Jaki: celem Grupy Webera jest zdobycie władzy w państwach, które uważa za swoje kolonie

2023-06-29 01:09:34(ost. akt: 2023-06-29 01:32:17)
Patryk Jaki

Patryk Jaki

Autor zdjęcia: PAP/Wojciech Olkuśnik

Od dawna funkcjonuje Grupa Webera, której celem jest zdobycie władzy za pomocą przemocy instytucjonalnej i finansowej w państwach, które dalej uważa za swoje kolonie - powiedział europoseł PiS Patryk Jaki.
Chodzi o wywiad niemieckiego polityka, przewodniczącego grupy EPL w Parlamencie Europejskim Manfreda Webera dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów. AfD, Le Pen, to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki jakiejkolwiek współpracy: za Europą, za Ukrainą, za praworządnością (ew. rządami prawa, państwem prawa). W ten sposób budujemy zaporę ogniową przeciwko PiS. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić kraj z powrotem do Europy" - powiedział Weber.

Patryk Jaki w środę pytany o brak reakcji szefa PO Donalda Tuska na te słowa stwierdził, że "od dawna funkcjonuje Grupa Webera", której celem jest zdobycie władzy "za pomocą przemocy instytucjonalnej i finansowej w państwach, które dalej uważa za swoje kolonie".

"Niech najlepszym przykładem na to będzie to, że Grupa Webera, do której zaliczają się oczywiście politycy Platformy Obywatelskiej, ale również inni, toczy z nami boje o rzekomy brak praworządności w Polsce. Polega on na tym, że my mamy przepisy dotyczące wyboru sędziów niemalże takie same jak w Hiszpanii i jeszcze lepsze niż w Niemczech. Za każdym razem kiedy zwracamy im na to uwagę, to mówią że OK, można mieć takie same, ale w Polsce jest gorsza tradycja i kultura" - powiedział.

Europoseł PiS zaapelował również do "Grupy Webera, samego pana Webera i pana Donalda Tuska" o to, aby "zostawili suwerenną Polskę w spokoju i zrozumieli, na czym polega demokracja". "Demokracja polega na tym, że to Polacy są gospodarzami we własnym kraju i Niemcy nie będą im wybierali rządów" - dodał. (PAP)

Nasz komentarz: Manfred Weber po pierwsze powinien pamiętać, że wtrąca się w wewnętrzne sprawy obcego mu kraju, po drugie odgrywa bufonadę jeśli mówi o wyższej kulturze Niemiec niż Polski, bo właśnie udowadnia tym, że ingerując w wybory naszego kraju pokazuje arogancję i to, że ma skrajnie niską kulturę demokratyczną. Posługując się jego argumentacją, dokładnie jego pierwszego nie powinien słuchać nikt, kto kocha demokrację. Pewne geny jednak wychodzą. W Polsce na to mówimy, że „słoma z butów wystaje”. Czekamy na reakcję Polskiego MSZ w tej sprawie.