Olsztyn: Krawężnikami odgrodzili Wilczyńskiego od...Wilczyńskiego
2023-07-29 20:00:00(ost. akt: 2023-07-28 17:20:12)
Do osiedla, które leży na końcu ul. Wilczyńskiego w Olsztynie, nie ma dojazdu od tej ulicy. Mieszkańcy walczą o dojazd i już nawet mieli nadzieję, że to się uda, ale pojawiła się przeszkoda. To wysokie krawężniki, które kładą tam teraz budowlańcy.
Mieszkańcy bloków przy ul. Wilczyńskiego... cały czas nie mają dostępu do ul. Wilczyńskiego. Gdy pisaliśmy o tym absurdzie w październiku 2022 roku, była jeszcze na to szansa. W pobliżu trwa rozbudowa linii tramwajowej i budowa pętli. Była więc nadzieja, że inwestycja połączy posesje z ulicą, do której są przypisane. Że mieszkańcy nie będą musieli już objeżdżać całego Pieczewa, żeby dojechać do domu. Teraz mogą to zrobić, ale tylko ul. Turkowskiego, co zabiera kilka minut, a w godzinach szczytu kilkanaście. Muszą nadrabiać około kilometra w jedną stronę. A wystarczyłoby zjechać z pętli, żeby być już u siebie w kilka sekund. To tylko kwestia zjazdu, bo przy blokach wiedzie niewielka asfaltówka. Niestety wykonawca kilka dni temu zaczął układać wysoki krawężnik, który na dobre odgradza bloki przy ul. Wilczyńskiego z ulicą Wilczyńskiego.
— Przy bloku zrobiono kiedyś drogę techniczną, żeby samochody budowlane nie musiały przeciskać się osiedlowymi uliczkami. Musiałyby, tak jak my, nadrabiać mnóstwo drogi i tracić niepotrzebnie czas. To wąski pas asfaltu, który został położony w miejscu, gdzie kiedyś mieliśmy trawnik. Ma kilkadziesiąt metrów. I już mieliśmy nadzieję, że ta droga zostanie i że będziemy mogli z niej później korzystać. Ale nic z tych rzeczy — opowiada Andrzej Kowalski, przewodniczący Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej Leśny Zakątek w Olsztynie. — Gdy ruszyła budowa pętli, zaczęliśmy korespondencję z ratuszem i ZDZiT-em, żeby przejazd do naszych bloków został uwzględniony. Mieliśmy nadzieję, że tak się stanie. Że ktoś, tak po ludzku, przyjrzy się temu i zdecyduje po naszej myśli. Ale gdy zobaczyliśmy, że krawężniki jednak są kładzione, cała nadzieja prysła. Zapytaliśmy ratusz, dlaczego tak się stało. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Dzwoniłem kilkakrotnie do urzędników, ale przerzucali mnie z wydziału do wydziału. Niczego się nie dowiedziałem.
Na decyzję trzeba poczekać
Przypomnijmy, że również „Gazecie Olsztyńskiej” ZDZiT potwierdził, że jest szansa na połączenie osiedla z ul. Wilczyńskiego.
Przypomnijmy, że również „Gazecie Olsztyńskiej” ZDZiT potwierdził, że jest szansa na połączenie osiedla z ul. Wilczyńskiego.
— Wniosek mieszkańca, który w piśmie skierowanym do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie zwraca się z prośbą o pozostawienie wybudowanego fragmentu drogi na działce zrealizowanego podczas inwestycji tramwajowej, został pozytywnie zaopiniowany przez ZDZiT — mówił w październiku 2022 roku Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT w Olsztynie. — Opinia w tej sprawie została przekazana do właściwej jednostki Urzędu Miasta nadzorującej realizację inwestycji tramwajowej. Na decyzję w tej sprawie trzeba jednak poczekać do zakończenia inwestycji. A ta już dobiega końca.
Ratusz odpowiada krawężnikiem
— Czy ktoś chce zrobić nam na złość? — zastanawia się Andrzej Kowalski. — Droga drogą, ale mamy też pisma, które obiecują chodnikowe połączenie z naszym osiedlem. Ale gdy przyglądam się pracom, nie widać, żeby chodnik tu się pojawił. Prowadzony jest natomiast do bloków obok, które będą miały również dojazd. To Wilczyńskiego od 2 do 2F, a my jesteśmy 2G i 2H. W czym jesteśmy gorsi? Nas dzieli krawężnik, który uniemożliwi położenie chodnika i utworzenie dojazdu. Prace już są tak zaawansowane, że widać, co i którędy będzie przebiegało.
— Czy ktoś chce zrobić nam na złość? — zastanawia się Andrzej Kowalski. — Droga drogą, ale mamy też pisma, które obiecują chodnikowe połączenie z naszym osiedlem. Ale gdy przyglądam się pracom, nie widać, żeby chodnik tu się pojawił. Prowadzony jest natomiast do bloków obok, które będą miały również dojazd. To Wilczyńskiego od 2 do 2F, a my jesteśmy 2G i 2H. W czym jesteśmy gorsi? Nas dzieli krawężnik, który uniemożliwi położenie chodnika i utworzenie dojazdu. Prace już są tak zaawansowane, że widać, co i którędy będzie przebiegało.
I dodaje: — W dokumentacji projektowej sporządzonej dla naszego osiedla w aneksie pożarowym jest napisane, że dojazd pożarowy ma stanowić ul. Wilczyńskiego. Podpisał to Warmińsko-Mazurski Urząd Wojewódzki w Olsztynie. Nie jest to zrealizowane. Mało tego, ta droga techniczna znajduje się w miejscu, gdzie przebiega pas drogowy 7 KDZ, który jest przewidziany jako przestrzał do obwodnicy Olsztyna. Za jakiś czas i tak będzie trzeba burzyć krawężnik, żeby udrożnić przejazd. Będzie trzeba wydać kolejne pieniądze. Czy nie można byłoby zrobić już tego teraz?
Nie mamy innej drogi
Pan Andrzej zwraca uwagę, że mieszkańcy ul. Turkowskiego narzekają na ruch z Leśnego Zakątka.
— Mamy tu 105 mieszkań i ok. 100 samochodów. Nie mamy innej drogi, więc musimy jeździć im pod oknami. A to ciasna i wiecznie pozastawiana ulica — podkreśla przewodniczący. — Gdyby ratusz nadał nam adres Turkowskiego, a nie Wilczyńskiego, nie byłoby tego absurdu, a my nie walczylibyśmy o drogę. Nie walczylibyśmy o dostęp do Wilczyńskiego, bo niby z jakiego powodu? Niestety dziś poza adresem nic nas nie łączy z Wilczyńskiego. Dlaczego więc urzędnicy ustalili taki adres? Nasza wspólnota nie boi się spraw sądowych. Być może będziemy musieli wytoczyć ją miastu z prośbą o zmianę nazwy ulicy i pokrycie wszystkich kosztów związanych ze zmianą dokumentów. Zażądamy też usunięcia drogi technicznej i przywrócenia terenu do stanu sprzed jej budową. To kiedyś był teren zielony, niech taki będzie ponownie.
Pan Andrzej zwraca uwagę, że mieszkańcy ul. Turkowskiego narzekają na ruch z Leśnego Zakątka.
— Mamy tu 105 mieszkań i ok. 100 samochodów. Nie mamy innej drogi, więc musimy jeździć im pod oknami. A to ciasna i wiecznie pozastawiana ulica — podkreśla przewodniczący. — Gdyby ratusz nadał nam adres Turkowskiego, a nie Wilczyńskiego, nie byłoby tego absurdu, a my nie walczylibyśmy o drogę. Nie walczylibyśmy o dostęp do Wilczyńskiego, bo niby z jakiego powodu? Niestety dziś poza adresem nic nas nie łączy z Wilczyńskiego. Dlaczego więc urzędnicy ustalili taki adres? Nasza wspólnota nie boi się spraw sądowych. Być może będziemy musieli wytoczyć ją miastu z prośbą o zmianę nazwy ulicy i pokrycie wszystkich kosztów związanych ze zmianą dokumentów. Zażądamy też usunięcia drogi technicznej i przywrócenia terenu do stanu sprzed jej budową. To kiedyś był teren zielony, niech taki będzie ponownie.
Jesteśmy placem budowy
Z osiedlem, na którym mieszka pan Andrzej, to nie jedyny ambaras. Nie to, że jest odcięte od ul. Wilczyńskiego, to w niektórych nawigacjach i w geoportalu nie istnieje jako adres na Wilczyńskiego, bo posesje przypisana są do ul. Turkowskiego. Tak na logikę — bo skoro nie ma połączenia z Wilczyńskiego, a z Turkowskiego jest, to jak inaczej to oznaczyć?
Z osiedlem, na którym mieszka pan Andrzej, to nie jedyny ambaras. Nie to, że jest odcięte od ul. Wilczyńskiego, to w niektórych nawigacjach i w geoportalu nie istnieje jako adres na Wilczyńskiego, bo posesje przypisana są do ul. Turkowskiego. Tak na logikę — bo skoro nie ma połączenia z Wilczyńskiego, a z Turkowskiego jest, to jak inaczej to oznaczyć?
— Ale to jeszcze nie koniec absurdów. Klucze do mieszkań odebraliśmy trzy lata temu. Przez ten czas jesteśmy placem budowy i tak widniejemy w statusie dokumentacji ratusza — zauważa pan Andrzej. — Nadzór budowlany niby odebrał osiedle, ale nie mamy statusu prawnego ulicy, jest to droga wewnętrzna. Z czym to się wiąże? Służby ratunkowe i porządkowe mogą odmówić nam interwencji, bo nie posiadamy statusu drogi gminnej. Wysłaliśmy pisma do ratusza z prośbą o przypisanie do właściwej kategorii drogi. Następuje to w drodze uchwały Rady Miasta. A może właśnie dlatego miasto nie zgadza się na dojazd?
Dlaczego ratusz nie zdecydował o umożliwieniu przejazdu mieszkańcom osiedla?
— Sprawa jest dość skomplikowana, bo sami mieszkańcy nie są zgodni w tej kwestii. Wpływają do nas opinie zarówno zwolenników, jak i przeciwników pozostawienia drogi tymczasowej. A zatem Zarząd Dróg Zieleni i Transportu podejmie decyzję o tym czy zostawić ją czy nie — odpowiada Marta Bartoszewicz, rzeczniczka ratusza.
— Sprawa jest dość skomplikowana, bo sami mieszkańcy nie są zgodni w tej kwestii. Wpływają do nas opinie zarówno zwolenników, jak i przeciwników pozostawienia drogi tymczasowej. A zatem Zarząd Dróg Zieleni i Transportu podejmie decyzję o tym czy zostawić ją czy nie — odpowiada Marta Bartoszewicz, rzeczniczka ratusza.
Czy jest na to szansa? Zapytaliśmy o to też olsztyński ZDZiT. Czekamy na odpowiedź.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Leśny Zakątek #3110445 31 lip 2023 21:35
Czytając artykuł można odnieść wrażenie, że Pan Kowalski reprezentuje wszystkich mieszkańców osiedla Leśny Zakątek, co nie jest prawdą. Tak jak wspomniała w artykule Pani Marta Bartoszewicz - rzeczniczka ratusza mieszkańcy osiedla są podzieleni, część jest za powstaniem drogi, a część jest przeciwna jej powstaniu. Pan Kowalski doskonale wie, że spora cześć mieszkańców Leśnego Zakątka jest przeciwna powstaniu nowej drogi pod oknami budynku 2 H (w tej sprawie zostały zebrane podpisy mieszkańców). W rozmowach z przeciwnikami powstania drogi tłumaczy, że nie jest on stroną w tej sprawie, a o drogę „walczy” tylko i wyłącznie jako osoba prywatna, a nie jako przewodniczący zarządu osiedla Leśny Zakątek, ponieważ droga leży poza granicami działki ww. osiedla, co skutkuje tym, że w sprawie powstania nowej drogi nie można przeprowadzić głosowania, które obrazowałoby ilu mieszkańców jest za lub przeciw. Podsumowując bohater artykułu wyraża tylko i wyłącznie swoje prywatne zdanie w sprawie „drogi niezgody” i nie reprezentuje on wszystkich mieszkańców Leśnego Zakątka.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
Leśny Zakątek #3110433 30 lip 2023 13:03
Czytając artykuł można odnieść wrażenie, że Pan Kowalski reprezentuje wszystkich mieszkańców osiedla Leśny Zakątek, co nie jest prawdą. Tak jak wspomniała w artykule Pani Marta Bartoszewicz - rzeczniczka ratusza mieszkańcy osiedla są podzieleni, część jest za powstaniem drogi, a część jest przeciwna jej powstaniu. Pan Kowalski doskonale wie, że spora cześć mieszkańców Leśnego Zakątka jest przeciwna powstaniu nowej drogi pod oknami budynku 2 H (w tej sprawie zostały zebrane podpisy mieszkańców). W rozmowach z przeciwnikami powstania drogi tłumaczy, że nie jest on stroną w tej sprawie, a o drogę „walczy” tylko i wyłącznie jako osoba prywatna, a nie jako przewodniczący zarządu osiedla Leśny Zakątek, ponieważ droga leży poza granicami działki ww. osiedla, co skutkuje tym, że w sprawie powstania nowej drogi nie można przeprowadzić głosowania, które obrazowałoby ilu mieszkańców jest za lub przeciw. Podsumowując bohater artykułu wyraża tylko i wyłącznie swoje prywatne zdanie w sprawie „drogi niezgody” i nie reprezentuje on wszystkich mieszkańców Leśnego Zakątka.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz