Będzie bieda i zaciskanie pasa? "Wyborcza": Pieniądze trzeba przeznaczyć na spłatę długów, a nie na podwyższanie poziomu życia

2023-10-25 10:59:20(ost. akt: 2023-10-25 11:01:28)

Autor zdjęcia: wPolityce.pl

Wygląda na to, że wraz z ewentualnym powrotem rządów Donalda Tuska, do Polski wróci też bieda i niedostatek. W artykule opublikowanym na łamach „Gazety Wyborczej” wskazano, że polskie finanse publiczne czeka bardzo trudny czas, a środki na „podwyższanie poziomu życia” mogą być przeznaczone na zupełnie inne wydatki.
Przygotowywanie gruntu pod cięcie wydatków?

Przypomnijmy, że zaledwie trzy dni po wyborach parlamentarnych, Izabela Leszczyna już grzmiała w mediach społecznościowych, że Prawo i Sprawiedliwość „ukrywało” dziurę w budżecie, która jest „gigantyczna”. Z kolei Leszek Balcerowicz, pupil finansjery i człowiek odpowiedzialny za niedostatek milionów Polaków, oświadczył, że PiS, jak Gierek, zrujnował polską gospodarkę i teraz nastąpił czas, w którym ujawniają się tego skutki. A wszystko to ma być „wielkim testem” dla nowej władzy. Balcerowicz podnosił też hasła o prywatyzacji Orlenu i podnoszeniu wieku emerytalnego.

Za to sama „Gazeta Wyborcza” doradzała Donaldowi Tuskowi porzucenie obietnicy dotyczącej kredytu 0 proc.

GW: To nie czas na podwyższanie poziomu życia
Teraz na łamach „Wyborczej” opublikowano artykuł dotyczący sytuacji na rynku obligacji. Wskazano, że rentowność amerykańskich obligacji przekroczyła 5 proc., co może zwiastować bessę na giełdzie oraz „wzrost kosztów obsługi długu na całym świecie: państw, firm i zwykłych Kowalskich”. Jak dodano, w górę idzie również oprocentowanie obligacji innych państw, także Polski.

Polska, zamiast przeznaczać dochody na nowe wydatki, będzie musiała przeznaczać je na spłatę odsetek. W artykule dodano, że jeśli PKB nie wzrośnie, to może zabraknąć pieniędzy na spłatę odsetek, dlatego – jak stwierdzono - „uruchomienie środków z KPO jest takie ważne”.

Mówię to bez satysfakcji, bo to ogromny problem dla państw demokratycznych, ale lepiej już było. Pieniądze trzeba teraz przeznaczyć na inwestycje i spłatę długów, a nie na podwyższanie poziomu życia. Właśnie wychodzimy, jako cały świat, nie tylko Polska, z matriksa - uwierzyliśmy, że świat jest bezpieczny i że wystarczy drukować pieniądze

– stwierdził Alfred Adamiec, główny ekonomista grupy 4MAX. Ocenił, że druga połowa roku 2024 może być trudna dla finansów publicznych.

Czy te same argumenty usłyszymy ze stronu ewentualnego rządu Donalda Tuska po tym, jak wycofają się ze swoich obietnic wyborczych i zlikwidują programy socjalne, co postulują niektórzy koalicjanci?

Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl