Akcja szafowania na leczenie Kingi Rydz okazała się sukcesem. Kolektyw Otwartych Serc z Olsztyna z nadzieją na szybki finał zbiórki

2023-05-30 18:30:00(ost. akt: 2023-05-30 15:11:12)
Wolontariusze i Kolektyw Otwartych Serc podczas akcji Szafowania

Wolontariusze i Kolektyw Otwartych Serc podczas akcji Szafowania

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Te dziewczyny potrafią poruszyć niebo i ziemię, żeby pomóc Kindze Rydz z Olsztyna. Potrafią stanąć na głowie, żeby zebrać pieniądze na jej leczenie. Potrafią też otworzyć nasze szafy, żeby dopiąć zbiórkę na ostatni guzik. Dla Kolektywu Otwartych Serc nie ma rzeczy niemożliwych.
Dziewczyny z olsztyńskiego Zatorza, czyli Kolektyw Otwartych Serc, zorganizowały akcję Szafowania — zbiórkę używanej odzieży. Każdy kilogram to pieniądze, które trafią do Kingi Rydz. Dziewczynka potrzebuje najdroższego leku świata, który pomoże jej w walce z SMA. Tak ogromnej kwoty 9,5 mln zł nie można ot tak wyjąć z kieszeni. Trudno też wyjąć ją z szafy czy szuflady, ale akcja Kolektywu sprawiła, że Kinga ma szansę cieszyć się zdrowiem. Dziewczyny zachęciły olsztyniaków, żeby przejrzeli swoje szafy i niepotrzebne już rzeczy przekazali w ich ręce.

— Każdy kilogram przekłada się na pieniądze, na 1,20 zł. Tyle mamy gwarantowane, ale jest szansa, że będzie parę groszy więcej. Dostajemy pełne worki, które ważą nawet po 20 kg. Może ktoś powie, że to nieco ponad 20 zł, więc po co tyle zachodu. Ale takich worków mamy mnóstwo! Jeździmy po całym Olsztynie, czasem jest to jeden, a czasem trzy pełne samochody. Tym sposobem udało się wypełnić jednego tira. Uzbierałyśmy 13 ton, czyli 15 tys. zł. A przed nami kolejny tir. To już konkretne pieniądze, które zasilą konto Kingi. Ale na samej zbiórce ubrań nie poprzestajemy. Bywa, że dostajemy świetne rzeczy, które sprzedajemy. Założona została skarbonka akcji Szafowania, która uzbierała dla Kingi dodatkowe 5 tys. zł. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy oddają nam swoje ubrania — mówi Anna Kołakowska z Kolektywu Otwartych Serc. — Gdy pojawiła się informacja o Szafowaniu w mediach społecznościowych, lawina ruszyła. Nie spodziewałyśmy się takiego odzewu. Myślałyśmy, że skupimy się tylko na Olsztynie i powiecie olsztyńskim, ale akcja wyszła znacznie dalej. Kontaktowały się z nami punkty m.in. z Rybna, Janowca Kościelnego, Gdańska, Łodzi. Złapałyśmy się za głowę, czy damy radę. Ale każdy kilogram ubrań ma znaczenie, więc nikogo nie zostawiłyśmy bez odzewu.

W chwili gdy piszemy ten artykuł, Kinga potrzebuje jeszcze ok. 1,1 mln zł. Niemal 85 proc. kwoty udało się już uzbierać.

— Gdy zaczynałyśmy pomoc Kindze, nie sądziłyśmy, że akcja tak rozkręci. Zbiórka to jedno, ale cieszymy się przede wszystkim z tego, że wieść o Kindze rozeszła się na całą Polskę — podkreśla Anna Kołakowska. — Cieszymy się, że zbliżamy się finału. Gdy zaczynałyśmy jesienią, brakowało prawie 6 mln zł. Wtedy zorganizowałyśmy bal karnawałowy, wydarzenie dla kobiet, akcja w szkole „trzynastce”, a teraz Szafowanie. Pamiętam, jak wtedy sobie pomyślałam: „jak byłoby dobrze, gdybyśmy mogli zakończyć zbiórkę w czerwcu”. Wtedy wydawało się to nierealne, ale dziś wiem, że może się udać.

Szafowanie to setki zebranych kilogramów ubrań
Fot. archiwum prywatne
Szafowanie to setki zebranych kilogramów ubrań

— Szafowanie to akcja oryginalna, inna i pożyteczna. Robiąc „napad na szafę”, robimy miejsce na nowe ciuchy, starym dając nowe „życie”, przyczyniając się jednocześnie do zebrania brakującej sumy na lek — dodaje Ewelina Piórkowska z Kolektywu Otwartych Serc.

— Szafowanie to dużo pracy i dużo pozytywnego wysiłku, który dawał nam jeszcze większą moc, by działać dalej i dalej — podkreśla Marzena Kacpura. — Była też i satysfakcja, że tyle miejscowości, tyle przeróżnych instytucji, tylu ludzi włączyło się w akcję, by pomóc tej małej Kruszynce. Damy radę, razem.

Ubrania można było dostarczać do ponad 60 punktów. Zbiórki darów były organizowane w urzędach, szkołach, parafiach, jednostkach OSP, sklepach, a nawet w klubach fitness i meczu Stomilu Olsztyn. Akcja to jednak nie tylko zbiórka tekstyliów. To przede wszystkim zaangażowanie wolontariuszy, którzy w soboty spotykają się w olsztyńskim magazynie Banku Żywności. Przez kilka godzin dźwigają ciężkie worki z ubraniami i segregują przedmioty, jakie trafiają potem na licytacje.

Kolektyw Otwartych Serc z Kingą Rydz i jej mamą
Fot. archiwum prywatne
Kolektyw Otwartych Serc z Kingą Rydz i jej mamą

Ubrania zbierane są do końca maja. 1 czerwca w godz. 14-17 w parku Bartbo w Butrynach odbędzie się wielki finał akcji. Na murze olsztyńskiego więzienia zawiśnie też wielki baner, dzięki któremu Olsztyn nie zapomni zaangażowania dla Kingi Rydz.

ADA ROMANOWSKA