Nidzica: Nocne hałasy, wycie silników, stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym

2023-09-11 19:00:00(ost. akt: 2023-09-11 09:46:25)
Zatorze, Kościuszki, Plac Wolności, Warszawska. Nocne hałasy, wycie silników, stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym. Od poniedziałku do niedziel, co noc ta sama historia. Co na to nidzicka policja?
Z naszą redakcją skontaktował się mieszkaniec bloku przy ul. Kościelnej skarżąc się na nocne hałasy i wycie silników samochodowych na Placu Wolności. O podobnych sygnałach mieszkańców pisaliśmy już kilkukrotnie na łamach Gazety. Na naszym fanpage na Facebook'u zapytaliśmy Czytelników czy podzielają opinię mieszkańca i czy ich zdaniem problem powrócił.

Większość komentujących odpowiedziała, że tak. Mieszkańcy wskazywali, że szybka i głośna jazda to już nie tylko problem osób mieszkających przy rynku, ale także innych części miasta. — Oczywiście że problem wrócił, wycie słychać nawet na Zatorzu, gdzie mieszkam, ale policja tego nie słyszy — komentowała Danuta. — Na Kościuszki to dramat wieczorem, nie da się okien otworzyć, bo motory wyją i jeżdżą wkoło — dodała Monika.

— Wyścigi na Warszawskiej robią w nocy — potwierdza Iwona. — To prawda, okna uchylić nie można, koszmar. Ja wszystko rozumiem, ale to już zrobił się tor wyścigowy dla tych motocykli i do tego ten straszny huk. Czekam aż będą tą Warszawską robić, to trochę odpoczniemy od tych niekontrolowanych wyścigów, bo faktycznie policja nie jest zainteresowana żeby coś z tym zrobić — dodaje Alicja.

— Mieszkałam tam zanim było rondo i później. Przed rondem była tragedia, spać się nie dało... potem ucichło, bo było rondo i nie było gdzie się rozpędzić... a teraz współczuję lokatorom w pobliżu — mówi Bogusia. Hałas to jedno. Jednak rozpędzone pojazdy stwarzają zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. — Bardzo szybko jeżdżą. A przecież nie są sami na drogach. Tymi ulicami poruszają się też dzieci — zwraca uwagę Klaudia.

Dostaliśmy też kilka wiadomości od mieszkańców. W jednej z nich czytamy: ,,Od zjazdu z ronda rozpoczyna się co noc wyścig: kto szybszy i kto głośniejszy. Mam wrażenie że to tor wyścigowy a nie normalna ulica w centrum miasta. Otworzenie okna i spokojny sen graniczy z cudem. Mając małe dzieci trzeba być przygotowanym na dwie opcje: albo w ten upał duszenie się w domu z zamkniętym oknem albo jego otwarcie i pozwolenie, aby ryk silników samochodowych i motorowych doprowadzał maleńkie dzieci do zawału w trakcie snu. To co się tu dzieje przechodzi ludzkie pojęcie i nie wiem czemu mieszkańcy i służby porządkowe nic z tym nie robią. Ja nie wiem czy ci ludzie, którzy uprzykrzają nam życie tymi hałasami zdają sobie sprawę z tego, że nie mieszkają tu sami a noc jest od spania, a nie od ciągłego wstawania i zamykania, otwierania okna, i tak w kółko. Najbardziej jest mi żal tych maleńkich dzieci, które z płaczem wstają co pół godziny przerażone tym hałasem. Na co dzień mieszkam w Gdańsku, przy dość ruchliwej ulicy i nawet tam, przy tysiącach turystów i setkach tysięcy mieszkańców jest jednak jakiś szacunek do drugiego człowieka i tego typu sytuacje zdążają się raz w tygodniu, w weekend. Tu od poniedziałku do niedzieli, co noc ta sama historia. Aż jestem pełna podziwu jak w tak małym mieście trudno jest wyłapać tych kierowców i chociaż uświadomić im jak innym uprzykrzają życie".

Wśród internautów nie zabrakło również obrońców fanów szybkiej jazdy. — Za moich czasów silniki nie ryczały, bo co tam miało ryczeć 1.4 w gazie? Skargi były, ale za zakłócanie ciszy nocnej darciem się. Teraz czasy bananowe to małolaci katują te swoje cacka i dobrze. Pozdrawiam młodzież z NNI! Ogień na tłoki, a komu się to nie podoba to niech sobie zamknie okno i po sprawie — pisał Kamil.

— Zapomniał wół jak cielęciem był. Niech ktoś powie jak szalał jak był młody. Inne życie na wsi, inne w mieście. Gdzieś ta młodzież musi odreagować. Ja mieszkałam na wsi, teraz mieszkam niby na wsi, ale blokowisko i też cicho nie jest. I ja tak wybrałam i muszę teraz żyć w takim trybie, że dzieci i nie tylko hałasują — dodała Monika. Były też głosy, że dzieci muszą się gdzieś wyszaleć a motor jest po to, żeby robić hałas.

Zwróciliśmy się do policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Nidzicy z prośbą o informację: ile razy policja interweniowała w ostatnim czasie przy zakłócaniu porządku/ciszy nocnej na Placu Wolności, czy wpłynęły oficjalne zawiadomienia od mieszkańców w w/w sprawie, w jaki sposób policja przeciwdziała tego typu zdarzeniom oraz co grozi za zakłócanie nocnego spoczynku i stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym?

Jak poinformowała nas sierż. szt. Alicja Pepłowska - Asystent jednoosobowego stanowiska ds. prasowo - informacyjnych Komendy Powiatowej Policji w Nidzicy, zaniepokojeni sytuacją mieszkańcy kilkukrotnie zgłaszali interwencje, których powodem było uciążliwe zachowanie osób gromadzących się na Placu Wolności w Nidzicy. Głośne odtwarzanie muzyki i krzyki oraz wycie silników samochodowych i motocyklowych zakłócało ich spoczynek nocny. Ponadto, problem został osobiście zgłoszony kierownictwu KPP w Nidzicy przez jedną z mieszkanek Nidzicy.

— Każdy otrzymany do tej pory przez nas sygnał skutkował reakcją funkcjonariuszy. Ponadto, by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, nidziccy policjanci podczas patrolowania miasta regularnie kontrolują Plac Wolności pod kątem ujawniania wykroczeń porządkowych i drogowych popełnianych przez gromadzące się na nim osoby – szczególnie w porze nocnej. Dotychczas podjęte przez mundurowych czynności skutkowały zatrzymaniem kilku dowodów rejestracyjnych i wystawieniem mandatów karnych oraz zastosowaniem pouczeń za naruszenia przepisów w ruchu drogowym.

Przypominamy, droga nie jest miejscem do organizowania wyścigów i prezentowania mocy swoich aut czy motocykli. Dlatego też osoby biorące udział w tego typu wydarzeniach muszą liczyć się z poniesieniem konsekwencji swojego lekkomyślnego postępowania wyrażonych kwotowo w formie mandatu karnego, który w zależności od popełnionego wykroczenia może wynosić nawet kilka tysięcy złotych. Ponadto, takie zachwiania stwarzają realne zagrożenie bezpieczeństwa nie tylko dla samych uczestników tego typu wydarzeń, ale również osób postronnych. Warto mieć na uwadze, że dla większości osób pora nocna jest czasem odpoczynku, dlatego też głośne zachowanie w miejscach ogólnodostępnych, usytuowanych w pobliżu budynków mieszkalnych może być uciążliwe i stać się powodem interwencji zgłaszanych przez mieszkańców. Za zakłócenie spokoju lub porządku publicznego, w tym zakłócenie ciszy nocnej policjant może wystawić mandat do 500 zł — informuje Alicja Pepłowska.