Wspominamy tych, co odeszli. Andrzej Jaświn (1938-2023)
2023-11-01 09:01:00(ost. akt: 2023-10-31 15:27:07)
1 i 2 listopada wspominamy przede wszystkim naszych najbliższych. Warto także pamiętać o tych, którzy pozostawili swój niezatarty ślad w historii naszego regionu. Przypominamy artystów, samorządowców, naukowców, lekarzy, sportowców i działaczy społecznych, którzy odeszli od nas w tym roku.
Człowiek, który był częścią historii AZSu Olsztyn. Od dziesięcioleci wierny i aktywny kibic akademików. Jeden z najstarszych morsów w regionie. Odszedł 28 października 2023 roku.
Tak swojego starszego kolegę pożegnali kibice:
Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że dzisiaj w nocy zmarł nasz Przyjaciel, Andrzej Jaświn.
Wieloletni członek naszego stowarzyszenia. Człowiek, który przez całe swoje życie kochał siatkówkę. Przyjaźnił się z Hubertem Jerzym Wagnerem. Kibicował akademikom, którzy zdobywali tytuły mistrzów Polski, ale był z nimi także gdy walczyli o powrót do tych najwyższych tytułów. Witał Mistrzów Świata kwiatami. Doceniał wysiłek każdego z nas, dziękował za kibicowanie w odległych zakątkach Polski. Ale też potrafił zwrócić nam uwagę żebyśmy tak nie przeklinali na meczach. Kupował czekoladki z okazji Dnia Kobiet. Zawsze serdeczny, uprzejmy, uśmiechnięty. Uwielbiał też morsować, dlatego nikogo nie dziwiło kiedy w lutym Andrzej chodził w sandałach. Poznaliśmy się pierwszy raz na wyjeździe do Rzeszowa kilkanaście lat temu, były wtedy Andrzejki. Częstował pysznym trunkiem, który miał ze sobą w pięciolitrowej butelce z kranikiem. Wierny biało-zielonym barwom do końca. Tak bardzo chciał zobaczyć nową Uranię.
Andrzeju, miejsce tam zawsze będzie dla Ciebie.
Odbiór.
Wieloletni członek naszego stowarzyszenia. Człowiek, który przez całe swoje życie kochał siatkówkę. Przyjaźnił się z Hubertem Jerzym Wagnerem. Kibicował akademikom, którzy zdobywali tytuły mistrzów Polski, ale był z nimi także gdy walczyli o powrót do tych najwyższych tytułów. Witał Mistrzów Świata kwiatami. Doceniał wysiłek każdego z nas, dziękował za kibicowanie w odległych zakątkach Polski. Ale też potrafił zwrócić nam uwagę żebyśmy tak nie przeklinali na meczach. Kupował czekoladki z okazji Dnia Kobiet. Zawsze serdeczny, uprzejmy, uśmiechnięty. Uwielbiał też morsować, dlatego nikogo nie dziwiło kiedy w lutym Andrzej chodził w sandałach. Poznaliśmy się pierwszy raz na wyjeździe do Rzeszowa kilkanaście lat temu, były wtedy Andrzejki. Częstował pysznym trunkiem, który miał ze sobą w pięciolitrowej butelce z kranikiem. Wierny biało-zielonym barwom do końca. Tak bardzo chciał zobaczyć nową Uranię.
Andrzeju, miejsce tam zawsze będzie dla Ciebie.
Odbiór.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez