrwale unieruchomionymi, leży w rękach prezydenta Olsztyna. Czy odstąpi od żądania zwrotu prawie czterech milionów złotych bonifikaty za sprzedaż budynku?
— Trafiają do nas osoby w bardzo ciężkich stanach, które utraciły sprawność — mówi Elżbieta Szwałkiewicz, prezes stowarzyszenia na rzecz chorych długotrwale unieruchomionych Niebieski Parasol. — To głównie osoby po udarach mózgu, po amputacjach, nieszczęśliwych skokach do wody czy po wypadkach samochodowych.
Niebieski Parasol to nie tylko zakład. Stowarzyszenie działa kompleksowo. Prowadzi wypożyczalnię sprzętu rehabilitacyjnego, z której korzysta co roku 1,5 tysiąca osób. Z usług rehabilitacyjnych prowadzonych na szeroka skalę korzysta kolejne dwa tysiące osób z Olsztyna.
— W usługach oferujemy pełny serwis — mówi Hanna Chwesiuk, prezes spółki Opieka Długoterminowa, która prowadzi działalność usługową oraz zakład opiekuńczo-pielęgnacyjny. — Jest laser, bioprądy, kinezyterapia, kąpiele, masaże oraz pełna pielęgnacja i usprawnianie — kontynuuje Hanna Chwesiuk. — Dodatkowo zajmujemy się edukacją rodzin i pacjentów. Świadczymy także pielęgniarską opiekę domową w Olsztynie, Piszu, Węgorzewie i Korszach.
Niebieski Parasol daje zatrudnienie 80 osobom. Średni czas pobytu w zakładzie to pół roku, choć bywa on przedłużany w miarę potrzeb pacjentów. Pacjenci lub ich rodziny płacą za zakwaterowanie i wyżywienie 40 zł za dzień. Świadczenia zdrowotne i rehabilitacyjne refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia.
Niebieski Parasol mieści się w budynku przy ul. Boenigka w Olsztynie, który stowarzyszenie kupiło siedem lat temu od miasta z 99-procentową bonifikatą. Budynek był wtedy wart nieco ponad 1,2 mln złotych. Stowarzyszenie powiększyło budynek o jedną trzecią i wyremontowało w całości za kredyt w wysokości 3,7 mln złotych. Odsetki od kredytu były bardzo wysokie i Parasol zaczął popadać w długi.
— Narodowy Fundusz Zdrowia nie płacił nam w terminie — dodaje Hanna Chwesiuk. — Dodatkowo mieliśmy kilkaset tysięcy zadłużenia wobec ZUS.
Łączne zadłużenie wynosiło ponad 2,5 mln złotych. Do drzwi zaczynał pukać już komornik. — Nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy sprzedać budynek warszawskiej spółce KTM za długi — wyjaśnia Elżbieta Szwałkiewicz. — Przy sprzedaży budynku postawiliśmy warunek, że będzie w nim prowadzona dotychczasowa działalność.
Żeby korzystać z pomieszczeń budynku i dalej prowadzić w nim działalność Niebieski Parasol zawarł umowę dzierżawy ze spółką KTM. Po sprzedaży budynku prezydent miasta nie miał wyjścia i zażądał od Niebieskiego Parasola zwrotu bonifikaty w kwocie 3,8 mln zł. Wysoka kwota wynika z tego, że bonifikata została naliczona od wartości budynku po uwzględnieniu kosztów jego remontu i rozbudowy. Zapis w akcie notarialnym sformułowany na podstawie uchwały Rady Miasta nakłada na prezydenta Olsztyna obowiązek egzekucji bonifikaty, jeśli nie zostaje spełniony cel, dla którego udzielono bonifikaty, bądź nieruchomość zostaje sprzedana przed upływem 10 lat.
Elżbieta Szwałkiewicz przygotowuje obszerny wniosek do prezydenta o odstąpienie od żądania zwrotu bonifikaty.
— Przez siedem lat zrealizowaliśmy na rzecz mieszkańców miasta usługi na kwotę 20 mln złotych — podkreśla prezes Szwałkiewicz, która ma nadzieję, że prezydent przychyli się do wniosku o odstąpienie od zwrotu bonifikaty. — Poza tym są gwarancje, że w budynku przy Boenigka będziemy dalej prowadzić dotychczasową działalność. Co więcej, chcemy ją rozszerzyć m.in o sklep medyczny ze sprzętem do pielęgnacji i rehabilitacji. Przecież społeczeństwo się starzeje i zapotrzebowanie na takie usługi będzie coraz większe. Bonifikata została dana na konkretne zadanie, a my dalej je wykonujemy. Merytoryczna forma działania się nie zmieniła, zmieniła się tylko forma prawna.
Jerzy Małkowski, prezydent Olsztyna będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Przy podejmowaniu decyzji, z jednej strony na ręce patrzeć będą mu radni Rady Miasta, a z drugiej strony — musi wziąć pod uwagę interes i potrzeby mieszkańców miasta.
— Jeśli będę miał gwarancję prowadzenia tych usług dla mieszkańców Olsztyna, wtedy rozważę inne potraktowanie sprawy — mówi prezydent Małkowski. — Na pewno zgodzę się na wstrzymanie sprawy, jej prolongatę, żeby sprawdzić jak będzie działać Niebieski Parasol w nowych warunkach. Chcę stworzyć warunki, które spowodują, że będzie można zrezygnować z żądania zwrotu bonifikaty.
Jacek Niedźwiecki/www.gazetaolsztynska.pl
Niebieski Parasol to nie tylko zakład. Stowarzyszenie działa kompleksowo. Prowadzi wypożyczalnię sprzętu rehabilitacyjnego, z której korzysta co roku 1,5 tysiąca osób. Z usług rehabilitacyjnych prowadzonych na szeroka skalę korzysta kolejne dwa tysiące osób z Olsztyna.
— W usługach oferujemy pełny serwis — mówi Hanna Chwesiuk, prezes spółki Opieka Długoterminowa, która prowadzi działalność usługową oraz zakład opiekuńczo-pielęgnacyjny. — Jest laser, bioprądy, kinezyterapia, kąpiele, masaże oraz pełna pielęgnacja i usprawnianie — kontynuuje Hanna Chwesiuk. — Dodatkowo zajmujemy się edukacją rodzin i pacjentów. Świadczymy także pielęgniarską opiekę domową w Olsztynie, Piszu, Węgorzewie i Korszach.
Niebieski Parasol daje zatrudnienie 80 osobom. Średni czas pobytu w zakładzie to pół roku, choć bywa on przedłużany w miarę potrzeb pacjentów. Pacjenci lub ich rodziny płacą za zakwaterowanie i wyżywienie 40 zł za dzień. Świadczenia zdrowotne i rehabilitacyjne refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia.
Niebieski Parasol mieści się w budynku przy ul. Boenigka w Olsztynie, który stowarzyszenie kupiło siedem lat temu od miasta z 99-procentową bonifikatą. Budynek był wtedy wart nieco ponad 1,2 mln złotych. Stowarzyszenie powiększyło budynek o jedną trzecią i wyremontowało w całości za kredyt w wysokości 3,7 mln złotych. Odsetki od kredytu były bardzo wysokie i Parasol zaczął popadać w długi.
— Narodowy Fundusz Zdrowia nie płacił nam w terminie — dodaje Hanna Chwesiuk. — Dodatkowo mieliśmy kilkaset tysięcy zadłużenia wobec ZUS.
Łączne zadłużenie wynosiło ponad 2,5 mln złotych. Do drzwi zaczynał pukać już komornik. — Nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy sprzedać budynek warszawskiej spółce KTM za długi — wyjaśnia Elżbieta Szwałkiewicz. — Przy sprzedaży budynku postawiliśmy warunek, że będzie w nim prowadzona dotychczasowa działalność.
Żeby korzystać z pomieszczeń budynku i dalej prowadzić w nim działalność Niebieski Parasol zawarł umowę dzierżawy ze spółką KTM. Po sprzedaży budynku prezydent miasta nie miał wyjścia i zażądał od Niebieskiego Parasola zwrotu bonifikaty w kwocie 3,8 mln zł. Wysoka kwota wynika z tego, że bonifikata została naliczona od wartości budynku po uwzględnieniu kosztów jego remontu i rozbudowy. Zapis w akcie notarialnym sformułowany na podstawie uchwały Rady Miasta nakłada na prezydenta Olsztyna obowiązek egzekucji bonifikaty, jeśli nie zostaje spełniony cel, dla którego udzielono bonifikaty, bądź nieruchomość zostaje sprzedana przed upływem 10 lat.
Elżbieta Szwałkiewicz przygotowuje obszerny wniosek do prezydenta o odstąpienie od żądania zwrotu bonifikaty.
— Przez siedem lat zrealizowaliśmy na rzecz mieszkańców miasta usługi na kwotę 20 mln złotych — podkreśla prezes Szwałkiewicz, która ma nadzieję, że prezydent przychyli się do wniosku o odstąpienie od zwrotu bonifikaty. — Poza tym są gwarancje, że w budynku przy Boenigka będziemy dalej prowadzić dotychczasową działalność. Co więcej, chcemy ją rozszerzyć m.in o sklep medyczny ze sprzętem do pielęgnacji i rehabilitacji. Przecież społeczeństwo się starzeje i zapotrzebowanie na takie usługi będzie coraz większe. Bonifikata została dana na konkretne zadanie, a my dalej je wykonujemy. Merytoryczna forma działania się nie zmieniła, zmieniła się tylko forma prawna.
Jerzy Małkowski, prezydent Olsztyna będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Przy podejmowaniu decyzji, z jednej strony na ręce patrzeć będą mu radni Rady Miasta, a z drugiej strony — musi wziąć pod uwagę interes i potrzeby mieszkańców miasta.
— Jeśli będę miał gwarancję prowadzenia tych usług dla mieszkańców Olsztyna, wtedy rozważę inne potraktowanie sprawy — mówi prezydent Małkowski. — Na pewno zgodzę się na wstrzymanie sprawy, jej prolongatę, żeby sprawdzić jak będzie działać Niebieski Parasol w nowych warunkach. Chcę stworzyć warunki, które spowodują, że będzie można zrezygnować z żądania zwrotu bonifikaty.
Jacek Niedźwiecki/www.gazetaolsztynska.pl