Dochodzenie w sprawie zrzucenia mężczyzny z mostu Jana w Olsztynie. Policjanci i prokurator przeprowadzili wizję lokalną [ZDJĘCIA]

2023-08-08 11:08:45(ost. akt: 2023-08-08 13:06:51)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Nie cichnie oburzenie mieszkańców w sprawie brutalnego zajścia na moście Jana w Olsztynie. Podczas weekendowej szarpaniny 37-latek przerzucił 43-latka przez barierkę wprost do nurtu Łyny. Na szczęście poszkodowany przeżył. Dziś policjanci pod nadzorem prokuratora badają okoliczności zdarzenia.
Cała sytuacja miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę (5/6 sierpnia) na moście Jana, czyli na samym wejściu na olsztyńską starówkę. Całe zdarzenie uchwycił jeden z przechodniów, który nagrał jego przebieg. Na filmie, który krąży po sieci widać, jak łysy, umięśniony mężczyzna łapie leżącego na ziemi człowieka, po czym przerzuca go przez barierkę wprost do nurtu Łyny. Na miejsce natychmiast zostały wezwane służby ratunkowe.


— Według relacji świadków, miało tam dojść do szarpaniny między dwoma mężczyznami, w wyniku której jeden z nich miał wpaść do rzeki — informuje st. post. Paulina Żur.

I dodaje: — Na szczęście 43-latkowi nic poważnego się nie stało i wydostał się na brzeg o własnych siłach. Drugi z mężczyzn oddalił się z miejsca przed przyjazdem policjantów.

Fot. Zbigniew Woźniak

Szybko się okazało, że agresorem był 37-latek, natomiast poszkodowany to 43-letni mężczyzna, który podczas rozmowy z policjantami zaznaczył, że nie chce składać zawiadomienia w tej sprawie.

Okoliczności zajścia są jednak na tyle poważne, że mogą zahaczać o art. 160 kk, czyli przestępstwa polegającego na narażeniu innej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Dzisiaj (wtorek 8 sierpnia) policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie pod nadzorem prokuratora w miejscu zdarzenia przeprowadzili wizję lokalną, czyli odwzorowali przebieg sytuacji w kontrolowanych warunkach z użyciem manekina. Całej sprawie przyglądał się prokurator.

Fot. Zbigniew Woźniak

Podczas badań zmierzono wszystkie parametry takie jak wysokość upadku, nurt i głębokość rzeki czy dno, o które uderzył poszkodowany spadając z mostu. Jeśli prokurator stwierdzi, że zdarzenie bezpośrednio zagrażało zdrowiu lub życiu 43-latka, agresor i tak usłyszy zarzuty.

Karol Grosz