Polscy rolnicy nie muszą z obawami czekać na decyzję KE?

2023-09-13 10:26:19(ost. akt: 2023-09-13 10:45:30)

Autor zdjęcia: twitter.com/@PremierRP

Polscy rolnicy nie muszą z obawami czekać na decyzję Komisji Europejskiej. Jeśli instytucje europejskie nie wprowadzą racjonalnych rozwiązań przedłużających zakaz importu zboża z Ukrainy, zrobi to polski rząd - podkreślił w środę minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
"Polscy rolnicy nie muszą z obawami czekać na decyzję Komisji Europejskiej. Jeśli instytucje europejskie nie wprowadzą racjonalnych rozwiązań przedłużających zakaz importu zboża z Ukrainy, zrobi to polski rząd" - zaznaczył minister we wpisie na platformie X (dawniej Twitter).

"Jednocześnie gwarantujemy bezpieczny transfer zboża przez Polskę do krajów Europy zachodniej. Ochrona interesu polskiego obywatela jest dla nas priorytetem" - podkreślił.

Wcześniej w Programie Trzecim Polskiego Radia Szynkowski vel Sęk wskazywał, że "decyzja Komisji Europejskiej ws. dalszych losów embarga na zboże z Ukrainy powinna zapaść lada chwila". "Polska jasno powiedziała, jaka jest nasza decyzja w tej sprawie. Walczymy do końca" – mówił Szynkowski vel Sęk.

We wtorek rząd przyjął uchwałę ws. podjęcia przez Komisję Europejską działań, mających na celu przedłużenie zakazu przywozu z Ukrainy niektórych produktów: pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku słonecznika. Premier Mateusz Morawiecki we wtorkowym wieczornym telewizyjnym wystąpieniu podkreślił, że Polska po 15 września utrzyma całkowity zakaz przywozu ukraińskiego zboża. "To embargo będzie dalej obowiązywać. Nie pozwolimy, by ukraińskie zboże zdestabilizowało polską wieś" - oświadczył Morawiecki.

Szynkowski vel Sęk wskazywał, że w przypadku nieprzedłużenia zakazu na poziomie euoropejskim, na mocy uchwały rządu zostanie on przedłużony jednostronnie przez Polskę i będzie obowiązywał do czasu ustabilizowania się sytuacji na rynku rolnym. "Jest to rozwiązanie bezterminowe, bo nie wiemy, kiedy ta sytuacja się ustabilizuje" – podkreślił.

Pytany o to, czy wtorkowa debata w PE przybliżyła KE do podjęcia przychylnej Polsce decyzji, odpowiedział: "Ważne, żeby wykorzystywać wszystkie dostępne fora, by przedstawiać nasze argumenty, wywierać nacisk na KE i budować koalicję. Z punktu widzenia stabilności rynku byłaby to decyzja optymalna. Natomiast z punktu widzenia polskich rolników, czy będzie to decyzja na poziomie europejskim, czy polskim - ich interes będzie chroniony".

Podkreślił, że koalicja pięciu państw (Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji) jest utrzymana i spójnie domaga się na forum europejskim podjęcia decyzji o przedłużeniu embarga na ukraińskie zboże. "Polska jest liderem tej koalicji, ale mamy za sobą jeszcze cztery państwa" – dodał.

Szynkowski vel Sęk pytany był też o wtorkową wypowiedź premiera Ukrainy Denysa Szmyhala. - Nie zamierzamy naruszać interesów polskich rolników i bardzo doceniamy wsparcie, które otrzymujemy od Polski; jeśli jednak władze w Warszawie po 15 września nie zezwolą na import naszego zboża, zwrócimy się do Światowej Organizacji Handlu (WTO) o wszczęcie postępowania arbitrażowego - zapowiedział Szmyhal.

Odnosząc się do tych słów, minister ds. UE powiedział, że "strona ukraińska gra twardo, czasem przekraczając zasady gry dyplomatycznej, ale nie robi to na nas wrażenia". "Chronimy interesy polskich rolników i nie ulegniemy presji ukraińskiej" - zaznaczył.

Dopytywany o to, czy relacje polsko – ukraińskie ucierpią na konflikcie związanym z importem zboża, stwierdził, że Ukraińcy powinni wyciągnąć z tej sytuacji odpowiednie wnioski. "Strona ukraińska powinna wyciągnąć wnioski i zastanowić się, czy opłaca jej się nadwyrężanie naszych relacji. W mojej ocenie nie" – podsumował Szynkowski vel Sęk.

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.

We wtorek polska Rada Ministrów przyjęła uchwałę wzywającą KE do przedłużenia zakazu importu po 15 września. Podkreślono w niej, że jeśli się to nie stanie, Polska wprowadzi taki zakaz na poziomie krajowym.

W środę po południu w Brukseli ma odbyć się kolejne posiedzenie specjalnej platformy ds. ukraińskiego zboża, w skład której wchodzą przedstawiciele pięciu przyfrontowych państw UE, Ukrainy i KE.(PAP)

Autorka: Daria Al Shehabi