Semka w "Salonie Dziennikarskim": Opozycja chwyciła się sprawy wiz. Uznała to za ostatnią szansę na zmianę tendencji sondażowych
2023-09-16 21:33:59(ost. akt: 2023-09-16 21:43:45)
„Oni mają spojrzenie takie, że jeżeli ta afera nie dociera do ludzi, to dlatego, że rzekomo media publiczne zmonopolizowały przekaz (…) Ale to jest ta wściekłość, że nie funkcjonuje jednak to hasło powtórzenia klimatu ‘nocy teczek’. Rzuca się hasło: ‘zagrożenie’, potem przemawia marszałek Grodzki, gdyby mogli to by jeszcze zwołali nadzwyczajne posiedzenie, i tworzy chór publicystów taką atmosferę, że państwo jest zagrożone” - powiedział Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy” w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy”, transmitowanej na antenie TVP Info.
Trzmiel: Opozycja przejedzie się na sprawie wiz
Jacek Karnowski zapytał swoich gości o tzw. „aferę wizową”. Czy opozycja będzie w stanie cokolwiek ugrać na tym uderzeniu w rząd?
Wydaje mi się to mało prawdopodobne, ponieważ każdy Polak ma doświadczenie i widzi wyraźnie, co się dzieje tutaj, a co np. w Monachium. Z tamtych mediów słychać, co mówią niemieccy politycy. Opozycja dojdzie do władzy i będzie ta relokacja. Pozbędziemy się części problemu, rozładujemy sobie sytuację. Nie my weźmiemy tych ludzi z Lampedusy, wezmą ich Polacy. Tam jest to mówione wprost przez polityków CDU/CSU
— zwrócił uwagę Antoni Trzmiel.
Nie mamy takich obrazów jak w Belgii, Francji czy Niemczech i to widać. Tego problemu nie ma. Sprawa wiz rzeczywiście powinna być wypalona gorącym żelazem, ale jak widać, tak się właśnie dzieje
Nie mamy takich obrazów jak w Belgii, Francji czy Niemczech i to widać. Tego problemu nie ma. Sprawa wiz rzeczywiście powinna być wypalona gorącym żelazem, ale jak widać, tak się właśnie dzieje
— podkreślił.
Ale myślę, że opozycja się na tym przejedzie, tak jak na bojkocie referendum. Wystarczy samo zestawienie rzeczywistości z tymi kosmicznymi liczbami. Skoro można powiedzieć 600 tys., to równie dobrze 600 mld. Widać wyraźnie, że tylu ludzi do Polski nie płynęło, bo nie ma ich nawet na świecie
— dodał publicysta TVP i Radia Dla Ciebie.
Od tego tematu zależy przyszłość Polski, czy ona będzie istniała, ale też przyszłość Europy, bo przyszłość Europy w dużej mierze zależy od naszego kraju. Bo gdy w przypadku kryzysu na granicy porozumieliśmy się z naszymi sąsiadami i powiedzieliśmy Łukaszence wyraźnie: jeśli dojdzie do rozlewu krwi, zostaniesz odcięty od zachodniego świata, wszystkie granice zostaną zamknięte, będziesz zdany na łaskę lub raczej niełaskę Putina, a liczba incydentów natychmiast spadła. To jest kluczowy element, trzeba być w tej sprawie stanowczym
— podkreślił Trzmiel.
Semka: Wściekłość opozycji, że nie da się powtórzyć klimatu „nocy teczek”
Opozycja chwyciła się tej sprawy, uznając, że to ostatnia szansa na zmianę tendencji wyborczej, która nie była dla niej najlepsza. Bardzo trafnie stwierdził jeden z portali opozycyjnych, że PO wróciła do sondażowej pozycji sprzed marszu 4 czerwca, który przedstawiany był jako ogromny przełom. Ale opozycja, oczywiście, robi błędy. Andrzej Halicki, triumfalnie odkrył jak Sherlock Holmes: „To już wiemy, po co miał powstać CPK”
— podkreślił Piotr Semka.
Oni mają spojrzenie takie, że jeżeli ta afera nie dociera do ludzi, to dlatego, że rzekomo media publiczne zmonopolizowały przekaz. Oczywiście, tak nie jest, bo każdy może korzystać z mediów, których chce. Ale to jest ta wściekłość, że nie funkcjonuje jednak to hasło powtórzenia klimatu „nocy teczek”. Rzuca się hasło: „zagrożenie”, potem przemawia marszałek Grodzki, gdyby mogli to by jeszcze zwołali nadzwyczajne posiedzenie, i tworzy chór publicystów taką atmosferę, że państwo jest zagrożone
— dodał.
— dodał.
Teraz próbuje się tego kotleta odgrzewać, i zobaczymy z jakim efektem. Oczekuję, żeby premier Morawiecki opowiedział to wszystko, jak to wygląda z jego punktu widzenia. Ale już samo OKO.Press przestrzega, żeby przestać mówić o tych setkach tysięcy wniosków, ponieważ rzecz dotyczy paruset spraw
— ocenił dziennikarz.
Kania: Opozycja realizuje doktrynę Palikota - „kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać”
Realizowana jest cały czas ta doktryna Palikota: kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać, może się coś przyczepi, może ktoś rzeczywiście uwierzy
— powiedziała redaktor naczelna Polska Press Dorota Kania.
Jest problem, bo nie ma tego domkniętego systemu medialnego dla Platformy. Czy to 8 lat temu, czy podczas przytaczanej już tutaj „nocnej zmiany”, to jednak był ten system domknięty całkowicie, był tylko jeden wyłączny przekaz. W tej chwili to jest naprawdę ogromny problem dla Platformy i dlatego z taką wściekłością Donald Tusk atakuje Telewizję Polską
— dodała.
Ten cały nurt wściekłości na TVP jest bardzo mocny w Platformie, utrzymuje się, bo nie ma tego domknięcia systemu medialnego. Jest ich telewizja TVN, dwa główne, ważne portale, i to właściwie wszystko
— oceniła.
Telewizja publiczna zawsze była takim orężem w polityce Donalda Tuska, przypomnijmy, jak śpiewano mu 100 lat. Dziś nie ma tego monopolu medialnego i Tusk jest wściekły
— powiedziała dziennikarka.
Moim zdaniem ta afera była kreowana już od dłuższego czasu. Chciano coś zrobić, odsunąć to odium, że Platforma sprowadza tych migrantów. Dwa miesiące temu opozycja krzyczała, że migranci zalewają Polskę. Nie było ani słowa, że to są wizy pracownicze
— zwróciła uwagę Kania.
— zwróciła uwagę Kania.
Płużański: Żaden racjonalnie myślący Polak nie uwierzy, że Tusk powstrzyma napływ migrantów
To jest swego rodzaju tragifarsa, wiemy, że bije licznik Grodzkiego, ale on nic sobie z tego nie robi, ponieważ sam zablokował swoją własną sprawę, jako marszałek Senatu. To jest defekt polskiego prawa, konstrukcji parlamentarnej, że obwiniany może sam wstrzymać procedury stosowane wobec niego
— powiedział z kolei Tadeusz Płużański, pytany o orędzie marszałka Tomasza Grodzkiego.
Żaden racjonalnie myślący Polak nie uwierzy w to, że nagle Donald Tusk powstrzyma nielegalnych migrantów i że to PiS przyjmuje jakieś niesamowite ilości tych przybyszów. Myślę również, że żaden rozsądnie myślący Polak nie pomyśli, że Donald Tusk może nagle zacząć prowadzić politykę na kontrze wobec Rosji, Niemiec czy Brukseli
— dodał historyk.
Możemy z całą pewnością stwierdzić, że Donald Tusk prowadziłby znowu politykę resetu, politykę de facto antypolską. Sojusz niemiecko-rosyjski to sojusz, który zawsze był przeciwko naszemu krajowi. Największe zagrożenie, jakie w historii nas spotkało, w różnych wiekach, również w XX w
— ocenił publicysta TVP i Polskiego Radia.
Uważam, że Polacy nie powinni się również nabrać na te 100 punktów Donalda Tuska. Tam jest np. też obłuda w postaci „zwiększania pomocy socjalnej”. Oni chcą teraz przebić Zjednoczoną Prawicę, pokazać, że oni są bardziej prospołeczni, podwyżki dla budżetówki, dla nauczycieli. Tusk prowadził politykę skrajnie liberalną, patrzył tylko na słupki i to te akceptowane w Brukseli. Te 100 punktów, zwłaszcza te mówiące o postawieniu przed Trybunałem Stanu: prezydenta, premiera, wicepremierów, prokurator ma większość ministrów ścigać. Oni może i by chcieli to zrobić, ale to są obietnice całkiem wyssane z palca
— ocenił publicysta TVP i Polskiego Radia.
Uważam, że Polacy nie powinni się również nabrać na te 100 punktów Donalda Tuska. Tam jest np. też obłuda w postaci „zwiększania pomocy socjalnej”. Oni chcą teraz przebić Zjednoczoną Prawicę, pokazać, że oni są bardziej prospołeczni, podwyżki dla budżetówki, dla nauczycieli. Tusk prowadził politykę skrajnie liberalną, patrzył tylko na słupki i to te akceptowane w Brukseli. Te 100 punktów, zwłaszcza te mówiące o postawieniu przed Trybunałem Stanu: prezydenta, premiera, wicepremierów, prokurator ma większość ministrów ścigać. Oni może i by chcieli to zrobić, ale to są obietnice całkiem wyssane z palca
— stwierdził Płużański.
„Angela Merkel popełniła krytyczny błąd”
Donald Tusk pojechał ostatnio na wakacje do Włoch. Ale nie do Lampedusy. Wybrał jezioro Como, bo tam jest bezpieczniej
— zwrócił uwagę Antoni Trzmiel.
Platforma Obywatelska często patrzy na Zachód z perspektywy wakacji, wyrwania się. A większość przedstawicieli mojego pokolenia doświadczyła życia tam, pracy. I widzimy dziś, że te wyśmiewane parę lat temu „No Go Zones” są rzeczywistością
— dodał.
Angela Merkel popełniła krytyczny błąd dla przyszłości Europy i dla swojej własnej politycznej przyszłości. Przyjdzie jej za to płacić
— podkreślił.
Sądzę, że nie Angela Merkel poniesie konsekwencje, jej czas już minął. Nawet nie Olaf Scholz. Przypomnijmy sobie słowa kanclerza Niemiec, że teraz odpowiedzialność muszą przejąć inni, że trzeba przerzucić ten obowiązek migracyjny na Polskę
— ocenił Tadeusz Płużański.
Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl
Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez