“El Mundo”: na Lazurowym Wybrzeżu ukryło się przed wojną około 80 oligarchów z Ukrainy

2023-06-20 21:19:47(ost. akt: 2023-06-20 21:25:57)

Autor zdjęcia: PAP/EPA / Sebastien Nogier

Na południu Francji ukryło się w związku z wybuchem wojny na Ukrainie około 80 oligarchów z Ukrainy - poinformował madrycki dziennik “El Mundo”, wytykając im brak solidarności ze swoim narodem.
Gazeta przypomina z ironią, że bogaci Ukraińcy z Lazurowego Wybrzeża nazywani są “Batalionem Monako”.

“Nazywają ich tak, bo kiedy ich rodacy przygotowywali się do walki, a kobiety i dzieci uciekały z kraju, oni pakowali się do wyjazdu w przyjemnym kierunku: na elitarne Lazurowe Wybrzeże”, napisał hiszpański dziennik.

Gazeta odnotowała, że większość z około 80 ukraińskich oligarchów zamieszkała w Monako, Nicei lub w kurorcie Saint-Jean-Cap-Ferrat. Grupę tą nazywa “właścicielami połowy Ukrainy”, przypominając, że część z tych bogaczy sprowadziła na Francuską Riwierę swoje jachty i luksusowe auta mające rosyjskie tablice rejestracyjne.

“El Mundo” w gronie uciekinierów z Ukrainy wymienia m.in. Ihora Surkisa, współwłaściciela Dynama Kijów, oraz jego brata Hryhorija. Ten drugi, jak zauważa gazeta, w przeszłości pełnił funkcję prezesa ukraińskiej ligi piłkarskiej.

“Obaj uciekli z ukraińskiej stolicy zaraz na początku rosyjskiej ofensywy”, napisał madrycki dziennik, wskazując, że zaledwie dwóch oligarchów zarejestrowało dotychczas swój pobyt u lokalnych władz francuskich. “Reszta woli pozostać niezauważona”, zaznaczyła gazeta.

Gazeta odnotowała, że na Lazurowym Wybrzeżu ukrył się także Rinat Achmetow, uznawany za najbogatszego człowieka Ukrainy. Ten miliarder i prezes klubu Szachtar Donieck, jak twierdzi madrycki dziennik, nie pozostał jednak obojętny na los swoich rodaków.

“Na pomoc humanitarną dla swojego kraju przekazał on 100 mln euro, kierując te środki z Saint-Jean-Cap-Ferrat, gdzie posiada luksusową willę”, dodał “El Mundo”. Przypomniał, że nie wszyscy oligarchowie, np. były prezydent Petro Poroszenko, porzucili swoją ojczyznę w godzinie próby.

Źródło: PAP