Jerzy Szmit: Gdy Stomil awansował do ekstraklasy w 1994 roku, to pełne trybuny były regułą
2023-06-24 14:45:50(ost. akt: 2023-06-24 18:11:32)
Jest żelazna grupa kibiców, którzy na Stomil zawsze będą przychodzić. I tak naprawdę to jest największa wartość klubu, bo to są ci, którzy, parafrazując pewnego polityka, kochają Stomil, taki, jaki on jest – mówi Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego, który na aleję Piłsudskiego przychodzi od blisko pół wieku.
– Wybiega pan już w przyszłość, by oczyma wyobraźni zobaczyć Stomil walczący na ekstraklasowych boiskach?
– Zacznijmy od tego, że żaden sport zawodowy na wysokim poziomie nie może istnieć bez wsparcia zewnętrznego w postaci wielkiej firmy bądź samorządu. Żeby nie wybiegać za daleko w przyszłość, spójrzmy na historię Stomilu, który swoje najlepsze lata rozpoczął, gdy patronem stały się Olsztyńskie Zakłady Opon Samochodowych. Skądinąd od tejże fabryki klub przejął swoją nazwę. Następnie był okres różnego finansowania, zwieńczony upragnionym awansem do ekstraklasy. Wokół klubu zebrała się grupa przedsiębiorców i społeczników, którzy zapewnili mu działanie: Ryszard Sosnowicz, Piotr Wieczorek, Jerzy Jabłoński, Andrzej Gołoś. Potem był elbląski Haleks. Nie można też zapomnieć o Marianie Świniarskimi, Ireneuszu Sobieskim, Mieczysławie Angielczyku oraz wielu działaczach, którzy w różny sposób wspierali klub. Również wtedy, gdy chylił się on ku upadkowi, musiał zmieniać nazwy i tonął w długach. Proszę również pamiętać, że kilka lat temu Stomil swoim wsparciem uratował Budimex, umożliwiając klubowi grę w I lidze. Po nim nowy rozdział otworzył Michał Brański. Pamiętajmy o tych ludziach. Zbliża się osiemdziesięciolecie istnienia klubu i warto byłoby ich uhonorować.
– Zacznijmy od tego, że żaden sport zawodowy na wysokim poziomie nie może istnieć bez wsparcia zewnętrznego w postaci wielkiej firmy bądź samorządu. Żeby nie wybiegać za daleko w przyszłość, spójrzmy na historię Stomilu, który swoje najlepsze lata rozpoczął, gdy patronem stały się Olsztyńskie Zakłady Opon Samochodowych. Skądinąd od tejże fabryki klub przejął swoją nazwę. Następnie był okres różnego finansowania, zwieńczony upragnionym awansem do ekstraklasy. Wokół klubu zebrała się grupa przedsiębiorców i społeczników, którzy zapewnili mu działanie: Ryszard Sosnowicz, Piotr Wieczorek, Jerzy Jabłoński, Andrzej Gołoś. Potem był elbląski Haleks. Nie można też zapomnieć o Marianie Świniarskimi, Ireneuszu Sobieskim, Mieczysławie Angielczyku oraz wielu działaczach, którzy w różny sposób wspierali klub. Również wtedy, gdy chylił się on ku upadkowi, musiał zmieniać nazwy i tonął w długach. Proszę również pamiętać, że kilka lat temu Stomil swoim wsparciem uratował Budimex, umożliwiając klubowi grę w I lidze. Po nim nowy rozdział otworzył Michał Brański. Pamiętajmy o tych ludziach. Zbliża się osiemdziesięciolecie istnienia klubu i warto byłoby ich uhonorować.
– Nad Tamizą kibice pamiętają 2003 rok, gdy właścicielem Chelsea Londyn został Roman Abramowicz. W Paryżu podobne znaczenie ma 2011 rok, gdy PSG otrzymał nadprogramowy zastrzyk gotówki od katarskich szejków. W Olsztynie taką datą będzie czerwiec 2023 roku? Wszak minister w kancelarii premiera prof. Norbert Maliszewski powiedział, że wsparcie Stomilu przez Orlen oznacza dla klubu „przewrót kopernikański”.
– Dzisiaj pomocną dłoń wyciągnął Orlen. I chwała, mówiąc wprost, prezesowi Danielowi Obajtkowi, że zdecydował się na taki krok. Podziękowałem mu za to osobiście. Podobnie jak wielu kibiców, mam nadzieję, że będzie to otwarcie ważnego etapu w historii klubu. Nie ma też co ukrywać, że w zaistniałej sytuacji po prostu trzeba wywalczyć powrót do I ligi. Skoro mamy takiego partnera, to trzeba sięgać po wysokie cele sportowe.
– Dzisiaj pomocną dłoń wyciągnął Orlen. I chwała, mówiąc wprost, prezesowi Danielowi Obajtkowi, że zdecydował się na taki krok. Podziękowałem mu za to osobiście. Podobnie jak wielu kibiców, mam nadzieję, że będzie to otwarcie ważnego etapu w historii klubu. Nie ma też co ukrywać, że w zaistniałej sytuacji po prostu trzeba wywalczyć powrót do I ligi. Skoro mamy takiego partnera, to trzeba sięgać po wysokie cele sportowe.
– Prezesowi Obajtkowi podobał się olsztyński stadion?
– (śmiech) Dobry żart. Dopóki nie zmieni się włodarz naszego miasta, dopóty nie doczekamy się nowoczesnego stadionu nie tylko dla Stomilu, ale po prostu dla całego województwa. „Duma Warmii” nie jest sprawą tylko samego Olsztyna. To jest legenda, marka i blisko osiemdziesięcioletnia tradycja. Tym większy wstyd, że od lat nie ma nawet widoków na nowy obiekt.
– (śmiech) Dobry żart. Dopóki nie zmieni się włodarz naszego miasta, dopóty nie doczekamy się nowoczesnego stadionu nie tylko dla Stomilu, ale po prostu dla całego województwa. „Duma Warmii” nie jest sprawą tylko samego Olsztyna. To jest legenda, marka i blisko osiemdziesięcioletnia tradycja. Tym większy wstyd, że od lat nie ma nawet widoków na nowy obiekt.
– Fakt, że nowy sponsor zawitał do klubu, przełoży się na frekwencję podczas spotkań? Pytam, bo brak awansu zawsze jednak sprawia, że morale spada.
– Będzie to oczywiście zależało od wyników sportowych. Jeśli będą ponadprzeciętne i realnie będziemy walczyć o awans, to publika na pewno będzie. Nie zapominajmy jednak o pewnego rodzaju dewizie, która jest w sercach kibiców i którą dobitnie wyraża piosenka: „Czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham cię”. Jest więc żelazna grupa kibiców, którzy na Stomil zawsze będą przychodzić. I tak naprawdę to jest największa wartość klubu, bo to są ci, którzy, parafrazując pewnego polityka, kochają Stomil, taki jaki on jest. Są kluby w Polsce, które przechodzą różne koleje losu, ale kibice są zawsze z nimi: Cracovia Kraków, Polonia Warszawa, Ruch Chorzów, Lechia Gdańsk, Arka Gdynia, Jagiellonia Białystok, Piast Gliwice i wiele innych. Stomil Olsztyn jest już w tej lidze.
Oczywiście liczymy na pełne trybuny, gorący doping i atmosferę taką, jaka była na ostatnim meczu z Motorem Lublin. To był mecz, po którym mogliśmy świętować awans. Nawiasem mówiąc, to są emocje, które sprawiają, że chce się przychodzić na stadion.
– Będzie to oczywiście zależało od wyników sportowych. Jeśli będą ponadprzeciętne i realnie będziemy walczyć o awans, to publika na pewno będzie. Nie zapominajmy jednak o pewnego rodzaju dewizie, która jest w sercach kibiców i którą dobitnie wyraża piosenka: „Czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham cię”. Jest więc żelazna grupa kibiców, którzy na Stomil zawsze będą przychodzić. I tak naprawdę to jest największa wartość klubu, bo to są ci, którzy, parafrazując pewnego polityka, kochają Stomil, taki jaki on jest. Są kluby w Polsce, które przechodzą różne koleje losu, ale kibice są zawsze z nimi: Cracovia Kraków, Polonia Warszawa, Ruch Chorzów, Lechia Gdańsk, Arka Gdynia, Jagiellonia Białystok, Piast Gliwice i wiele innych. Stomil Olsztyn jest już w tej lidze.
Oczywiście liczymy na pełne trybuny, gorący doping i atmosferę taką, jaka była na ostatnim meczu z Motorem Lublin. To był mecz, po którym mogliśmy świętować awans. Nawiasem mówiąc, to są emocje, które sprawiają, że chce się przychodzić na stadion.
– Zabrzmi to nieco prowokacyjnie, ale czy w Olsztynie rzeczywiście jest zapotrzebowanie na futbol przez duże „F”?
– Gdy Stomil awansował do ekstraklasy w 1994 roku, to pełne trybuny były regułą, a cała Polska się dziwiła, jak to jest możliwe, że w Olsztynie na mecz ligowy przychodzi dwadzieścia tysięcy ludzi. Stadion nie był jeszcze w ruinie, a wszystkie miejsca były zajęte. To pokazuje niezaprzeczalny potencjał piłki nożnej w naszym województwie. Powinien być to ważny punkt odniesienia.
– Gdy Stomil awansował do ekstraklasy w 1994 roku, to pełne trybuny były regułą, a cała Polska się dziwiła, jak to jest możliwe, że w Olsztynie na mecz ligowy przychodzi dwadzieścia tysięcy ludzi. Stadion nie był jeszcze w ruinie, a wszystkie miejsca były zajęte. To pokazuje niezaprzeczalny potencjał piłki nożnej w naszym województwie. Powinien być to ważny punkt odniesienia.
– Nowy sponsor Stomilu sprawia, że miasto teoretycznie powinno odetchnąć z ulgą, bo klub nie będzie już drenował miejskiej kasy.
– Ciekawe jest to, że prezydent w żaden sposób nie zareagował na ten ważny fakt, nie tylko przecież dla klubu, ale po prostu dla całego miasta. Wizyta prezesa Obajtka, który przewodzi największej polskiej spółce i jednej z najpotężniejszych firm w Europie, powinna być wydarzeniem dla miasta. Pan Grzymowicz nie raczył jednak tego zauważyć, ale w gruncie rzeczy nie dziwię się temu, bo niechęć olsztyńskiego prezydenta do sportu, a w szczególności do piłki nożnej, jest powszechnie znana.
– Ciekawe jest to, że prezydent w żaden sposób nie zareagował na ten ważny fakt, nie tylko przecież dla klubu, ale po prostu dla całego miasta. Wizyta prezesa Obajtka, który przewodzi największej polskiej spółce i jednej z najpotężniejszych firm w Europie, powinna być wydarzeniem dla miasta. Pan Grzymowicz nie raczył jednak tego zauważyć, ale w gruncie rzeczy nie dziwię się temu, bo niechęć olsztyńskiego prezydenta do sportu, a w szczególności do piłki nożnej, jest powszechnie znana.
– Jakie jeszcze plusy wynikają z faktu, że Energa z Grupy Orlen stała się sponsorem strategicznym „Dumy Warmii”?
– Myślę, że będzie teraz łatwiej przyciągnąć Stomilowi mniejszych sponsorów. Liczę też na to, że klub podejmie rozmowy z całym środowiskiem piłkarskim Warmii i Mazur. Jeżeli wykorzystamy tę niepowtarzalną szansę, to będziemy w stanie zbudować wokół Stomilu machinę wojewódzką, machinę metropolitalną. Coś podobnego ma Lech Poznań, Arka Gdynia, Legia Warszawa czy kluby krakowskie. Oczywiście mówię to trochę na wyrost, ale chodzi o pewien system, który zakłada, że wokół silnego klubu gromadzą się mniejsze ośrodki. Następuje wymiana zawodników, w wyniku której młodzież ma określoną ścieżkę swojej kariery. Podobnie jest z trenerami. Mamy szansę, by wokół Stomilu stworzyć metropolitalny klub, który będzie oddziaływał na całe województwo.
– Myślę, że będzie teraz łatwiej przyciągnąć Stomilowi mniejszych sponsorów. Liczę też na to, że klub podejmie rozmowy z całym środowiskiem piłkarskim Warmii i Mazur. Jeżeli wykorzystamy tę niepowtarzalną szansę, to będziemy w stanie zbudować wokół Stomilu machinę wojewódzką, machinę metropolitalną. Coś podobnego ma Lech Poznań, Arka Gdynia, Legia Warszawa czy kluby krakowskie. Oczywiście mówię to trochę na wyrost, ale chodzi o pewien system, który zakłada, że wokół silnego klubu gromadzą się mniejsze ośrodki. Następuje wymiana zawodników, w wyniku której młodzież ma określoną ścieżkę swojej kariery. Podobnie jest z trenerami. Mamy szansę, by wokół Stomilu stworzyć metropolitalny klub, który będzie oddziaływał na całe województwo.
– Metropolitalny Stomil…
– Dobry pomysł. I ładnie brzmi.
– Dobry pomysł. I ładnie brzmi.
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez