Toną na sucho po wyjściu z wody. To cichy zabójca

2023-07-30 14:00:00(ost. akt: 2023-07-28 17:23:47)

Autor zdjęcia: Joanna Karzyńska

To cichy zabójca, który coraz częściej daje o sobie znać. Pojawia się nawet kilka dni po zabawie w wodzie. Nie kojarzymy go z faktem kąpieli. A mimo wszystko dochodzi do utonięcia… na przykład we własnym łóżku.
Trwa sezon na kąpiele w jeziorach. Tu, na Warmii i Mazurach, wodę mamy praktycznie pod nosem. Wystarczy wolna chwila, aby wejść do wody i popływać. Ale szalejemy też nad morzem, w aquaparkach, a nawet w przydomowych basenach. Zwłaszcza dzieci mają raj. Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę, że nawet niewielkie zachłyśnięcie wodą może doprowadzić do śmierci. I to nie w wodzie, ale już poza nią. Dochodzi do tzw. wtórnego utonięcia.

Media często mówią o przypadkach utonięć w czasie wakacji. W 2022 roku odnotowano 444 wypadki tonięć. W jeziorach życie straciło 105 osób, w rzekach 102, w stawach 69, w zalewie 36, a w morzu 16. W 2023 roku od kwietnia do 10 lipca życie utonęło aż 115 osób. Niewiele mówi się jednak o wtórnych utonięciach. Tu statystyk się nie prowadzi, ale szacuje się, że mogą one stanowić nawet 5 proc. wszystkich utonięć. W Polsce określa się je częściej mianem powikłań po podtopieniu się lub topieniu. A wystarczy niewielkie zachłyśnięcie.

Tonięcie w trzy dni

Utonięcie wtórne wbrew swojej nazwie ma niewiele wspólnego z klasycznym utonięciem, kiedy woda wręcz wlewa się do płuc. Różni się mechanizmem i czasem występowania. Wtórne utonięcie powoduje duży obrzęk płuc ze względu na znajdującą się tam niewielką ilość płynu. Wtedy następuje obrzęk płuc, który również skutkuje brakiem możliwości dopływu tlenu. Objawy wtórnego utonięcia mogą wystąpić od 15 minut do 72 godzin. Zatem można wyjść z wody o własnych siłach, ale w ciągu doby, np. w czasie snu, dochodzi do tragedii. Człowiek może nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że jego stan jest spowodowany zdarzeniem w wodzie na przykład sprzed dwóch czy trzech dni.

— Najgorsza jest brawura, kiedy wydaje nam się, że wszystko wolno. O zachłyśnięcie jest wtedy łatwiej. A gdy dochodzi do tego alkohol, sytuacja może szybko wymknąć się spod kontroli. Ludzie toną, bo przeceniają swoje możliwości. Albo łykają wodę, co też może być tragiczne w skutkach — mówi Jacek Lendzian, wieloletni ratownik, instruktor ratownictwa wodnego, który pływa również kajakami po Łynie. — Gdy pracowałem na plaży miejskiej w Olsztynie, zdarzały się zachłyśnięcia. Wiedząc, co może nieść ze sobą takie zdarzenie, zawsze wzywałem nad jezioro karetkę. Żeby później nie było za późno na pomoc. Lekarz mógł wtedy monitorować, czy nic się nie dzieje. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydawało się, że wszystko jest w porządku, sytuacja może się diametralnie zmienić. Przezorny zawsze ubezpieczony.

Niebezpieczny sen

Wtórne tonięcia dotyczą nie tylko dorosłych, ale często również dzieci. Podczas zabawy w wodzie pociechy często mają otwarte usta, co sprzyja zachłyśnięciu.

— Niewielu rodziców zdaje sobie z tego sprawę, a historie rodzinne są pełne tego typu opowieści. Dzieci wróciły z basenu, któreś źle się poczuło, zasnęło i już się nie obudziło. Koszmar rodzica, szczególnie jeżeli ma niemowlaka w domu, to przedwczesna śmierć, której nie potrafił zapobiec — zauważa Natalia Grochal, blogerka. — Czasami objawy podtopienia są tak nieodróżnialne od zwykłego zmęczenia, że rodzice zbyt szybko je lekceważą. Tym bardziej, że zachłyśnięcie wodą często zdarza się maluchom bez żadnych konsekwencji. Jednak woda w płucach może powodować powolne tonięcie dziecka, z którego ani ono, ani rodzice nie zdają sobie sprawy. Jest to szczególnie niebezpieczne w czasie snu, kiedy dziecko nie może zasygnalizować, że coś jest nie tak. Rodzice natomiast mają chwilę odpoczynku i nie sprawdzają oddechu dziecka. Zwłaszcza jeżeli pociecha zaśnie po zabawie na basenie czy nad morzem i mogą mieć chwilę odpoczynku.

Pierwsza pomoc przy wtórnym utonięciu

— Gdy wiemy, że zachłysnęliśmy się wodą, radzę od razu z plaży jechać na pogotowie. Lepiej, żeby lekarz sprawdził, czy woda nie wdarła się do płuc i czy nie dojdzie do zachłystowego zapalenia płuc — podkreśla Jacek Lendzian. — Może nam się wydawać, że głupio jest jechać do lekarza od razu znad jeziora. Ale lepiej zapobiegać niż leczyć. Warto na miejscu powiedzieć, że "opiłem się wody i boję się, że może być coś nie tak". Żaden lekarz nie odmówi badania. Tak samo trzeba postąpić, gdy któryś z naszych bliskich zachłyśnie się wodą.

Objawy, które powinny nas zaniepokoić, to nagły silny kaszel, któremu towarzyszyć może odruch wymiotny lub wymioty, duszności, problemy z mówieniem, ból w klatce piersiowej, zawroty głowy, senność czy blady odcień skóry. Pierwsza pomoc jest kluczowa dla poszkodowanego i w znacznym stopniu decyduje o rokowaniu. Można jej udzielić w chwili, w której doszło do zachłyśnięcia lub gdy widoczne są objawy. Po pierwsze nie należy hamować odruchu kaszlu, który służy odblokowaniu dróg oddechowych. Jeżeli jednak przez dłuższy czas pozostaje on nieefektywny, problemy z oddychaniem pogłębiają się i dochodzi do utraty świadomości — konieczne jest wezwanie pogotowia. W żadnym wypadku nie wolno zwlekać i liczyć na to, że objawy ustąpią samoistnie.

W przypadku podejrzenia wtórnego utonięcia lekarz zaleci prześwietlenie płuc oraz gazometrię (badanie poziomu tlenu we krwi). Jeśli zachodzi taka potrzeba, pacjentowi z objawami suchego utonięcia podaje się leki przeciwobrzękowe, tlen oraz podłącza się go pod aparaturę monitorującą funkcję życiowe.

— Niestety nie mamy wiedzy na temat zachowania się w wodzie. Zwłaszcza na Warmii i Mazurach kulejemy w tym temacie, a powinno być odwrotnie — podkreśla Jacek Lendzian. — Wokół siebie mamy mnóstwo wody, więc powinniśmy być specjalistami. Niestety ani w szkole, ani w innych miejscach nikt nie uczy nas, jak bezpiecznie bawić nad wodą. Statystyki mówią same za siebie, że co roku w Polsce tonie prawie 500 osób. To bardzo dużo! Dla porównania w Anglii czy w Holandii, gdzie jest znacznie więcej wody niż w Polsce, tonie tylko sto osób. Tam jednak stawia się na profilaktykę i to już u przedszkolaków. A u nas? Tylko w Olsztynie, gdzie jest 17 jezior i rzeka, zabrano uczniom naukę pływania w szkołach. To na pewno odbije się w przyszłości…

ADA ROMANOWSKA

Zasady bezpiecznego wypoczynku nad wodą:
— Do kąpieli wybieraj zawsze miejsca bezpieczne, strzeżone przez ratownika.
— Do wody wchodź powoli, aby przez nagłą różnicę temperatur nie wywołać skurczu serca.
— Nie wchodź do wody, gdy odczuwasz zmęczenie czy głód lub po spożyciu alkoholu.
— Nie skacz do wody, gdy nie znasz jej głębokości i nie wiesz, co się w niej znajduje.
— Nie lekceważ tablic informacyjnych o stanie wody i kąpieliska.