Kolejny atak wilków? Miały zagryźć kota

2023-09-15 18:30:00(ost. akt: 2023-09-15 14:39:15)

Autor zdjęcia: Krzysztof Leśny Mikunda

Wilki co jakiś czas dają o sobie znać, atakując zwierzęta gospodarskie, a nawet domowe. Nie brakuje jednak opinii, że te ataki mogą być sprawką nie wilków, ale dziko żyjących psów. Jakkolwiek by było, lepiej dobrze zabezpieczyć żywy inwentarz, a domowe zwierzęta nie puszczać wolno.
O wilkach, które miały atakować zwierzęta domowe, głośno zrobiło się na początku wakacji. W komunikacie opublikowanym przez podolsztyńską gminę Dywity urzędnicy ostrzegali właścicieli czworonogów trzymanych na zewnątrz przed watahą wilków, która miała w Dąbrówce Wielkiej porwać psa z budy.

— To pierwszy od wielu miesięcy przypadek ataku wilków na zwierzęta w naszej gminie. Apelujemy, by właściciele psów i innych zwierząt je zabezpieczyli, by nie dochodziło do tego typu sytuacji, o których piszemy w komunikacie — mówił nam wtedy Jacek Niedzwiedzki z Urzędu Gminy Dywity.

Nie był to pierwszy atak wilków w regionie. W połowie maja w mediach społecznościowych pojawiły się informacje o wilkach grasujących w Lesie Miejskim w Olsztynie. Informacje te zelektryzowały użytkowników mediów społecznościowych, ale zdaniem leśników nie jest to żadną sensacją i nie ma powodów do wpadania w panikę. — Na terenie zarządzanym przez Nadleśnictwo Olsztyn Lasy Państwowe wilk jest spotykany. Widywane są tropy, ślady jego bytowania oraz osobniki pojedyncze i po kilka w grupach — mówi Alina Krawczyk z Nadleśnictwa Olsztyn.

Zatem wizyta wilków w olsztyńskim Lesie Miejskim nie powinna nikogo dziwić, bo jest to teren bogaty w zwierzynę łowną. Są tu zarówno liczne sarny, jelenie, jak i dziki. Wilki w naszym regionie nie są żadną rzadkością. Jest ich na tyle dużo, że wyrządzają liczne szkody i co pewien czas powraca dyskusja nad potrzebą ich odstrzału.

Temat wilków wrócił na początku września. Pojawiły się informacje, jakoby na terenie gminy Stawiguda drapieżniki te ponownie zaatakowały zwierzęta domowe, które były puszczone wolno. Wilki miały zagryźć kota.

— Przyznam, że nie dotarły do mnie takie informacje. Oczywiście jeżeli tylko takie otrzymamy, będziemy reagować, przekazywać te informacje odpowiednim służbom, przede wszystkim leśnikom — zapewnia wójt gminy Michał Kontraktowicz.

Niepokojące sygnały nie dotarły również do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie. — W ostatnim czasie nikt nie zgłosił RDOŚ w Olsztynie szkody wyrządzonej przez wilki w pogłowiu zwierząt gospodarskich i domowych na terenie gminy Stawiguda. Co więcej, na przestrzeni ostatnich lat 2021-2023 nie otrzymaliśmy takich zgłoszeń z terenu tej gminy — poinformowała nas rzecznik prasowy dyrekcji Justyna Januszewicz. Jak dodała, od 1 lipca br. do 11 września br. zgłoszono RDOŚ w Olsztynie 61 szkód wyrządzonych przez wilki na terenie województwa warmińsko-mazurskiego.

Według leśników, o ile wilki czasem atakują zwierzęta hodowlane, to raczej nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Warto jednak znać zasady zachowania przy ich spotkaniu. A te są bardzo proste. Jeśli nie chcemy spotkać dzikich zwierząt, trzeba w lesie zachowywać się dość głośno, by nas usłyszały i zdążyły uciec. W przypadku bliskiego spotkania z wilkiem należy ostrożnie wycofywać się twarzą do zwierzęcia, machając rękami i wydając głos. Wilki za dnia mają słaby wzrok i nie rozpoznają człowieka.

Obrońcy wilków też mają swoje argumenty

— Te zdarzenia to świetne historie do wytknięcia ludziom ze wsi i małych miasteczek błędów, jakie popełniają w opiece nad swoimi zwierzętami domowymi i gospodarskimi. To nie wilków wina czy zdziczałych psów, że trafił im się łatwy posiłek… To wina ludzi, że zostawili swojego psa bez opieki, na otwartym terenie, poza domem — komentowała przedstawicielka fundacji SAVE Wildlife Conservation Fund. — Wilki, polując na leśne ssaki kopytne, pomagają rolnikom i leśnikom, zmniejszają szkody rolne i leśne, utrzymują lasy i żyjące w nich populacje zwierząt w dobrym zdrowiu. Pomagają w walce z ASF, a także eliminują zdziczałe psy, które stanowią rzeczywiste zagrożenie dla innych zwierząt i dla ludzi.

Tak naprawdę nie wiadomo, jakie zwierzę dokonało ostatnich ataków na zwierzaki domowe. Wiele osób, komentując sprawę, sugeruje, że mogły to być dziko żyjące psy.

— Nie mam informacji, że na terenie naszej gminy grasują „dzikie” psy. Oczywiście zdarza się, że jakiś pies ucieknie komuś z gospodarstwa, wtedy od razu reagujemy. Dyscyplinujemy właściciela, by lepiej zadbał o to, by pies się nie włóczył po ulicach między domami. Mamy także schronisko, gdzie trafiają bezpańskie pieski — zapewnia wójt Kontraktowicz.

RAZ