Jak i gdzie policjanci dorabiają do pensji

2008-05-10 00:00:00

Ślubuję strzec tajemnicy państwowej i służbowej, a także honoru, godności i dobrego imienia służby - to fragment przysięgi policyjnej. Duma i służba to obowiązek, ale z czegoś żyć trzeba. Dlatego policjanci dorabiają.

Drugi etat to wcale nie taka prosta sprawa, jak mówią policjanci. Raz, że trzeba wydeptać ścieżkę do komendanta i przekonać go, żeby wyraził zgodę. Dwa, że zawód, który policjant chce wykonywać poza służbą nie może narazić na szwank dobrego imienia policjanta.
- Wykluczone są zawody, które w jakiś sposób hańbiłyby imię funkcjonariusza lub kolidowały z powagą jego zawodu - mówi Beata Chojnowska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji.

Ustawa o tym nie mówi
Jakie to zawody? O jasną i precyzyjną definicję trudno, bo ustawa o policji nic o tym nie mówi. W takich sytuacjach działa decyzja komendanta.
- Świadomość policjantów z roku na rok rośnie i nie zdarzają się już sytuacje, że funkcjonariusz prosi o udzielenie zgody na to, żeby zostać bramkarzem w nocnym lokalu - mówi inspektor Sławomir Mierzwa, zastępca komendanta wojewódzkiego policji. - Pamiętam, że kilka lat temu ktoś chciał zatrudnić się do rozwożenia chleba, a jeszcze inny jako taksówkarz.
Co więcej los policjanta zależy od komendanta i nie przysługuje mu odwołanie.
- W tym roku była jedna taka odmowa - dodaje Beata Chojnowska. - W ubiegłym roku siedmiu policjantów starało się o zgodę komendanta i siedmiu ją otrzymało. Ale zgodę trzeba odnawiać co roku.
Policjanci najczęściej pracują w branżach zbliżonych do ich głównego zajęcia. Są biegłymi sądowymi, instruktorami w szkołach nauki jazdy, kierowcami, wykładowcami na uczelniach, udzielają porad psychologicznych.
- Policjanci, starający się o dodatkową pracę, motywują chęć jej podjęcia przede wszystkim poprawą sytuacji materialnej - mówi Anna Siwek, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji. - Ale także podwyższają kwalifikacje, zdobywają doświadczenie, poszerzają i wykorzystują swoją wiedzę.

Czasem trzeba zagrać za darmo
Średnie wynagrodzenie w Komendzie Wojewódzkiej Policji to trzy tysiące złotych brutto. W tym roku zgodę na podjęcie dodatkowego zajęcia dostało 29 policjantów (rok temu 39).
- Dorabiam na dwa sposoby - wyjaśnia nadkomisarz Mariusz Kurowski z Laboratorium Kryminalistycznego KWP. - Jestem biegłym sądowym w sprawach pożarowych i gram w zespole Wodny Patrol. Ale tego drugiego zajęcia nie traktowałbym jako pewne źródło dochodów, bo to zależy od sezonu. Pieniądze z grania przeznaczam na zakup instrumentów i na rzeczy, na które nie mógłbym wydać pieniędzy z pensji.
Okazuje się, że policja jest "rozrywkowa", bo w zespole gra jeszcze dwóch policjantów (jeden po Akademii Muzycznej). Czasem trzeba zagrać nawet za darmo - w imię wyższych celów - na święcie policji.
Dodatkową pracę ma także Anna Ostrowska z laboratorium, która pracuje w policji od 15 lat. Z tym, że nie gra na żadnym instrumencie, ale jest biegłą. Zajmuje się analizą dokumentów.
- Są to dla mnie dodatkowe pieniądze, ale nie zapominam o tym, że za konkretną sprawą stoi zawsze człowiek. Nie mogę wziąć spraw-molochów lub takich, które będą kolidowały z moją pracą - wyjaśnia podinspektor Ostrowska.
Czy policjanci dorabiają na lewo? - pytamy komendantów.
- Nie spotkałem się z tym - mówi Sławomir Mierzwa.
- Oficjalnie żadnych postępowań nie prowadziliśmy. Docierały do nas takie informacje, ale były one trudne do udowodnienia - dodaje Mieczysław Wójcik, zastępca Komendanta Miejskiego Policji.
Karol Fryta

Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.