Andrzej Śliwka: Gdyby do władzy powróciła koalicja PO-PSL, w polityce odpowiedzialnego rozwoju zapanowałby chaos

2023-09-04 08:53:55(ost. akt: 2023-09-04 08:58:08)

Autor zdjęcia: MAP

„Gdyby do władzy powrócił koalicja PO-PSL wzbogacona o skrajną Lewicę i inne orbitujące wokół niej twory, w polityce odpowiedzialnego rozwoju zapanowałby chaos, a ambitne dziś perspektywy rozwoju dla miast takich jak Iława, Bartoszyce, Morąg, Ostróda, Braniewo czy Elbląg zwyczajnie by zniknęły” — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych, kandydat na posła z Elbląga.
Jak ocenia pan kształt list swoich politycznych przeciwników?

Listy Platformy to dowód na bezideowość tej formacji. Całkowity miszmasz skrajnie lewicowych zielonych i antyunijnego populisty Michała Kołodziejczaka, socjalistów z liberałami, postkomunistów. Wszystkich ich scala jedno – żądza zdobycia władzy.

A listy PiS?

Listy Prawa i Sprawiedliwości zostały zbudowane w zupełnie innych sposób. Mamy na listach kandydatów merytorycznych, znających problemy regionów i ich mieszkańców, kandydatów, którzy udowodnili, że praca jest dla nich priorytetem. Z tego względu uważam, że wyborcy dostrzegają tę różnicę i oddadzą swoje głosy na Zjednoczoną Prawicę.

Jaki czynnik będzie decydujący?

Tym, co zdecydowanie nas różni jest wiarygodność. Prawo i Sprawiedliwość idąc w 2015 roku do wyborów przedstawiło listę obietnic, z których się wywiązaliśmy. To choćby sztandarowy program „500+”, obniżenie wieku emerytalnego czy wprowadzenia 13 i 14 emerytury. A co zrobili nasi poprzednicy, gdy mieli szansę rządzić? Podwyższyli wiek emerytalny, podnieśli stawkę podatku VAT do 23 proc., zgodzili się na przyjmowanie nielegalnych imigrantów, akceptowali bardzo wysoki współczynnik bezrobocia szczególnie odczuwanego w regionie, z którego pochodzę – Żuław, Warmii i Mazur.

Nawiązuje pan do pytań referendalnych. By było ono ważne, potrzebna jest dobra frekwencja.

Stąd bardzo ważne jest nie tylko pójście na wybory, ale wzięcie także udziału w referendum. To obywatele mogą zdecydować, o kwestiach bezpieczeństwa naszych granic i wyrazić brak zgody na przyjęcie narzucanych nam wbrew naszej woli nielegalnym migrantom, to Polacy mogę raz na zawsze zapobiec wyprzedaży narodowego majątku i zdecydować czy będą zmuszani do ciężkiej pracy aż do późnej starości.

Czy PiS utrzyma sondażowa przewagę do wyborów?

Wszyscy w Prawie i Sprawiedliwości bardzo ciężko pracujemy, aby zaufanie do nasz i naszego środowisko utrzymywało się na wysokim poziomie. I ta praca trwa przez całe 4, a szerzej nawet 8 lat. Jesteśmy blisko ludzi, w naszych powiatach, gminach, miasteczkach i na wsiach, aby słuchać obywateli i realizować zadania, które przed nami stawiają. W przeciwieństwie do naszych poprzedników, których zaczynamy widywać choćby na dożynkach jedynie w roku wyborczym i którzy nie wiedzą zbyt wiele o funkcjonowaniu Ochotniczych Straży Pożarnych starają ocieplić swój wizerunek przy Druhnach i Druhach, my byliśmy, jesteśmy i będziemy w naszych lokalnych społecznościach każdego dnia. To dlatego także nasz program jest najbardziej atrakcyjny dla wyborców, bo piszemy go zawsze wspólnie z nimi.

Czego brakuje Polakom na Warmii i Mazurach?

Mój region, czyli zachodnia część województwa warmińsko-mazurskiego, był jednym z najbardziej zapomnianych i pomijanych podczas władzy rządu PO-PSL. Najwyższe bezrobocie w kraju, które miejscami okresowo sięgało ponad 30 proc.! To tu likwidowano jednostki wojskowe, jak choćby ta w Ostródzie, mimo, że graniczymy z Rosją. Mieszkańcy powiatów bartoszyckiego i braniewskiego odczuwają to niebezpieczeństwo, ale po to budujemy najsilniejsza armie lądową w Europie, po to rozwijamy nasza armię, aby polskie rodziny czuły się bezpiecznie. I to, co dla mnie bardzo ważne, to rozwój. Rozwój, jaki rzeczywiście zaczął się odbywać na naszej ziemi dzięki rządowym inwestycjom i programom.

Był czas, żeby działać. Co zrobiono za rządów PiS?

Na przykładzie powiatów i samego Elbląga widać, jak wielkie pieniądze zaczęły płynąć do samorządów. Sam Elbląg otrzymał 65 mln na rewitalizację największego w Europie odkrytego basenu, w naszym regionie powstały nowe komendy Państwowej Straży Pożarnej czy Policji oraz liczne remizy OSP. Także druhny i druhowie wyposażeni zostali w nowy sprzęt pożarniczy z dziesiątkami aut na czele. A przed nami jeszcze wiele pracy i projektów do zrealizowania.

Co zrobi PiS dla regionu?

Mamy ambitne plany, aby Port Morski w Elblągu stał się kołem zamachowym rozwoju nie tylko Elbląga, ale całego regionu. Sprawna komunikacja i rozwijana infrastruktura, w tym ta kolejowa, otwarcie na morze dla znacznie większych jednostek niż obecnie, to epokowa szansa dla nas wszystkich. Chcemy zatrzymać tu młodych ludzi, dać im godną i dobrze płatną pracę, rozwijać kształcenie i szeroko pojętą naukę, aby w Elblągu i okolicach można było po prostu dobrze żyć, aby młodzi mieli perspektywy, czuli wsparcie i chcieli wiązać przyszłość swoją i swoich rodzin z naszym regionem.

Konkurencja tego nie zrobi?

Niestety, gdyby do władzy powrócił koalicja PO-PSL wzbogacona o skrajną Lewicę i inne orbitujące wokół niej twory, w polityce odpowiedzialnego rozwoju zapanowałby chaos, a ambitne dziś perspektywy rozwoju dla miast takich jak Iława, Bartoszyce, Morąg, Ostróda, Braniewo czy Elbląg zwyczajnie by zniknęły.

Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl