- Nie mogę mówić, tak się wzruszyłam - mówiła podczas "Tańca z gwiazdami" Iwona Pavlović, jurorka zwana Czarną Mambą. Do łez doprowadził ją występ Wojtka Łozowskiego z Olsztyna. I Łozowski, i drugi olsztynianin Marek Kaliszuk bez trudu przeszli do kolejnego etapu konkursu.
- Przyznaję, że rozłożyły mnie archiwalne czarno-białe zdjęcia taty Wojtka, Andrzeja Łozowskiego, wielokrotnego mistrza Polski w tańcach standardowych i latynoamerykańskich - tłumaczy Iwona Pavlović. - Wróciły wspomnienia czasów, gdy dopiero zaczynałam tańczyć, a Andrzej i jego partnerka byli dla wszystkich tancerzy wzorem. Tańczyli na bardzo wysokim poziomie. Na jednym ze zdjęć Andrzej odbierał po turnieju nagrody. Pamiętam, że przed tymi zawodami pomagałam przygotowywać kanapki - wspomina pani Iwona. I dodaje: - Myślę, że nie tylko ja, ale również wielu olsztyniaków pamięta tatę Wojtka.
Nieco zakłopotany zamieszaniem wokół siebie jest zazwyczaj bardzo pewny siebie "Łozo". - Było mi miło, ale i głupio, kiedy patrzyłem na poruszonych jurorów i widzów. Mi również przypomniał się wtedy tata, który zmarł czternaście lat temu. Nie wiedziałem, jak zareagować - mówi zakłopotany jak nigdy Wojtek. I dodaje: - Bardzo cieszę się z tego drugiego miejsca, ale stres zrobił swoje i uważam, że mogłem zatańczyć jeszcze lepiej. Po pierwszym odcinku pojawiło się już ciśnienie. Ja i moje stópki nie możemy się doczekać następnej niedzieli, kiedy zatańczę jive''a - zapowiada z radością. - Z moją partnerką Blanką Winiarską ostro trenujemy już od poniedziałku - twierdzi "Łozo".
Niedzielny program mocno przeżywała również Elżbieta Łozowska, mama Wojtka. - Występ Wojtka był dla mnie niesamowitym stresem - mówi pani Elżbieta. - Nigdy jeszcze czegoś takiego nie przeżyłam. Co prawda Wojtek już od jakiegoś czasu jest w show-biznesie, ale taniec to coś innego - tłumaczy mama Wojtka, prezentera MTV i wokalisty zespołu Afromental. - Taniec był w naszym życiu przez wiele lat. Kiedy jednak zabrakło Andrzeja, kontakt Wojtka z tańcem się urwał. Teraz te wszystkie wspomnienia wróciły - opisuje swoje odczucia pani Elżbieta, która jest niesamowicie dumna ze swojego syna. - Wojtek jest bardzo muzykalny i ma poczucie rytmu po ojcu.
Dumna ze swojego syna jest też pani Monika, mama Marka Kaliszuka. 28-letni aktor Teatru Muzycznego w Gdyni pochodzi z Olsztyna. - Aż zachrypłam od dopingowania tancerzy - mówi pani Monika, która obserwowała występ na żywo. - Ten program był jak piękny sen. Czas płynął tak szybko... Gdy widziałam na parkiecie syna, czułam radość i wzruszenie. Najtrudniejsza była chwila oczekiwania na wyniki. Trzymałam kciuki za Marka i jego partnerkę. Zajęli trzecie miejsce. - To był niesamowity wieczór, jeszcze jestem oszołomiony - mówi Marek Kaliszuk. - Nie pamiętam, co mówili do mnie jurorzy. Natomiast potem kilka osób powiedziało mi, że wyglądałem na stremowanego, a ja wcale nie czułem strachu! Muszę nad tym popracować. Chciałem tylko pokazać romantyzm i zaangażowanie w tańcu. Już ćwiczymy kolejny układ, na razie po cztery godziny dziennie.
Piotr Gajewski, bb
Nieco zakłopotany zamieszaniem wokół siebie jest zazwyczaj bardzo pewny siebie "Łozo". - Było mi miło, ale i głupio, kiedy patrzyłem na poruszonych jurorów i widzów. Mi również przypomniał się wtedy tata, który zmarł czternaście lat temu. Nie wiedziałem, jak zareagować - mówi zakłopotany jak nigdy Wojtek. I dodaje: - Bardzo cieszę się z tego drugiego miejsca, ale stres zrobił swoje i uważam, że mogłem zatańczyć jeszcze lepiej. Po pierwszym odcinku pojawiło się już ciśnienie. Ja i moje stópki nie możemy się doczekać następnej niedzieli, kiedy zatańczę jive''a - zapowiada z radością. - Z moją partnerką Blanką Winiarską ostro trenujemy już od poniedziałku - twierdzi "Łozo".
Niedzielny program mocno przeżywała również Elżbieta Łozowska, mama Wojtka. - Występ Wojtka był dla mnie niesamowitym stresem - mówi pani Elżbieta. - Nigdy jeszcze czegoś takiego nie przeżyłam. Co prawda Wojtek już od jakiegoś czasu jest w show-biznesie, ale taniec to coś innego - tłumaczy mama Wojtka, prezentera MTV i wokalisty zespołu Afromental. - Taniec był w naszym życiu przez wiele lat. Kiedy jednak zabrakło Andrzeja, kontakt Wojtka z tańcem się urwał. Teraz te wszystkie wspomnienia wróciły - opisuje swoje odczucia pani Elżbieta, która jest niesamowicie dumna ze swojego syna. - Wojtek jest bardzo muzykalny i ma poczucie rytmu po ojcu.
Dumna ze swojego syna jest też pani Monika, mama Marka Kaliszuka. 28-letni aktor Teatru Muzycznego w Gdyni pochodzi z Olsztyna. - Aż zachrypłam od dopingowania tancerzy - mówi pani Monika, która obserwowała występ na żywo. - Ten program był jak piękny sen. Czas płynął tak szybko... Gdy widziałam na parkiecie syna, czułam radość i wzruszenie. Najtrudniejsza była chwila oczekiwania na wyniki. Trzymałam kciuki za Marka i jego partnerkę. Zajęli trzecie miejsce. - To był niesamowity wieczór, jeszcze jestem oszołomiony - mówi Marek Kaliszuk. - Nie pamiętam, co mówili do mnie jurorzy. Natomiast potem kilka osób powiedziało mi, że wyglądałem na stremowanego, a ja wcale nie czułem strachu! Muszę nad tym popracować. Chciałem tylko pokazać romantyzm i zaangażowanie w tańcu. Już ćwiczymy kolejny układ, na razie po cztery godziny dziennie.
Piotr Gajewski, bb