"Gdybyśmy byli 30 metrów wcześniej, to by nas zabił". Wstrząsająca relacja świadka wyczynów pijanego 19-latka za kierownicą

2023-06-12 12:28:25(ost. akt: 2023-06-16 12:35:00)

Autor zdjęcia: Czytelnik GO

Tysiące akcji społecznych i apeli nie są w stanie zatrzymać ludzkiej głupoty i zbędnej brawury za kierownicą, natomiast rów już tak. Przekonał się o tym 19-latek, który zdecydował się na szaleńczą jazdę po pijaku po ulicach Barczewa. Sytuacja skończyła się spektakularnym lądowaniem w przydrożnym rowie.
19-latek postanowił hucznie wejść w dorosłość — i to mu się udało. Niestety sprawy poszły za daleko, a swoim zachowaniem naraził życie swoje i innych użytkowników ruchu drogowego. Na szczęście skończyło się bez ofiar.

— W sobotę (10 czerwca) oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w m. Barczewo przy wyjeździe na Biedowo — przekazuje post. Paulina Żur, rzeczniczka KMP w Olsztynie.

I dodaje: Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że 19-latek siedzący za kierownicą osobowego seata nie dostosował prędkości do warunków ruchu. Auto dachowało i wjechało do rowu — przekazuje rzeczniczka.

Zadecydowały sekundy


Sytuacja mogła się skończyć tragicznie. Jak się okazało, jednym ze świadków wydarzenia był nasz czytelnik, który chwilę przed wypadkiem szedł chodnikiem znajdującym się nieopodal.

— Gdybyśmy byli 30 metrów wcześniej, to by nas zabił — opowiada nam świadek zdarzenia — Szliśmy do Barczewa. Byliśmy już prawie pod mostem obok DK16. Nagle usłyszeliśmy pisk, jak się odwróciliśmy to samochód leciał driftem, a z opon leciały iskry. Auto uderzyło w krawężnik, następnie zrobiło obrót o 360 stopni w przód i wylądowało w rowie w przeciwnym kierunku do którego jechało. Chłopakowi nic się nie stało, ale później pewnie odczuwał skutki wypadku. Centymetry dzieliły go od uderzenia w słup. Zaraz po wypadku podjechał drugi samochód z jego znajomymi. Opowiadali, że próbowali go dogonić, wcześniej zabrać mu kluczyki, ale bezskutecznie. Jechał pijany. Policjantom tłumaczył, że wypił alkohol już po uderzeniu, ale to nie była prawda. Chłopak był przerażony wizją utraty prawa jazdy. Wszystko zeznaliśmy funkcjonariuszom na miejscu — mówi świadek wydarzenia.

Na podwójnym gazie


Podejrzenia świadka okazały się nie bez podstawy. Funkcjonariusze którzy przybyli na miejsce oniemieli widząc wynik na alkomacie — nastolatek wydmuchał ponad 2 promile. Za swoją brawurową jazdę odpowie przed sądem.

— Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że w organizmie młodego mężczyzny krążyły ponad 2 promile alkoholu — mówi post. Paulina Żur. — Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. 19-latek wkrótce odpowie przed sądem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości — przekazuje rzeczniczka.

AW