Mieszkaniec Olsztyna wyniósł chorego kota do lasu, bo nie chciał płacić za leczenie. Sąd wydał wyrok

2023-09-26 08:28:22(ost. akt: 2023-09-26 08:34:05)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay

Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał na rok więzienia w zawieszeniu mężczyznę oskarżonego o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad kotem. Zwierzę zostało porzucone w lesie z wenflonem w łapie i cewnikiem w pęcherzu.
Ryszard R. nie przyszedł do sądu, sprawa toczyła się bez jego obecności.

Oprócz kary więzienia w zawieszeniu na trzy lata Ryszard R. został skazany na 3 tys. zł nawiązki oraz otrzymał dwuletni zakaz posiadania kota.

Sędzia Anna Pałasz przyznała, że czyn Ryszarda R. jest "wyjątkowo obrzydliwy" i zasługuje na dużo surowszą karę. "Chodziło sądowi jednak o to, by nie karać całej rodziny. Rodzina R. ma psa, gdyby Ryszard R. otrzymał zakaz posiadania wszelkich zwierząt zapewne nie wychodziłby z psem na spacer, obowiązkiem tym byłaby obarczona wyłącznie jego żona. Żona i dzieci są związane ze zwierzętami, potrzebują ich więc całkowity zakaz posiadania zwierząt godziłby w rodzinę oskarżonego" - mówiła sędzia Pałasz.

Ryszard R. został oskarżony o to, że w czerwcu ubiegłego roku porzucił w lesie kota rasy ragdoll. Zwierzę było w trakcie kosztownego leczenia – cierpiało na przewlekłe, krwotoczne zapalenie pęcherza. Z tego powodu miał kotu założono cewnik i wenflon w łapie. Prawdopodobnie, ze względu na wysokie koszty leczenia weterynaryjnego, właściciel kota, Ryszard R. porzucił kota w lesie na obrzeżach Olsztyna. Znalazła go tam żona leśniczego, która zabrała zwierzę do domu, a następnie przekazała kobiecie zajmującej się pomocą bezdomnym kotom. Koszt leczenia kota wyniósł 7 tys. zł.

W trakcie leczenia czworonoga okazało się, że Ryszard R. powiedział żonie, że ich kot zdechł. Gdy do kobiety zadzwoniła lekarka weterynarii i powiedziała, co spotkało ich pupila kobieta bardzo to przeżyła. Lekarka powiedziała w sądzie, że "nigdy nie widziała tak spłakanej osoby". Kobieta przyznała, że nie może dalej opiekować się chorym kotem.

Kot był w lecznicy wiele dni, potem wolontariusze znaleźli mu dom. Z powodu traumatycznych przeżyć dostał nowe imię – Dżizas.

"Dziś jest cudownym kotem, ale z powodu stresu, jaki przeżył, choruje na serce i musi cały czas przyjmować leki" – powiedziała w sądzie obecna właścicielka Dżizasa. W rozmowie z PAP powiedziała, że "takie imię już z nim zostanie".

Weterynarz, która leczyła kota, zanim ten został porzucony, powiedziała, że cewnikowanie zwierzęcia kosztowało 800 złotych. Podkreślała, że kolejne wizyty byłyby już tańsze, jednak właściciele kota nie zgłosili się już z nim ponownie. (PAP)


We wtorkowym (26 września) wydaniu Gazety Olsztyńskiej m.in.

Jest szansa na nowy szpital w Olsztynie
Wniosek o uwzględnienie rządowej pomocy na budowę nowoczesnego szpitala w Olsztynie ma jeszcze w tym tygodniu trafić do wykazu prac legislacyjnych rządu. W lobbing na rzecz projektu zaangażowali się czołowi politycy PiS z regionu. Inwestycja jest szacowana na 300 mln zł.

Poszukiwania 66-latki w okolicach SiemianDron pomoże odnaleźć zaginionych
Każdego roku służby poszukują setki zaginionych osób. Pomagają m.in. drony. Aby skuteczniej pomagać w poszukiwaniach, wolontariusze olsztyńskiego Polskiego Czerwonego Krzyża chcą kupić taki sprzęt. Apelują o finansowe wsparcie.

Powstaje coraz więcej tężni solankowych. Co z Olsztynem?
Tężnie solankowe stają się coraz popularniejsze wśród warmińsko-mazurskich samorządowców. W jednych miejscowościach już stoją, w innych są dopiero w planach. Czy na swoje tężnie mogą też liczyć mieszkańcy stolicy regionu?

Jak kupić e-wydanie? Wystarczy kliknąć w zdjęcie jedynki poniżej, lub wejść na kupgazete.pl