Pan Kazik wyciągnął seniorów z domów

2023-10-29 14:12:14(ost. akt: 2023-10-27 17:22:50)
Taneczne wieczorki które organizuje Kazimierz Przybylski cieszą się dużym zainteresowaniem

Taneczne wieczorki które organizuje Kazimierz Przybylski cieszą się dużym zainteresowaniem

Autor zdjęcia: Stanisław R. Ulatowski

Kazimierz Przybylski jest szefem Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów – oddziału w Nowym Mieście Lubawskim. Pan Kaziu, bo tak się do niego zwracają przyjaciele i znajomi, potrafi seniorów wyciągnąć z domów. Na organizowanych przez niego imprezach jest zawsze komplet gości.
— Uważam, że jestem osobą pozytywnie nastawioną do ludzi, nie obawiam się wyzwań i staram się z prawdziwą pasją podchodzić do wszystkich inicjatyw skierowanych do członków naszego oddziału. Wraz z zarządem organizujemy w ciągu roku nasze sztandarowe imprezy. Są to wieczorki taneczne, zabawy andrzejkowe i spotkania z okazji Dnia Seniora. Od wielu lat świętujemy nad Jeziorem Hartowieckim powitane i pożegnanie lata. W gronie naszych członków i zaproszonych gości obchodzimy naszego przyspieszonego sylwestra. Powitanie nowego roku organizujemy kilka dni przed właściwym sylwestrem, bo kiedy nadejdzie noc sylwestrowa i nasze dzieci się bawią, my pilnujemy naszych wnuków — wyjaśnia Kazimierz Przybylski, przewodniczący nowomiejskiego oddziału PZERiI.

Jeżdżą do sanatoriów i na baseny solankowe

Jednak nie tylko zabawy i spotkania rozrywkowe są „oczkiem w głowie” przewodniczącego. Co roku stara się on organizować wyjazdy, które cieszą się dużym powodzeniem. Od wielu lat pan Kazik organizuje turnusy sanatoryjne nad morze.

Z wyjazdów korzystają grupy seniorów liczące nawet 50 osób. Jadą razem, koło bowiem organizuje podróż tam i z powrotem, co jest niemałym udogodnieniem. Powodzeniem cieszą się także jednodniowe wyjazdy na baseny solankowe w Grudziądzu.

— Cieszę się, że kontakty ze starszym pokoleniem ludzi udało mi się rozkręcić, bo dotychczas mnie trochę zasmucały. Poza ogródkiem, pójściem do sklepu i w niedziele do kościoła nie mieli prawie życia towarzyskiego i to mnie zainspirowało do pracy społecznej i wyciągnięcia naszych seniorów z domu. W naszym oddziale jest obecnie zapisanych ponad 300 członków — oblicza pan Kazimierz.

Członkowie z powiatu nowomiejskiego i nie tylko

Pałeczkę przewodniczącego nowomiejskiego oddziału Kazimierz Przybylski przejął bez wyborów 4 maja 2011 roku, w sytuacji nadzwyczajnej, która wówczas zaistniała w nowomiejskim oddziale.

Pierwszą myślą nowo wybranego szefa oddziału było wówczas przygarnięcie jak największej liczby seniorów i w krótkim czasie, po zmianie władz, na liście członków koła było już 350 osób. Do oddziału PZERiI w Nowym Mieście ciągną ludzie nie tylko z powiatu nowomiejskiego. Ciekawa i prężna działalność koła została zauważona przez seniorów z powiatu brodnickiego, gminy Lubawa i okolic Iławy oraz Lidzbarka. Po niedawnej zabawie zapisało się do koła kolejnych kilka osób.

Dzień Seniora z atrakcjami i życzeniami zdrowia

Ostatnie spotkanie z okazji Dnia Seniora odbyło się w Mszanowie, gdzie zgromadziło się około stu osób. Wszystkich przybyłych na senioralne święto przywitał przewodniczący Kazimierz Przybylski, po czym na scenę wyszli uczniowie nowomiejskiej szkoły „Dwójki”, którzy zaprezentowali swoje umiejętności wokalne i teatralne.

Młodzi artyści zostali przygotowani przez nauczycielki Magdalenę Domżalską i Katarzynę Gross-Nowińską. Spektakl słowno-muzyczny najwyraźniej przypadł do gustu widzom, o czym świadczył szczery aplauz. Kolejnym punktem części oficjalnej były wystąpienia gości, którzy gratulowali seniorom aktywnego trybu życia i życzyli przede wszystkim zdrowia.

Wieczorek taneczny uatrakcyjniła grupa rycerska pod dowództwem komtura Mirka Leśniewskiego, która zorganizowała walki na wesoło i inne animacje, do których nie trzeba było nikogo szczególnie zapraszać. Tradycją senioralnych imprez jest przedstawianie nowych osób, które wyraziły chęć zapisania się do związku lub chciały się przekonać, jaka atmosfera panuje na imprezach organizowanych przez nowomiejski oddział PZERiI.

Domowe hobby przewodniczącego oddziału

Oprócz pracy społecznej pan Kazik ma swoje domowe hobby i dużo czasu poświęca swojej posesji. Pod budynkiem ma mały warsztat, gdzie wyczarowuje drewniane gadżety ogrodowe, które w większości „idą” jako prezenty dla przyjaciół, znajomych i rodziny.

— Kiedyś zajmowałem się wytwarzaniem mebli, chociaż nie jestem z zawodu stolarzem. Z zamiłowania do drewna wykonywałem mebelki kuchenne i wyposażenie pomieszczeń szpitalnych. Uważam, że jestem osobą pozytywnie nastawioną do życia, a szczególnie do drugiego człowieka. Staram się być dobrym słuchaczem, nie tylko biernym, potakującym głową — podsumowuje Kazimierz Przybylski.

Stanisław R. Ulatowski