Co dalej z szubienicami? Sowiet z Olsztyna czeka na wyrok z Warszawy

2023-08-19 16:15:42(ost. akt: 2023-08-18 19:34:52)
Rosyjski żołnierz nadal spogląda z góry na mieszkańców Olsztyna

Rosyjski żołnierz nadal spogląda z góry na mieszkańców Olsztyna

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej zostanie w Olsztynie przynajmniej do wydania wyroku przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. Do tego czasu wojewoda ma się wstrzymać z wydaniem decyzji zastępczej o jego usunięciu na koszt miasta.
Po konferencji z udziałem szefów Instytutu Pamięci Narodowej, którzy niespełna miesiąc temu z całej Polski przyjechali do Olsztyna, wszyscy odliczali dni do usunięcia pomnika przedstawiającego zwycięskiego żołnierza Armii Radzieckiej. Monument, który był symbolem dawnej dominacji ZSRR, a teraz jest rosyjskiej, od połowy lat 50. stoi w samym centrum miasta. Wojewoda warmińsko-mazurski zapowiedział, że pomnik zostanie zlikwidowany decyzją zastępczą, którą wyda w imieniu miasta, które zwleka z wykonaniem wydanego w tej sprawie nakazu.
Minęły kolejne tygodnie, a pomnik nadal stoi, jak stał. Co więcej, rygor natychmiastowej wykonalności, który był nadany nakazowi usunięcia pomnika, został zdjęty przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. O zdjęciu rygoru poinformował prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.

— Wielokrotnie podkreślałem, że w obronie naszego stanowiska będę korzystał również z drogi prawnej, zaskarżając podejmowane decyzje. Efektem tych kroków jest Postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wstrzymujące wykonanie decyzji — napisał w mediach społecznościowych prezydent Olsztyna.

Przypomnijmy. Monument dłuta Xawerego Dunikowskiego przez mieszkańców Olsztyna jest od zawsze nazywany „szubienicami”. Przetrwał do tej pory, bo do sierpnia 2022 roku przed likwidacją chronił go wpis do rejestru zabytków. Ten jednak "ze względu na ważny interes kraju" został anulowany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego.

Wcześniej Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz, po ataku Rosji na Ukrainę, kiedy pod pomnikiem jako symbolem imperialnej polityki Putina odbywały się masowe demonstracje, deklarował wolę jego usunięcia. Jednak potem się z tego wycofał. Kilka miesięcy temu na jego polecenie z pomnika usunięto symbole sierpa i młota, a w pobliżu została umieszczona tablica informacyjna. Już wówczas prezydent Olsztyna zapowiedział też, że będzie bronił pomnika wszystkimi dostępnymi metodami.

Po zdjęciu z pomnika ochrony konserwatorskiej, zgodnie z zapisami ustawy o dekomunizacji, wojewoda wydał nakaz likwidacji pomnika. Nadał mu rygor natychmiastowej wykonalności. Piotr Grzymowicz odwołał się od decyzji do ministerstwa. To odrzuciło jego skargi. Prezydent Olsztyna zaskarżył decyzję o nakazie likwidacji pomnika do WSA, które teraz zdecydowało o wydaniu zabezpieczenia pozwu.

Piotr Grzymowicz wsparł też kampanię „Projekt dla Pokoju”. To propozycja pozostawienia pomnika przedstawiającego zwycięskiego żołnierza Armii Radzieckiej i utworzenia muzeum „pod chmurką”. Według zapowiedzi Piotra Grzymowicza byłoby ono być „z jednej strony hołdem dla ofiar radzieckiego i nazistowskiego totalitaryzmu, z drugiej zaś przestrogą dla kolejnych pokoleń”.
Służby wojewody na razie nie komentują decyzji sądu. Nieoficjalnie wiadomo, że do końca tygodnia mają wydać komunikat w tej sprawie.

Zdziwienia, a nawet zaniepokojenia nie ukrywają jednak przedstawiciele środowisk patriotycznych z Olsztyna, które od lat domagają się usunięcia pomnika, który jest przez nich nazywany „hańbą Olsztyna”.

— To zadziwiające i przerażające, że ten pomnik nadal tu stoi. I to dzieje się w czasie trwającej napaści Rosji na Ukrainę. Prezydent Olsztyna wykazuje zadziwiającą energię, żeby przedłużyć czas górowania radzieckiego „sołdata” nad Olsztynem. Jestem jednak przekonany, że pomnik w końcu zniknie. Tak czy inaczej… — mówi Władysław Kałudziński, który był wielokrotnie sądzony za umieszczanie na pomniku banerów i plakatów wskazujących na jego komunistyczny charakter.

Zażenowania nie kryje także Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego i jeden z głównych inicjatorów działań zmierzających do usunięcia pomnika. — Pewnie można by już napisać doktorat o obronie tego symbolu hańby przez prezydenta Grzymowicza. Teraz trwa rozpaczliwa walka z jego strony na kruczki prawne. To zwyczajnie wstyd — stwierdza Jerzy Szmit. — Obecna decyzja sądu wymusza na nas zwiększenie presji społecznej. Będziemy organizowali kolejne pikiety, konferencje prasowe i manifestacje przed pomnikiem — zapowiada.

— Dla mnie ta decyzja nie jest zaskoczeniem. Spodziewałem się zabezpieczenia pomnika do chwili wydania wyroku przez WSA. Szczególnie że to prezydent Grzymowicz o to poprosił sąd — stwierdza z kolei Bogdan Bachmura ze Stowarzyszenia Święta Warmia.

Skupieni wokół prezydenta Olsztyna zwolennicy pomnika twierdzą, że monument ma wielką wartość jako dzieło Xawerego Dunikowskiego. To jeden z ich argumentów za pozostawieniem pomnika. Jednak z informacji przedstawionych przez naczelnika olsztyńskiej delegatury IPN Karola Sacewicza wynika, że Xawery Dunikowski był autorem jedynie głowy sowieckiego żołnierza. Reszta była wykonana pod polityczne dyktando przez uczniów artysty. Sam pomnik powstał zaś z inspiracji ówczesnego komunistycznego wojewody olsztyńskiego, Mieczysława Moczara, który w marcu 1968 r. kierował pacyfikacją demonstracji studenckich. Był też inicjatorem antysemickiej)\ propagandy w tamtym czasie.

Stanisław Kryściński