W Kijowie ustawiają się kolejki do punktów zbiórki darów dla mieszkańców obwodu chersońskiego

2023-06-10 13:08:41(ost. akt: 2023-06-10 14:03:43)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/MYKOLA TYMCHENKO

W Kijowie ustawiają się kolejki do punktów zbiórki darów dla mieszkańców obwodu chersońskiego na południu Ukrainy, gdzie w nocy z poniedziałku na wtorek rosyjskie wojska wysadziły w powietrze zaporę na Dnieprze w okupowanej Nowej Kachowce.
W piątek Olga skończyła 22 lata i z samego rana nie tylko spakowała trzy plecaki dla potrzebujących, lecz również zachęciła swoich przyjaciół, by dołączyli do zbierania darów dla osób z zalanych terenów. „Zazwyczaj w urodziny dużo osób wchodzi na mój Instagram, by złożyć życzenia, więc postanowiłam wykorzystać tę okazję. by poinformować jak najwięcej ludzi o tym, jak można pomóc chersończykom” – mówi dziewczyna.

„Wielu mieszkańców obwodu chersońskiego straciło dosłownie wszystko i wolontariusze przebywający na miejscu informują, że dary najlepiej przesyłać w plecakach lub torbach, ponieważ wiele osób nawet nie ma w co zapakować otrzymaną pomoc – dlatego znalazłam w domu trzy plecaki, spakowałam do nich czystą pościel, ręczniki, ubrania, nowe kapcie, jedzenie w puszkach, środki higieniczne etc. i wraz z siostrą zaniosłam to na pocztę” – kontynuuje Olga.

Jedna z ukraińskich firm pocztowych przesyła do Chersonia pomoc humanitarną nieodpłatnie – należy jedynie zaznaczyć, że adresatem jest fundacja charytatywna ONUKA, która na miejscu rozdaje dary potrzebującym.

Urzędniczka jednego z kijowskich oddziałów pocztowych Halina powiedziała w rozmowie z PAP, że w ostatnich dniach średnio 60 osób dziennie przesyła dary do obwodu chersońskiego. „Ludzie niosą dosłownie wszystko i (...) zaczęliśmy też przyjmować nawet niektóre artykuły spożywcze, których zazwyczaj nie przyjmujemy. Ponadto w pracy zebraliśmy około 300 tys. hrywien, które przekazaliśmy na zakup pomp i łodzi” - opowiada.

Poczta Haliny jest nie jedyną firmą w Kijowie, której pracownicy urządzili zrzutkę pieniężną; inne otwierają też punkty zbiórki darów dla mieszkańców obwodu chersońskiego. W jednym z takich punktów kolejka chętnych, by wesprzeć mieszkańców południa Ukrainy nie maleje od otwarcia do zamknięcia, opowiada ochroniarz Wiaczesław.

„Gdy ludzie z pobliskich budynków usłyszeli, że zbieramy pomoc, by ją zawieźć do obwodu chersońskiego, zaczęli opowiadać o tym w swoich czatach i przynosić wodę, jedzenie, ubrania, środki higieniczne, leki, karmę dla zwierząt. Dwa busy od nas już pojechały, w sobotę planujemy wyjazd kolejnych czterech. Nie wiem czego spodziewali się Rosjanie, wysadzając zaporę w Nowej Kachowce. Może myśleli, że się przestraszymy i poddamy – nie wiem. Wiem na pewno, że tej kolejnej zbrodni nie wybaczymy im, a swoich nigdy nie zostawimy i zrobimy wszystko, by życie wróciło na ukraińskie południe” - dodaje.

Na terenie stołecznego EXPO w trybie pilnym zaczęły się prace remontowe pomieszczenia, które już od soboty będzie służyło jako schronisko dla zwierząt, które już są w drodze do Kijowa. Wolontariuszka Wioletta, gdy usłyszała, że potrzebna jest pomoc przyszła i od razu wzięła szczotkę, by jak najszybciej oczyścić ściany i podłogę, by można było ustawić tam klatki dla zwierząt. „Dużo ludzi tu przychodzi – ktoś przynosi karmę, wodę i sprzęt, a ktoś zostaje, by pomóc fizycznie. Musimy się pospieszyć, ponieważ czas mamy ograniczony również ze względu na obowiązującą w Kijowie godzinę policyjną” – mówi dziewczyna.

Irena ma dom na wsi nieopodal Kijowa, do którego zaprasza chersończyków i jak się okazało „nie jest to łatwe, gdyż ludzie nie chcą opuszczać swoich domów, a jeśli już muszą, to wolą nie opuszczać granic obwodu, ponieważ chcą od razu po opadnięciu wody wrócić do swoich domów. Niemniej jednak udało mi się namówić jedną rodzinę z dwójką dzieci, by chociażby na tydzień do mnie przyjechali i od czwartku już są w miarę bezpiecznym miejscu – przynajmniej suchym” – opowiada kobieta.

Z Kijowa Tatiana Artuszewska (PAP)