Prawie trzydzieści dwa miliony złotych - to cena wywoławcza Zespołu Hotelowego "Kormoran" w Mierkach, który miesiąc temu olsztyńskie starostwo przejęło bezpłatnie od Kancelarii Premiera. Czy ktoś tyle zapłaci, skoro według rzeczoznawcy, cena powinna być o połowę niższa?
- Liczę, że media rozreklamują wystawienie na sprzedaż byłego ośrodka rządowego w Mierkach - mówi z optymizmem Adam Sierzputowski, starosta olsztyński, który zdradził nam, że jest już znana cena wywoławcza za Zespół Hotelowy "Kormoran" w Mierkach. Kormorana starostwo przejęło bezpłatnie od Kancelarii Premiera miesiąc temu.
- Cena wywoławcza w przetargu ograniczonym, który zostanie ogłoszony już w styczniu, wyniesie niecałe trzydzieści dwa miliony złotych - informuje starosta.
Jak mówi starosta, od tego, jak i za ile uda się sprzedać ośrodek, będzie w dużej mierze zależała przyszłość inwestycji drogowych w powiecie. - Na pieniądze ze sprzedaży Mierek czekają przede wszystkim nasze dziurawe drogi - mówi Adam Sierzputowski. - Mamy ich w swoim zarządzie około tysiąc kilometrów. Weźmiemy się za drogi, które są najgorsze, ale i najważniejsze dla powiatu.
Jak szacuje starosta, za pieniądze ze sprzedaży "Kormorana" będzie można gruntownie zmodernizować od 20 do 30 km dróg. Przed przystąpieniem do przetargu chętny na kupno Mierek będzie musiał zadeklarować przejęcie i utrzymanie 50-osobowej załogi Mierek przez najbliższe 14 miesięcy - taki warunek Kancelaria Premiera postawiła w umowie przekazania Mierek starostwu.
Położony nad jeziorem Pluszne ośrodek powstał na początku lat 70. Wcześniej była tu tylko leśniczówka. O ile z pobliskiego ośrodka w Łańsku korzystali najwyżsi dygnitarze PRL i ich goście m.in. Gomułka i Breżniew, to Mierki były przeznaczone dla partyjnych "referentów".
Baza ogólnodostępnego dziś ośrodka w Mierkach pozostawia wiele do życzenia. - Żeby doprowadzić go do stanu używalności, trzeba włożyć między dziesięć a dwadzieścia milionów - ocenia starosta Sierzputowski. - Zaletą Mierek jest ich strategiczne położenie względem krajowej "siódemki".
Czy uda się znaleźć chętnego na Mierki za taką cenę? - Trudno powiedzieć, bo to bardzo nietypowa nieruchomość - uważa Włodzimierz Nalazek, ekspert z jednego z biur obrotu nieruchomościami w Olsztynie.
Jacek Niedźwiecki
- Cena wywoławcza w przetargu ograniczonym, który zostanie ogłoszony już w styczniu, wyniesie niecałe trzydzieści dwa miliony złotych - informuje starosta.
Jak mówi starosta, od tego, jak i za ile uda się sprzedać ośrodek, będzie w dużej mierze zależała przyszłość inwestycji drogowych w powiecie. - Na pieniądze ze sprzedaży Mierek czekają przede wszystkim nasze dziurawe drogi - mówi Adam Sierzputowski. - Mamy ich w swoim zarządzie około tysiąc kilometrów. Weźmiemy się za drogi, które są najgorsze, ale i najważniejsze dla powiatu.
Jak szacuje starosta, za pieniądze ze sprzedaży "Kormorana" będzie można gruntownie zmodernizować od 20 do 30 km dróg. Przed przystąpieniem do przetargu chętny na kupno Mierek będzie musiał zadeklarować przejęcie i utrzymanie 50-osobowej załogi Mierek przez najbliższe 14 miesięcy - taki warunek Kancelaria Premiera postawiła w umowie przekazania Mierek starostwu.
Położony nad jeziorem Pluszne ośrodek powstał na początku lat 70. Wcześniej była tu tylko leśniczówka. O ile z pobliskiego ośrodka w Łańsku korzystali najwyżsi dygnitarze PRL i ich goście m.in. Gomułka i Breżniew, to Mierki były przeznaczone dla partyjnych "referentów".
Baza ogólnodostępnego dziś ośrodka w Mierkach pozostawia wiele do życzenia. - Żeby doprowadzić go do stanu używalności, trzeba włożyć między dziesięć a dwadzieścia milionów - ocenia starosta Sierzputowski. - Zaletą Mierek jest ich strategiczne położenie względem krajowej "siódemki".
Czy uda się znaleźć chętnego na Mierki za taką cenę? - Trudno powiedzieć, bo to bardzo nietypowa nieruchomość - uważa Włodzimierz Nalazek, ekspert z jednego z biur obrotu nieruchomościami w Olsztynie.
Jacek Niedźwiecki