„Niszczenie i grabież”. Armia Czerwona na Warmii i Mazurach

2023-07-21 12:00:00(ost. akt: 2023-08-04 14:17:14)   Artykuł sponsorowany
Kobiety zmuszone do pracy dla sowieckiego wojska

Kobiety zmuszone do pracy dla sowieckiego wojska

Autor zdjęcia: ze zbiorów Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Wkroczyła Armia Czerwona. Palili, zabijali, rabowali, robili, co im się podobało. Nikt im nie bronił. W ciągu kilku godzin całe zagrody zmieniły się w ruiny. Przy ulicach, w ogrodach i po polach leżały trupy. Codziennie zdarzały się akty mordu i rabunku – zapamiętał jeden z mieszkańców Okręgu Mazurskiego.
Po drodze widziałam okropne rzeczy. Kobiety w starszym wieku zgwałcone przez Rosjan nie tylko w jednym miejscu, lecz na każdym kroku, można było to spotkać (...) Widziałam jak dziewczyna, córka kowala 19-letnia, przez 13-tu Rosjan została zgwałcona i jeszcze na końcu rozerwana. Było to okropne, czasami wolałabym nie istnieć na świecie - wspomina moment wkroczenia czerwonoarmistów w 1945 r. mieszkanka Okręgu Mazurskiego.

W październiku 1944 r. nacierające ze wschodu wojska sowieckie przekroczyły granicę Prus Wschodnich. Kolejna ofensywa na te tereny rozpoczęła się zimą 1945 r. W ramach operacji wschodniopruskiej, 13 stycznia Armia Czerwona rozpoczęła działania na kierunku północno-wschodnim, gdzie po kilku dniach zaciętych walk przełamała obronę niemiecką, zdobywając 22-go stycznia Olsztyn. Po przejściu frontu, władzę na zdobytych terenach Prus Wschodnich sprawowały sowieckie komendantury wojenne, które traktowały ten obszar jak podbite terytorium wroga. Powszechnym zjawiskiem stały się liczne grabieże, dewastacje i gwałty, w wyniku których ucierpiała przede wszystkim ludność cywilna.

Z pierwszych szacunków Wydziału Odbudowy Urzędu Pełnomocnika Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na Okręg Mazurski wynikało, że w Olsztynie zostało zniszczonych 1040 budynków, czyli 36 procent ówczesnej zabudowy miasta. W wyniku bezpośrednich działań wojennych zniszczeniu uległo stosunkowo niewiele zabudowań. Znaczna ich część została spalona przez żołnierzy sowieckich dopiero po ustaniu walk, bez żadnego uzasadnienia względami militarnymi. Nierzadkim zjawiskiem było celowe podpalanie przez pijanych czerwonoarmistów poszczególnych obiektów. Tak było m. in. w Ełku, Kętrzynie i Olsztynie, gdzie zniszczenia po kilku tygodniach zwiększyły się, przewyższając straty początkowe. Wiele olsztyńskich ulic i dzielnic zostało zniszczonych doszczętnie. Zabudowania olsztyńskiej starówki zostały spalone w niemal 50%. Podobny los spotkał dzisiejsze ulice: Grunwaldzką, Szrajbera, Warszawską, Limanowskiego, Wojska Polskiego, Niepodległości, Knosały, Kościuszki czy Mickiewicza.

Na oddzielne wspomnienie zasługuje Kortowo, gdzie w nocy z 21 na 22 stycznia 1945 roku wkraczający czerwonoarmiści w bestialski sposób zamordowali personel medyczny oraz pensjonariuszy szpitala psychiatrycznego i lazaretu wojskowego, paląc przy tym zabudowania szpitalne. W samym Olsztynie płonęło wszystko, od domów i kamienic mieszkalnych po zakłady przemysłowe. Łuna dymu unosiła się nad miastem do końca stycznia 1945 roku. Konfiskowano i wywożono dosłownie wszystko: zwierzęta hodowlane, wyposażenie fabryk, płody rolne, tory kolejowe, tabor kolejowy i samochodowy, ale także sprzęty domowe i przedmioty codziennego użytku.

Zniszczenia spowodowane działaniem Armii Czerwonej były udziałem wielu miast byłych Prus Wschodnich. W Braniewie sięgnęły 80–90%, w Nidzicy 75–80%, w Piszu 70–85% i w Węgorzewie 70–80%. Według urzędowych danych szacunkowych w Okręgu Mazurskim zniszczonych lub uszkodzonych było 19 080 nieruchomości miejskich o kubaturze 23 477,5 tys. m3 i wartości wynoszącej blisko 392 mln zł. W znacznym stopniu wojska ZSRS zdewastowały też miejską sieć kanalizacyjną i wodociągową.

Rekwizycja bydła na Warmii na rzecz Armii Czerwonej
Fot. ze zbiorów Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku
Rekwizycja bydła na Warmii na rzecz Armii Czerwonej

Obecność żołnierzy Armii Czerwonej na terenach Okręgu Mazurskiego to także niszczenie i grabież dóbr kultury. Dotyczyło to zwłaszcza drogocennych wyrobów rzemiosła artystycznego, obrazów, rzeźb i innych dzieł sztuki, jak również grabieży kościołów, pałaców, bibliotek, archiwów itp., powodując ogromne straty, których faktyczne oszacowanie jest dzisiaj niemożliwe.

Zniszczenia widoczne były także na terenach wiejskich Okręgu Mazurskiego. Jak wynika z danych urzędowych zniszczonych lub uszkodzonych było 17 296 zagród, o wartości prawie 109 mln zł, co stanowiło około 30% wszystkich zagród wiejskich. Inwentarz żywy, początkowo spędzany był do majątków ziemskich zarządzanych przez żołnierzy Armii Czerwonej, a następnie przepędzany do ZSRS. Straty w pogłowiu zwierząt gospodarskich, tj. bydła, trzody chlewnej, koni i owiec wynosiły blisko 98%.

Podsumowaniem pobytu żołnierzy Armii Czerwonej w Okręgu Mazurskim są fragmenty wspomnień Józefa Bajgierta – polskiego robotnika przymusowego, który pisał: Jurni Rosjanie nie przepuszczali żadnej okazji, nie uznawali żadnych zasad ani moralności, nie obejmowała ich żadna dyscyplina. Zdesperowani wojną łazili, zabijali i gwałcili w zależności od humoru. […] Zabierali co popadnie, jedzenie, picie, ubrania, cenne, a często bezwartościowe przedmioty. Zawsze szukali alkoholu, przy pomocy którego można było zdobyć ich tymczasową wielką miłość i przyjaźń. Przy drodze znów walały się płonące samochody i trupy. Zabijano na miejscu, z nienawiści i zemsty, a czasami dla uciechy. W pobliżu nie trwały żadne walki, pokojowa śmierć hulała w koło.

dr Krzysztof Kierski
Delegatura IPN w Olsztynie

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3110610 14 sie 2023 21:34

    Jak to jest, że po tylu latach od odzyskania wolności w 1989 roku nadal w przestrzeni publicznej nadal mamy pomniki sowieckich agresorów, którzy nie tylko mordowali, gwałcili i wywozili całymi wagonami dobytek wielu pokoleń Polaków (np. tory z terenu Warmii i Mazur) ale również narzucili nam obcy system i zasady swojej "sowieckiej" demokracji. Przez to Polska jako naród doznała zapóźnienia rozwojowego i cywilizacyjnego, które teraz musimy z trudem odrabiać.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz