Premier stawia sprawę jasno: Nie otworzymy 15 września br. granicy dla produktów zbożowych z Ukrainy. Umożliwiamy tranzyt
2023-07-19 17:07:06(ost. akt: 2023-07-19 17:15:21)
Polska nie otworzy 15 września br. granicy z Ukrainą na produkty zbożowe - poinformował podczas środowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że cały czas umożliwiamy tranzyt ukraińskiego zboża.
Polska nie otworzy granicy
— Mamy za niecałe już dwa miesiące, zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, otworzyć granicę (z Ukrainą na produkty zbożowe - PAP) ponownie 15 września. Chcę wyraźnie powiedzieć, tutaj z ministerstwa rolnictwa Rzeczypospolitej Polskiej, nie otworzymy tej granicy. Albo Komisja Europejska zgodzi się na wypracowanie (…) regulacji, które przedłużą ten zakaz, albo zrobimy to sami — powiedział premier.
— Mamy za niecałe już dwa miesiące, zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, otworzyć granicę (z Ukrainą na produkty zbożowe - PAP) ponownie 15 września. Chcę wyraźnie powiedzieć, tutaj z ministerstwa rolnictwa Rzeczypospolitej Polskiej, nie otworzymy tej granicy. Albo Komisja Europejska zgodzi się na wypracowanie (…) regulacji, które przedłużą ten zakaz, albo zrobimy to sami — powiedział premier.
— Będziemy twardzi, będziemy zdecydowani, będziemy bronili polskiego rolnika. To pierwsza rzecz. Druga, jeżeli pojawią się kolejne sygnały destabilizacji na innych rynkach rolnych, na rynkach innych artykułów rolnych, zrobimy to samo. Zrobimy to samo, bo rząd Rzeczypospolitej Polskiej jest zobowiązany do ochrony polskiego rolnictwa — dodał.
Premier wskazał, że Polska realizuje tranzyt zboża z Ukrainy.
— Polacy na tranzycie zarabiają, nie grozi on destabilizacją rynku wewnętrznego, dlatego ten eksport ułatwiamy i tranzyt umożliwiamy — zapewnił szef rządu.
Podkreślił, że wojna na Ukrainie wywołuje coraz poważniejsze skutki, reperkusje, na polskim rynku rolnym w szczególności.
Ochrona polskiego rolnictwa
Dodał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjął podstawową zasadę polegającą na tym, że konsekwencje skutków wojny na Ukrainie nie mogą wpływać negatywnie na Polaków, a w szczególności nie mogą mieć charakteru niszczącego, destrukcyjnego dla polskiego rolnictwa.
Dodał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjął podstawową zasadę polegającą na tym, że konsekwencje skutków wojny na Ukrainie nie mogą wpływać negatywnie na Polaków, a w szczególności nie mogą mieć charakteru niszczącego, destrukcyjnego dla polskiego rolnictwa.
— Wszystko to, co jest dla polskiego rolnictwa złe, musi być albo zablokowane, zmienione, albo zrekompensowane. Takie jest stanowisko rządu Rzeczypospolitej Polskiej — podkreślił premier Mateusz Morawiecki.
To nie są działania przeciw Ukraińcom
Premier powiedział podczas konferencji prasowej po spotkaniu ministrów rolnictwa krajów przyfrontowych, czyli Polski, Węgier, Słowacji, Rumunii i Bułgarii, że, jeżeli nastąpi nadmierny import z Ukrainy innych artykułów rolnych, również zostanie zablokowany tak jak w przypadku zbóż.
Premier powiedział podczas konferencji prasowej po spotkaniu ministrów rolnictwa krajów przyfrontowych, czyli Polski, Węgier, Słowacji, Rumunii i Bułgarii, że, jeżeli nastąpi nadmierny import z Ukrainy innych artykułów rolnych, również zostanie zablokowany tak jak w przypadku zbóż.
— Rząd Rzeczypospolitej Polskiej jest zobowiązany do ochrony polskiego rolnictwa, tak jak zrobiliśmy to w marcu, kwietniu i w maju: blokada i rekompensaty, wsparcie finansowe w wysokości bezprecedensowej — powiedział. Jak dodał, „nigdy nie zostawiamy rolników samych sobie i tak będzie również tym razem w kontekście zarówno owoców miękkich, owoców twardych i jakichkolwiek perturbacji, jakie się pojawią” - zapewnił premier.
Jak dodał, „albo po 15 września wypracowane zostaną odpowiednie mechanizmy i odpowiednie regulacje, które uniemożliwią destabilizację rynku w Polsce i przywóz tych artykułów rolnych, na które dzisiaj jest zakaz wwozu, albo Rząd Rzeczypospolitej Polskiej - co deklaruję już teraz - zrealizuje to jednostronnie, albo z naszymi przyjaciółmi z innych krajów” - wskazał Morawiecki, zaznaczając, że to już będzie decyzja tych krajów.
— My tak czy owak to zrobimy — zapewnił.
— Nie jest to przeciw Ukraińcom, jest to (…) dla polskich rolników — podkreślił premier.
Stanowisko ws. zakazu wwozu czterech zbóż
Minister rolnictwa Robert Telus wskazał, że podpisane zostało wspólne stanowisko, pięciu krajów - Polski, Bułgarii, Węgier, Słowacji i Rumunii - tzw. przyfrontowych ws. przedłużenia do końca roku zakazu wwozu do naszych państw 4 zbóż z Ukrainy. Dodał, że kraje te są „mocno otwarte” na tranzyt z Ukrainy.
Minister rolnictwa Robert Telus wskazał, że podpisane zostało wspólne stanowisko, pięciu krajów - Polski, Bułgarii, Węgier, Słowacji i Rumunii - tzw. przyfrontowych ws. przedłużenia do końca roku zakazu wwozu do naszych państw 4 zbóż z Ukrainy. Dodał, że kraje te są „mocno otwarte” na tranzyt z Ukrainy.
— Na spotkaniu przygotowaliśmy i podpisaliśmy wspólne stanowisko - pięciu krajów przyfrontowych - dotyczące przede wszystkim przedłużenia zakazu wwozu do naszych krajów czterech zbóż po 15 września. Ale również w porozumieniu jest nasza wspólna deklaracja, że jesteśmy bardzo mocno otwarci na tranzyt — powiedział szef resortu rolnictwa Robert Telus podczas konferencji prasowej po spotkaniu ministrów rolnictwa krajów przyfrontowych: Polski, Węgier, Słowacji, Rumunii i Bułgarii.
Minister Telus wskazał, że na spotkanie byli również zaproszeni ministrowie Ukrainy i Mołdawii.
— Ministrowie nie przybyli z przyczyn obiektywnych, mamy nadzieję, że spotkamy się w przyszłości — wskazał.
— Chcemy pomóc Ukrainie w tranzycie — zadeklarował Telus.
— Wiemy, że ta wojna jest wojną, którą musimy wygrać — podkreślił. Dodał, że wygramy ją wtedy, „gdy będziemy wprowadzać rozwiązania, które nam w tym pomogą”.
Telus poinformował, że środowe rozmowy dotyczyły trudnej sytuacji, którą została spowodowana wojną na Ukrainie, którą wywołała Federacja Rosyjska.
— Wojna spowodowała destabilizację rynków, szczególnie w krajach przyfrontowych. Destabilizację przede wszystkim rynku rolnego — podkreślił minister Telus.
Stworzenie mechanizmów chroniących rynki rolne
Szef resortu rolnictwa mówił, że wprowadzone w czerwcu br. ograniczenia przywozu do państw przyfrontowych pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika pochodzących z Ukrainy, nie zahamowało tranzytu tych towarów.
Szef resortu rolnictwa mówił, że wprowadzone w czerwcu br. ograniczenia przywozu do państw przyfrontowych pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika pochodzących z Ukrainy, nie zahamowało tranzytu tych towarów.
Wskazał, że w styczniu przez Polskę przejechało 114 tys. ton pszenicy i kukurydzy łącznie, w marcu - 120 tys. ton., a w czerwcu - 260 tys. ton.
— To pokazuje, że wprowadzone ograniczenia KE, nie zahamowały eksportu zbóż z Ukrainy, a przez Polskę jest on dwukrotnie większy. To dobry, mocny argument, żeby przedłużyć obowiązujący zakaz przynajmniej do końca roku — powiedział.
Zaznaczył, że kolacja krajów przyfrontowych nie jest ani przeciwko UE, ani przeciwko Ukrainie.
Telus zaapelował do UE o stworzenie mechanizmów prawnych i infrastrukturalnych, które będą działały przez długie lata, bo - jak wskazał - „z towarami ukraińskimi i mołdawskimi będziemy na dłużej”.
Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez