Miasto broni placu po Pomniku Wdzięczności Armii Radzieckiej
2023-06-29 18:15:00(ost. akt: 2023-06-29 15:35:12)
Władze Olsztyna zaskarżyły decyzję o wykreśleniu Placu Dunikowskiego z rejestru zabytków. To kolejna odsłona sporu wokół likwidacji stojącego w tym miejscu Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. Monument, zgodnie z przepisami ustawy o dekomunizacji, ma zniknąć z centrum Olsztyna.
Pomnik nazywany przez mieszkańców Olsztyna „szubienicami” ochronę konserwatorską stracił już rok temu. W styczniu wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki wydał nakaz jego usunięcia wraz z klauzulą jego natychmiastowego wykonania. Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zdążył w tym czasie odwoływać się od każdej decyzji prowadzącej do zastosowania wobec pomnika przepisów ustawy o dekomunizacji.
Jak dotąd bezskutecznie. Sprawa trafiła nawet do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. To jednak nie zwalnia miasta z konieczności wykonania nakazu wydanego przez wojewodę. W przypadku przeciągania się procedur wojewoda może ukarać miasto grzywną, a także wydać decyzję zastępczą i doprowadzić do usunięcia pomnika na koszt samorządu.
Władze Olsztyna regularnie informują wojewodę o przygotowaniach do usunięcia pomnika. Niedawno jako przeszkoda w wykonaniu nakazu pojawił się argument wpisu do rejestru zabytków samego placu, na którym został postawiony Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej. Choć samorząd przez pełnomocnika wystąpił o wydanie zgody budowlanej na rozbiórkę pomnika, to wniosek został bez rozpatrzenia. Reakcja wojewody była natychmiastowa.
— Panie Prezydencie mam nadzieję, że już nic nie stoi na przeszkodzie, by „SZUBIENICE” zniknęły z przestrzeni publicznej Miasto Olsztyn. Właśnie została zdjęta ochrona konserwatorska z PLACU, na którym one stoją — ogłosił wojewoda Artur Chojecki.
Z uzasadnienia decyzji wydanej przez ministerstwo kultury wynika w przypadku skreślenia z rejestru zabytku, że skreśla się z rejestru również jego otoczenie. Z taką argumentacją nie zgodził się prezydent Olsztyna i skorzystał z prawa do odwołania się od decyzji wydanej przez Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
— Napisaliśmy odwołanie od decyzji WKZ, ponieważ naszym zdaniem jest ona wadliwa i powinna zostać uchylona do ponownego rozpoznania przez organ 1 instancji — przekazała nam Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Olsztyn. — Decyzja WKZ o wygaśnięciu decyzji o wpisaniu do rejestru zabytków otoczenia pomnika pomija fakt, że ochrona konserwatorska tegoż otoczenia ma uchronić jego dotychczasowe wartości widokowe oraz wartości widokowe nieruchomości sąsiadujących, a w szczególności wpisanego do rejestru budynku Retencji (dziś siedziby WSA i Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie). Tym samym stanowisko WKZ uchylające decyzję o wpisaniu otoczenia pomnika do rejestru zabytków było błędne, bo nie było uwarunkowane wyłącznie sprawą spornego pomnika — dodała.
— Odwołanie nie wpływa na konieczność wywiązania się przez miasto z nałożonego na nie nakazu likwidacji pomnika — komentuje Krzysztof Guzek, rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego. — Przeszkoda do wydania zgody budowlanej potrzebnej do niezwłocznego wykonania nakazu została usunięta — stwierdza.
Plac, o którego wpis do rejestru zabytków miasto spiera się z konserwatorem od 2016 roku, jest wielkim parkingiem. Sam pomnik jest w opłakanym stanie. Odgrodzony od reszty miasta popada w ruinę. I choć służby porządkowe regularnie czyszczą go z napisów wskazujących na jego komunistyczną wymowę, to wokół często walają się śmieci. Ostatnio zaczął też porastać roślinnością.
Tydzień temu, 18 czerwca, do Olsztyna przyjechał minister kultury i dziedzictwa narodowego. Podczas konferencji prasowej pod Pomnikiem Wdzięczności Armii Radzieckiej nie szczędził mocnych słów i ostrej krytyki skierowanej pod adresem władz Olsztyna w związku z przedłużającą się procedurą jego likwidacji.
Minister przypomniał, że decyzje administracyjne jednoznacznie wskazują na konieczność rozbiórki lub przeniesienia pomnika, jednak miasto Olsztyn opóźnia procedurę mającą doprowadzić do jego usunięcia. Piotr Gliński podkreślił, że powinno to być dawno już zakończone, a olsztyński ratusz miał wiele okazji, aby postąpić właściwie wobec właścicieli pomnika.
Tydzień temu, 18 czerwca, do Olsztyna przyjechał minister kultury i dziedzictwa narodowego. Podczas konferencji prasowej pod Pomnikiem Wdzięczności Armii Radzieckiej nie szczędził mocnych słów i ostrej krytyki skierowanej pod adresem władz Olsztyna w związku z przedłużającą się procedurą jego likwidacji.
Minister przypomniał, że decyzje administracyjne jednoznacznie wskazują na konieczność rozbiórki lub przeniesienia pomnika, jednak miasto Olsztyn opóźnia procedurę mającą doprowadzić do jego usunięcia. Piotr Gliński podkreślił, że powinno to być dawno już zakończone, a olsztyński ratusz miał wiele okazji, aby postąpić właściwie wobec właścicieli pomnika.
Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej stoi w centrum miasta od lat 50. Wystawiony przez komunistów miał przypominać, kto w rzeczywistości rządzi w PRL.
Po inwazji Rosji na Ukrainę prezydent Piotr Grzymowicz chwilowo uległ presji mieszkańców Olsztyna i złożył wniosek o usunięcie pomnika z listy zabytków. Wpis na tej liście chronił go przed działaniem ustawy o dekomunizacji. Jednak wkrótce zmienił zdanie i wycofał się ze swojej propozycji. Ostatecznie minister kultury, powołując się na „ważny interes kraju”, unieważnił wpis pomnika do rejestru zabytków. To otworzyło drogę do jego usunięcia.
Pomnik, zdaniem jego przeciwników, służy putinowskiej propagandzie i utrwala kłamliwą narrację przedstawiającą żołnierzy sowieckich, jako wyzwolicieli. Zdaniem władz Olsztyna jest świadkiem historii i powinien pozostać na swoim miejscu. Powołują się też na ich zdaniem znaczne walory artystyczne monumentu dłuta Xawerego Dunikowskiego. Olsztyński ratusz uważa też, że po skuciu z niego sierpa i młota nie podlega już ustawie dekomunizacyjnej. „Szubienice” są jednym z ostatnich monumentów w Polsce, które gloryfikują Armię Radziecką i nadal są obecne w przestrzeni publicznej.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podczas ostatniej wizyty w Olsztynie zapowiedział, że pomnik nie zostanie zgruzowany, a jedynie przeniesiony do jednego z dwóch muzeów, gdzie znajdują się relikty przeszłości i pamiątki po reżimie komunistycznym.
Przy dalszej zwłoce z realizacją nakazu likwidacji pomnika wojewoda już za kilka tygodni może wydać decyzję zastępczą w tej sprawie.
SK
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez