Kurs dolar leci na łeb na szyję. Złoty rośnie w siłę

2023-07-19 10:41:31(ost. akt: 2023-07-19 11:10:29)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Najważniejsza waluta świata kosztuje obecnie mniej niż 4 zł i możliwe, że jeszcze stanieje. Za to złoty błyszczy i rośnie w siłę. Od października ubiegłego roku mocno zyskuje na wartości w stosunku do dolara. Gwałtowna zmiana kursu jest jednak dużym wyzwaniem dla gospodarki.
Najważniejsza waluta świata, dolar amerykański traci na wartości. Obecnie kosztuje mniej niż 4 złote. Gwałtowny spadek kursu w kilka miesięcy wskazuje na istotny odpływ globalnego kapitału z bezpiecznej przystani, jaką jest dolar.

W środę (19 lipca) po godzinie 7.15 złoty umocnił się o 0,02 proc. do euro i o 0,04 proc. wobec franka szwajcarskiego. Polska waluta osłabiła się natomiast o 0,08 proc. w stosunku do dolara amerykańskiego. Euro kosztowało 4,44 zł, frank szwajcarski 4,61 zł, a dolar 3,96 zł.

Kurs dolara na takim poziomie widzieliśmy ostatnio na początku 2021 r. Czy polscy konsumenci powinni się z tego cieszyć?

Ze słabego dolara powinniśmy się cieszyć, choć są „grupy interesu”, które kibicują drogiemu „zielonemu”. Euro również jest w trendzie spadkowym, ale dolar jest teraz na językach wszystkich, ponieważ przebił wspomniany poziom 4 zł.

— Jeszcze niepełna rok temu dolar kosztował 5 zł. To dlatego, że inwestorzy wskutek wojny Rosji w Ukrainie uciekali z rynku rubla, hrywny, forinta, złotego czy korony czeskiej. W praktyce fundusze inwestycyjne pozbywały się ryzykownych aktywów, w tym m.in. akcji spółek z naszego regionu — wyjaśnia w rozmowie z money.pl Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities.

Przypomnijmy, że przed wojną ceny energii na giełdach były poniżej 20 euro za megawatogodzinę (MWh). W szczytowym momencie po wybuchu rosyjskiej inwazji sięgały 340 euro. To aż 17 razy więcej. Obecnie ceny są znacznie niższe — według aktualnych notowań: 30 euro za MWh.

Na notowaniach dolara negatywnie oceniana jest też polityka monetarna. Fed, czyli bank centralny Stanów Zjednoczonych, dokona jeszcze co najwyżej dwóch podwyżek stóp procentowych. Niewykluczone również, że w niedługim czasie obniży koszt pieniądza.

W przeciwieństwie do Fedu Europejski Bank Centralny toczy cykl podwyżek stóp, próbując powstrzymać wzrost cen w gospodarce. W związku z tym euro umacnia się w stosunku do dolara, a kapitał płynie do strefy euro. Przy okazji umacniają się też waluty gospodarek wschodzących zbliżonych do strefy euro.

Gdy waluta jest niestabilna, trudniej też zarządzać kosztami. Biznes, w zależności od branży planuje wydatki na określony czas, a gwałtowna i szybka zmiana kursów walut spowodować może wyższe koszty.

Polska gospodarka wciąż rośnie, a więc dla firm duże znacznie mają wahania kursowe walut. Stabilny kurs ważny jest zarówno dla importerów, jak i ekspertów.

Spadek kosztu pieniądza w naszej gospodarce powinien osłabić złotego w stosunku do dolara. Pomoże to w walce z wysoką inflacją. Jednak w dłuższej perspektywie odbije się to na cenach paliw czy cenach wakacji zagranicznych. Jednakże polskim firmom bardziej opłaci się sprzedawać za granicę niż kupować.

Zanim złoty zacznie tanieć, możliwe, że jeszcze trochę się umocni w stosunku do dolara. Według analityka cinkciarz.pl Bartosza Sawickiego, choć trend osłabienia amerykańskiej waluty jest już zaawansowany, to istnieje przestrzeń do jego kontynuacji.

Źródło: money.pl