Rząd Wielkiej Brytanii obniża składki, ale obciążenia podatkowe nadal rosną
2023-11-23 16:29:08(ost. akt: 2023-11-23 16:29:47)
Obniżka składek na ubezpieczenie społeczne - większa i szybsza niż się spodziewano - jest najważniejszym z pakietu środków ogłoszonych w środę przez ministra finansów Jeremy'ego Hunta w celu pobudzenia brytyjskiej gospodarki i poprawy notowań rządzącej Partii Konserwatywnej.
Przedstawione w środę przez Hunta doroczne jesienne sprawozdanie budżetowe było ostatnią szansą dla konserwatystów na ogłoszenie środków, które przyniosłyby realną poprawę poziomu życia jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami do Izby Gmin. Konserwatyści są w sondażach ok. 20 punktów proc. za Partią Pracy i mają coraz mniejsze szanse na odwrócenie notowań.
Hunt zapowiedział, że od 6 stycznia stawka składek na ubezpieczenie społeczne spadnie z 12 do 10 proc., co oznacza dla średnio zarabiających osób oszczędność 450 funtów rocznie. Obniżona zostanie też - z 9 do 8 proc. - stawka dla osób prowadzących własną działalność gospodarczą.
Choć te obniżki są zgodne z oczekiwaniami i naciskami wielu posłów Partii Konserwatywnej, nie wystarczą do odwrócenia trendu rosnących obciążeń podatkowych. Jak podało Biuro Odpowiedzialności Budżetowej (OBR), będą one rosły w każdym z najbliższych pięciu lat, osiągając w roku finansowym 2028/29 poziom 37,7 proc., czyli najwyższy od czasu II wojny światowej.
Hunt ogłosił także, że zasiłki wzrosną od nowego roku finansowego o 6,7 proc., zgodnie ze stopą inflacji z września, ale zaostrzone zostaną zasady ich przyznawania. Bezrobotni, którzy nie znajdą pracy po 18 miesiącach "intensywnego wsparcia", zostaną skierowani na obowiązkowe staże zawodowe, a ci, którzy ich nie podejmą przez sześć miesięcy, całkowicie stracą prawo do zasiłków.
Minister finansów poinformował, że emerytury będą podniesione od nowego roku finansowego o 8,5 proc. i potwierdził, co ogłoszone zostało już dzień wcześniej, że minimalna płaca wzrośnie z 10,42 funtów za godzinę do 11,44, przy czym obowiązywać będzie ona pracowników powyżej 21 lat, a nie powyżej 23 lat, jak do tej pory.
— Po globalnej pandemii i kryzysie energetycznym podjęliśmy trudne decyzje, aby przywrócić naszą gospodarkę na właściwe tory. Zamiast recesji, gospodarka wzrosła. Zamiast spadać, jak przewidywano, realne dochody wzrosły. Nasz plan dla brytyjskiej gospodarki działa. Ale praca nie została zakończona — mówił Hunt, przekonując, że gospodarka zmierza w dobrą stronę.
Ale OBR przedstawiło mniej optymistyczne prognozy. Wprawdzie tegoroczny wzrost PKB będzie wyższy niż przewidywano w marcu - wzrost o 0,6 proc. zamiast spadku o 0,2 proc. - ale prognozy na następne lata skorygowano w dół. W 2024 r. wzrost wyniesie 0,7 proc. zamiast 1,8 proc, w 2025 r. 1,4 proc. zamiast 2,5 proc., zaś w 2026 r. 1,9 proc., a nie 2,1 proc.
Jeśli chodzi o inflację, której roczna stopa wyniosła w październiku 4,6 proc., to OBR prognozuje, że na koniec przyszłego roku spadnie ona tylko do 2,8 proc., a cel inflacyjny Banku Anglii - 2 proc. - osiągnięty zostanie dopiero w 2025 r. W prognozie z marca OBR wskazywał, że nastąpi to już w przyszłym roku.
Niższy niż zakładano wzrost gospodarczy i wyższa inflacja powodują, że poziom życia mierzony realnym dochodem rozporządzalnym gospodarstw domowych, będzie o 3,5 proc. niższy w roku finansowym 2024/25 niż przed pandemią. Wprawdzie OBR wskazuje, że ten spadek będzie mniejszy niż wcześniej prognozowano, ale nadal będzie on najgłębszym od czasu gdy w latach 50. urząd statystyczny zaczął zbierać takie dane.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez