Wiadukt przy rondzie Bema w Olsztynie. Dobra i zła wiadomość [ZDJĘCIA]

2023-08-12 10:00:00(ost. akt: 2023-08-12 10:39:24)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Całe Zatorze może odetchnąć z ulgą. Przynajmniej na razie wiadukt im. Powstańców Węgierskich 1956 roku łączący Olsztyn z osiedlami "za torami" nie będzie zamknięty. Przyszłość obiektu jednak nie wygląda tak kolorowo.
Mieszkańcy Zatorza mają do wyboru dwie możliwości aby dojechać do centrum: zakorkowana ul. Artyleryjska lub zakorkowane rondo Bema. Ta nieciekawa codzienność trwa od lat, a mieszkańcy kolejne obietnice władz miasta o trzeciej przeprawie nad torami traktują coraz mniej poważnie. Jeśli zaczniemy zaglądać głębiej, sytuacja komplikuje się coraz bardziej.

Wiadukt im. Powstańców Węgierskich 1956 roku łączący rondo Bema z ul. Limanowskiego od kilkunastu lat jest warunkowo dopuszczony do ruchu, co oznacza, że jego stan techniczny pozwala na jego użytkowanie, ale może zostać w każdej chwili zamknięty. Taka wiadomość dla dziesiątek tysięcy osób mieszkających na Zatorzu, Osiedlu Podleśna, Zielonej Górce, Wojska Polskiego czy chociażby Dywitach czy Nikielkowie byłaby nokautującym ciosem prosto w szczękę. Droga do pracy, szkoły czy na zakupy tysięcy osób wydłużyłaby się nawet dwukrotnie.

Fot. Zbigniew Woźniak


Jest dobrze, ale...


Gmina Olsztyn, która jest właścicielem wiaduktu zleciła szczegółową ekspertyzę wiaduktu, który na pierwszy rzut oka wygląda nieźle, jednak jego stan budzi pewne wątpliwości. Żeby jednak nic nie robić na oko, stan obiektu zbadała ekspercka firma Mostoprojekt z Katowic, która za 28 tys. zł wykonała szereg badań łącznie z wykonaniem obliczeń wytrzymałościowych. W czasie, kiedy eksperci badali wiadukt wielu mieszkańców Zatorza nerwowo obgryzało paznokcie.

Wyniki ekspertyzy jednak nie są najgorsze. — Na podstawie przeprowadzonych inwentaryzacji, badań oraz obliczeń statyczno-wytrzymałościowych konstrukcji ustalono, że eksploatacja obiektu może odbywać się na tę chwilę bez wprowadzania dodatkowych ograniczeń. W trakcie szczegółowej kontroli, jako główną nieprawidłowość wiaduktu stwierdzono uszkodzenia przegubów i łożysk spowodowanych nieszczelnym przykryciem dylatacyjnym. Stwierdzone uszkodzenia i nieprawidłowości aktualnie nie wpływają na obniżenie nośności obiektu — przekazuje nam Michał Koronowski z Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu.

Fot. Zbigniew Woźniak

Zawsze jednak jest jakieś "ale". Mimo tego, że eksperci jasno stwierdzili, że wiadukt jest brzydki ale wytrzymały, to z czasem ta wytrzymałość będzie ustępować. Z uwagi na strategiczne znacznie obiektu niezbędne będzie wykonanie jego napraw, które zapobiegną katastrofie komunikacyjnej. — Należy mieć jednak na uwadze, że w związku z prawdopodobną, dalszą degradacją będącą następstwem użytkowania obiektu, najpóźniej do 2025 roku należy wykonać prace remontowe eliminujące przecieki na przeguby oraz wymianę nawierzchni bitumicznej. Dokładną wartość robót będzie można ustalić po sporządzeniu dokumentacji projektowej remontu obiektu.
Kolejne działania dotyczące obiektu będą uzależnione od wyników przyszłych ekspertyz — dodaje Michał Koronowski.

Fot. Zbigniew Woźniak

Co z trzecią przeprawą?


Przy każdej okazji poruszania problemów komunikacyjnych Zatorza wraca temat budowy trzeciej przeprawy nad lub pod torami, która znacznie ułatwiłaby życie zarówno aktualnym, jak i przyszłym mieszkańcom tej nieustannie rosnącej części miasta. Wiele osób uzależnia tą inwestycję od wariantu północnej obwodnicy Olsztyna.

Kwestia wyboru wschodniego lub zachodniego przebiegu jest niezwykle ważna dla mieszkańców, jednak przeprawa nad torami to jeden z najbardziej palących problemów, które wymagają rozwiązania. Ruch tranzytowy, który aktualnie w dużej mierze odbywa się przez miasto zostanie przeniesiony, jednak znaczna część mieszkańców decydujących się na wyjazd do miasta nie będzie wybierać znacznie dłuższej i okrężnej drogi. Szczególnie (a wszystko na to wskazuje) północna obwodnica Olsztyna obierze wariant zachodni, praktycznie nie wypływający na życie mieszkańców osiedli za torami.

Fot. Zbigniew Woźniak

Aktualnie trwają prace przygotowawcze do budowy wiaduktu na Tracku, który połączy przemysłową część Olsztyna (okolice ul. Lubelskiej) z Zieloną Górką i drogą wylotową z Zatorza w kierunku Nikielkowa. Budowa nowego wiaduktu w Tracku jest współfinansowana z Programu Inwestycji Strategicznych. Olsztyn dostał na ten cel pięć mln złotych, a całe zadanie ma wartość niemal 8,5 mln zł. Projekt zakłada także budowę fragmentów dróg dojazdowych do obiektu - łącznie ok. 70 metrów. Na czas realizacji tego zadania powstanie tymczasowa kładka dla pieszych. Za zadanie będzie odpowiadać spółka Mosty Gdynia.

Problem w tym, że czas realizacji tego projektu to aż 30 miesięcy, z czego prace budowlane będą trwać około połowę tego okresu. Sam wiadukt sam w sobie nie będzie pełnił rolę trzeciej przeprawy "z prawdziwego zdarzenia" i będzie przenosił raczej marginalną część ruchu.

Fot. Zbigniew Woźniak


Karol Grosz