Co działo się za murami Zakładu Karnego w Barczewie?

2023-08-17 14:35:11(ost. akt: 2023-08-22 09:09:09)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w zakładzie karnym w Barczewie. Rośnie liczba potencjalnych poszkodowanych i świadków. My otrzymaliśmy list od mężczyzny, który opisuje koszmar, jaki miał przeżyć za więziennymi murami. — Traktowanie nas jak przedmiot do sprawiania sobie przyjemności przez topienie, duszenie z czarnym workiem na głowie czy też wsadzania paralizatora w odbyt sprawiało, że są oni królami za murami — pisze w liście do redakcji.
Co działo się za murami Zakładu Karnego w Barczewie? Czy funkcjonariusze Służby Więziennej znęcali się ze szczególnym okrucieństwem nad więźniami? W sprawie jest wiele pytań, tak samo jak coraz więcej poszkodowanych osób…

Znęcali się nad więźniami?


Przypomnijmy. Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ wszczęła w styczniu śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Służby Więziennej zakładu karnego w Barczewie, do którego miało dojść w październiku 2022 r.

— Miało ono polegać na znęcaniu się psychicznym i fizycznym ze szczególnym okrucieństwem nad osobą prawnie pozbawioną wolności poprzez m.in. wyzywanie słowami wulgarnymi, bicie po całym ciele, podduszanie i podtapianie — poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.
Raport Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur (KMPT), z którego wynika, że w Zakładzie Karnym w Barczewie mogło dojść do nieprawidłowości, w tym stosowania tortur, opublikowano na stronie internetowej RPO. Został on sporządzony po wizytacji, którą przeprowadzili w tym zakładzie od 17 do 20 października 2022 r. pracownicy KMPT działającego w Biurze RPO.

— Delegacja KMPT powzięła uzasadnione podejrzenia, że w tym zakładzie dochodzi do aktów przemocy ze strony niektórych funkcjonariuszy względem osadzonych, w tym do tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania — poinformowano na stronie RPO. W opisie raportu podano, że podczas wizytacji przedstawiciele KMPT „ustalili z dużym prawdopodobieństwem”, że funkcjonariusze zastraszają osadzonych, stosują represje, przemoc fizyczną i słowną. — Osadzeni są wyciągani z celi, doprowadzani do pomieszczeń niemonitorowanych, gdzie następnie są bici, obrażani, zastraszani, podduszani, a nawet podtapiani (tzw. waterboarding) — czytamy w raporcie.

Śledztwo w toku


Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Służby Więziennej Zakładu Karnego w Barczewie. Wszystkie te okoliczności są w tej chwili przedmiotem prowadzonego postępowania i weryfikowane. Prokurator prowadzi intensywne śledztwo, gromadzi materiał dowodowy, przesłuchani zostali poszkodowani oraz świadkowie.

— Postępowanie się toczy, czas trwania został przedłużony do końca października — informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski. — Przesłuchano już większość pokrzywdzonych, około 50 osób, które same zgłosiły się do organów ścigania jako pokrzywdzeni. Te osoby zostały przesłuchane nie tylko tu w Olsztynie, ale tez na terenie całego kraju, gdyż część osób przebywa już w innych placówkach na terenie całego kraju. Zgromadzono dokumentację medyczną tych osób oraz tę z pobytu w Barczewie. Po analizie ich zeznań zaistniała potrzeba przesłuchania osób wskazywanych przez nich jako świadkowie tych zdarzeń: są to inne osoby osadzone w tym samym czasie w Zakładzie Karnym w Barczewie oraz członkowie rodzin osób pokrzywdzonych. Liczba tych osób jest znacząca, cały czas rośnie. Analiza zeznań wskazuje na potrzebę przesłuchania kolejnych co najmniej 100 osób. Postępowanie się toczy. Nadal nie przedstawiono nikomu zarzutów.

List zza krat


Kilka dni temu otrzymaliśmy list od jednego z poszkodowanych, który postanowił opowiedzieć nam o koszmarze, jaki miał przeżyć w murach Zakładu Karnego w Barczewie (dane mężczyzny pozostają do wiadomości redakcji).
„Postanowiłem zebrać w sobie trochę odwagi i napisać do Pani list. Jestem osobą skazaną za swoje wybryki: chcę dodać, że nie jestem mordercą, pedofilem czy gwałcicielem… Chcę Pani opowiedzieć o piekle, które przeżyłem w Zakładzie Karnym w Barczewie, o ludziach, którzy tam pracują jako osoby dające przykład do resocjalizacji, a okazują się potworami. Sytuacje były publikowane w wiadomościach telewizyjnych, ale nikt nie opowiedział tego szczegółowo. Chodzi mi o tajemnice z tamtego miejsca za murami, które jeszcze nie zostały ujawnione. Może dzięki temu społeczeństwo będzie inaczej spostrzegało życie za murami. Obecnie prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo, w której jestem ofiarą i świadkiem tortur, łamania wielokrotnie godności człowieka i prawa. Traktowanie nas jak przedmiot do sprawiania sobie przyjemności przez topienie, duszenie z czarnym workiem na głowie czy też wsadzania paralizatora w odbyt: sprawiało to, że są oni królami za murami. Pani redaktor, może razem zwalczymy takie zło, wiem, że nie naprawimy całego świata, ale niech tamci ludzie przestaną tam pracować, abyśmy mogli czuć się jako skazani, a nie potępieni…”.

Joanna Karzyńska