Zamieniamy jedną zarazę na drugą?

2023-12-08 13:20:00(ost. akt: 2023-12-08 13:48:37)
Pixabay

Pixabay

Autor zdjęcia: auto elektryczne

Coraz więcej energia ze słońca i wiatraków było jedną z przyczyn tego, że Rosja ruszyła na wojnę. Coraz bardziej popularne Odnawialne Źródła Energii, kiedyś lewicowa, dzisiaj osłabiają rosyjską gospodarkę. jednak nic w przyrodzie nie ginie. Tam gdzie Rosja traci, tam zyskują...
...Chiny.

W naszej części Europy Chiny kojarzą się z chińszczyzną towarowo-jedzeniową. Jednak dla wielu krajów to właśnie Chiny a nie Rosja są głównym wrogiem.

— Przez ostatnie czterdzieści lat Komunistyczna Partia Chin prowadzi kunsztowną grę, która jest wyrafinowana, a zarazem prosta. Jej celem jest przejęcie kontroli i wpływów na całej planecie bez uciekania się do agresji wojskowej — pisze emerytowany generał brygady Robert Spaling w swoim bestsellerze "Niewidzialna wojna. Jak Chiny w Biały dzień przejęły wolny zachód". I niestety dla naszej części Europy dodaje: — Największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego nie były ISIS, Al-Kaida i radykalny islam czy Władymir Putin. Były nimi i są Chiny.

— Rosjanie czuli, że kończy się pewien etap w dziejach, rozpoczyna wielka rywalizacja między USA a Chinami i trzeba zająć odpowiednią pozycję przed tym starciem, a jednocześnie kończy się rosyjski model rozwojowy. Do tego nadchodzi rewolucja zielonej energii, zbliża się rewolucja technologiczna… — podkreślają z kolei Jacek Bartosiak i Piotr Zychowicz w sowim bestselerze "Wojna o Ukrainę. Wojna o świat".

Europa staje się coraz bardziej zielona, przez to mniej rosyjska, ale zarazem bardziej chińska.

— Chiny są pierwszym beneficjentem europejskiej dekarbonizacji — pisze włoski dziennik "Corriere della sera" w związku z niedawno zakończonym 24. szczytem Chiny-UE. Zdaniem gazety w Europie trwa nowa chińska inwazja gospodarcza napędzana technologiami zrównoważonego rozwoju: samochodami elektrycznymi, akumulatorami, panelami słonecznymi, turbinami wiatrowymi.

— Bruksela już dawno poddała się inwazji paneli słonecznych i fotowoltaicznych "Made in China": nie widzi alternatywy, gdyż Chińczycy kontrolują obecnie 90 proc. światowych mocy produkcyjnych w tym sektorze” — napisała gazeta.

Zatem po pozbyciu się z Europy rosyjskich czołgów przyjdzie pora na chińskie OZE.

Igor Hrywna, PAP