Kacper Dąbrowski z Dywit ma dziesięć lat i jedzie koncertować do Nowego Jorku w sławnej Carnegie Hall

2023-08-20 20:29:56(ost. akt: 2023-08-21 11:45:21)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Kacper Dąbrowski ma zaledwie dziesięć lat, a już jest saksofonistą wysokiej klasy. Bo co innego można powiedzieć o muzyku, który jedzie koncertować do Nowego Jorku w sławnej Carnegie Hall? Przed chłopcem daleka podróż.
— Gdy Kacper miał 8 lat, zobaczył błyszczący saksofon, też pojawił mu się błysk w oku. Wiedzieliśmy, że trafił na swój instrument. Mało tego, fascynują go pociągi i uwielbia nimi podróżować. Dlatego gdy pierwszy raz zadął saksofon, porównał jego dźwięk właśnie z sygnałem lokomotywy. Wszystko, co lubił, połączyło mu się w jedno — opowiada Karolina Dąbrowska, mama Kacpra. — A dlaczego akurat saksofon? To na pewno oryginalny i nowoczesny instrument. Kacper mógł zacząć grać na wszystkim, ale chcieliśmy spróbować czegoś innego. Poszliśmy na przekór wszystkiemu. I to był strzał w dziesiątkę. Oczywiście początki nauki nie były łatwe. Przez pierwsze tygodnie i miesiące Kacper się uczył, jak dąć w saksofon. Dźwięki przyszły dopiero później. Były też gorsze chwile, ale na szczęście Kacper nie zniechęcił się aż tak bardzo, żeby zaprzestać gry. Bardzo go wspieraliśmy. Zwłaszcza tata mu pomagał, bo też jest umuzykalniony. Kacper muzykę ma więc w genach. Gdy zaczęło mu wychodzić, złapał wiatr w żagle.

Najlepszy w konkursie klasycznym


Kacper gra na saksofonie już dwa lata. To dla niego kawał życia i niesamowita przygoda. Przez ten czas uczy się w Samorządowej Szkole Muzycznej w Dywitach. Po godzinach. Bo na co dzień jest już piątoklasistą olsztyńskiej muzycznej podstawówki — „piętnastki”. I wszędzie dojeżdża, bo mieszka w Wadągu. Ale w ten sposób uczy się wytrwałości. Tego wymaga też gra na instrumencie. Trzeba ćwiczyć i powtarzać. I tak w kółko. Aż muzyka sama wypłynie.

— Gdy Kacper na dobre zaprzyjaźnił się z saksofonem, zaczął brać udział w ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach muzycznych — podkreśla pani Karolina. — W ciągu roku wystartował w pięciu zmaganiach. Od razu zdobywał podium. W lipcu tego roku zajął pierwsze miejsce w Międzynarodowym Konkursie Golden Classical Music Awards, gdzie nagrodą jest występ w prestiżowej sali koncertowej Carnegie Hall w Nowym Jorku. Zagrać tam to marzenie każdego klasycznego muzyka. Kacper wystąpi tam w marcu przyszłego roku.

Do odważnych świat należy!


Do udziału w konkursie zachęcił Kacpra Kamil Wiącek, nauczyciel gry na saksofonie. To konkurs dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Każdy gra w swojej kategorii. Kacper wystąpił w juniorach. Ale oczywiście nie grał sam, bo saksofon lubi akompaniament. Na fortepianie, jak zawsze, towarzyszyła my Natalya Klykova.

— Gdy poznaliśmy wynik, byliśmy w szoku. A skoro wzięliśmy udział w edycji online, to trzeba iść za ciosem. Pojedziemy do Stanów Zjednoczonych. Bo do odważnych świat należy! — cieszy się mama Kacpra. — Kacper jest bardzo otwarty i odważny. Nie boi się tego wyzwania. Przykłada się do nauki, ale wie też, jak odpoczywać. Lubi jeździć na rowerze, grać w piłkę nożną. Bawi się jak każdy chłopiec w tym wieku. Na pewno nie poświęca się tylko saksofonowi. Może zdobywać sukcesy, ale nie może tego robić kosztem dzieciństwa.

Gdyby nie wytrwałość, nie byłoby sukcesu


— Życzę Kacprowi jak najlepiej. Liczę, że dzięki jego niesłychanej wrażliwości połączonej z biegłością techniczną dużo osiągnie. To niesłychanie zdolny chłopiec — przyznaje Kamil Wiącek, nauczyciel Kacpra. — Myślę, że saksofon jest mu pisany. Ale przyznam, że na początku miałem obawy. Gdy pojawił się u mnie niski chłopiec, zastanawiałem się, czy da radę. Saksofon ma przecież swoje gabaryty. Dlatego na początku Kacper dostał saksofon sopranowy, najmniejszy. Alt był dla niego za dużo. Ku mojemu zdziwieniu sopran świetnie mu leży i super się z nim brzmi. Kacper rozwinął się nadspodziewanie dobrze. Nie bez powodu pojedzie do Nowego Jorku. Teraz przed nim przejście na saksofon altowy. Warunki fizyczne już mu na to pozwalają. Myślę, że będzie coraz lepiej.

I dodaje: — Saksofon to bardzo ciekawy instrument. Kiedy zdawałem do szkoły muzycznej, chciałem grać na fortepianie. Ale wówczas na topie był Andrzej Piaseczny i Robert Chojnacki z albumem „Sax & sex”. Wtedy wkręcił mi się saksofon właśnie dzięki mediom. Chociaż saksofon został skonstruowany po to, żeby grać muzykę klasyczną i symfoniczną, to w muzyce i rozrywkowej odnajduje się bardzo dobrze. Ma bardzo ujmujące i rasowe brzmienie. Solówki na saksofonie są charakterystyczne i powodują zawsze pozytywne doznania.

Żeby wyjechać do Nowego Jorku, potrzebne są pieniądze — 10 tys. zł. Razem z Kacprem musi lecieć rodzic, akompaniator i nauczyciel. Rodzice pokryli już opłaty związane z występem. Pozostają jeszcze bilety lotnicze i pobyt dla całej ekipy. Rodzice Kacpra założyli zbiórkę na ten cel — https://pomagam.pl/66kdfg