Brak dużych inwestycji i sprowadzane Elbląga do rangi prowincji. Radni PiS skrytykowali politykę Wróblewskiego

2023-06-20 14:20:17(ost. akt: 2023-07-02 05:49:44)

Autor zdjęcia: EG

Polityka prezydenta Wróblewskiego to brak dużych inwestycji i sprowadzanie Elbląga do roli prowincjonalnego miasteczka, niesłuchanie mieszkańców, forsowanie swoich racji bez podejmowania negocjacji, wchodzenie w spory z mieszkańcami, lokalnymi strukturami PiS i rządem oraz brak ustalenia priorytetów w sferze pilnych inwestycji, a w zamian tego przeprowadzenie tych, które nie są niezbędne — tak elbląscy radni PiS w skrócie podsumowali kadencję Witolda Wróblewskiego. I poinformowali, że nie udzielą absolutorium i wotum zaufania prezydentowi Elbląga.
We wtorek 20 czerwca przed sesją Rady Miejskiej radni klubu PiS zwołali konferencję prasową, podczas której poinformowali, że nie udzielą prezentowi Witoldowi Wróblewskiemu udzielenia absolutorium i wotum zaufania.

— Na Pomnik Odrodzenia wydano z Budżetu Obywatelskiego 480 tys. zł. Dodatkowo prezydent dołożył jeszcze 200 tys. zł. W sytuacji, gdy nie ma pieniędzy na remonty przedszkoli, gdy rodzice z taką determinacją walczyli o to, by dzieci mogli dalej tam chodzić, to wydawanie 700 tys. zł na coś takiego, na błyszczącą blachę, która właściwie służy tylko członkom Lewicy, aby mogli tam złożyć kwiaty 1 maja, jest dla mnie oburzające. Jednocześnie mówi się, że budżet był trudny, że nie było pieniędzy na inwestycję, z wielu inwestycji zrezygnowano, a tutaj znalazło się 700 zł na taką rzecz. Gdzie jakaś hierarchia, priorytety społeczne? Nie ma pieniędzy na boisko dla dzieci, na remonty przedszkoli, nie stosuje się zaleceń przeciwpożarowych w trzech przedszkolach, gdzie trzeba wykonać pewne prace związane z bezpieczeństwem. Mnóstwo zaniedbanych ulic od 60 lat albo i więcej. To np. ulice: Gdyńska, Pomorska, Szucha, Szczecińska, Suwalska, część Żyrardowskiej, część Słowackiego. Ludzie czują się tam, jakby byli ludźmi drugiej kategorii, bo od lat — mimo obietnic — nie ma nic — mówił radny Marek Pruszak.

I przypomniał o inwestycji tężni w parku Traugutta: — Tężnia — pomysł fajny, ale nie w przypadku gdy brakuje pieniędzy na przedszkola, boisko, remonty dróg.

— Najważniejszym błędem tej władzy była sprawa portu morskiego Elblągu. Tutaj polityka była na pierwszym miejscu, aby tylko nic nie zrobić — podkreślił radny Pruszak.

A radny Rafał Traks wskazywał: — Prezydent nie chce szukać z nami żadnej nici porozumienia, uważa, że nie jesteśmy dla niego partnerami do rozmów. Kolejna kwestia to konflikt z rządem. Samorządowcy wokół Elbląga to nie do końca samorządowcy związani z PiS, ale potrafią znaleźć nic porozumienia z rządem i pozyskiwać środki na inwestycje. Brak porozumienia z rządem to brak dużych inwestycji. Nie realizujemy żadnych większych inwestycji, które mogłyby napędzić lokalną gospodarkę. Miasto w żaden sposób nie jest przygotowane, aby duże inwestycje prowadzić. Przykładem jest rozwój portu morskiego. To jest inwestycja, którą powinien zrealizować samorząd elbląski, a w żaden sposób do tej inwestycji się przygotował.

Radny Traks przypomniał również o niewydolnej komunikacji miejskiej oraz braku dialogu z mieszkańcami podczas realizowania inwestycji związanej z budową ul. Wschodniej i wybudowaniu „drogi do Leśniczówki w Bażantarni” za 13 mln zł pomimo protestów elblążan.

— Będziemy namawiali mieszkańców naszego miasta, aby nie głosowali w najbliższych wyborach na prezydenta Witolda Wróblewskiego. My nie chcemy miasta mało ambitnego, które odbiera marzenia mieszkańcom. My chcemy miasta silnego, które będzie budowało rozwój gospodarczy w porozumieniu z mieszkańcami naszego miasta, a nie przeciwko mieszkańcom — dodał na zakończenie Rafał Traks.